Skocz do zawartości
Nerwica.com

almanakam

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia almanakam

  1. dzięki za odpwoiedz co do ostatniego ... z moja mama mam bardzo dobre stosunki ale mimo wszystko potrzebuje tez pędzac czas z rówieśnikami...a u na sw szkoe kazdy kazdego zna, kazdy am juz praktycznei swoją pczke, przyjacioł a wejsc do kogoś jest trudna zresztą nie chce w to wchodzic bo już byłam w takie "pczce" i ta "paczka" zrujnowała moją przyjaźń...gyz te osoby były zazdrosne o ta nasza przyjaż i doprowadziły do tego ze sie skończyła... apotem juz było gorzej...trudno jestkomuś zaufac i wiem ze to ciągłe moje zadręcznie, rozmyślanie mogą doprowadzic do takiego satnu, zę bedzie naprawde źle al eto jest ta okropna podświadomość...czesm sobie rożmyslam o tym co bedzie wprzyszłości..jakby było fajnie jakby sie stałotak albo jakbym zrobiła ale zachwile sobie myśle "zejdz na ziemie bo tak nigdy nie będzie, tak to tylko w bajkach jest"...bo co do przesłżości juz nie rozmyślam bo byłam feer w stosunku do innych a zawiśc ludzka jest okropna i wystarczy ze sie ktoś wybije to odrazu trzeba go zrównac z błotem i ja sie nie dziwie artystomw naszym kraju jeśli tylko cos osiągną odrazu daje im sie takie kopa ze sami już nie wytrzymują i kończą z tym wszystkim i gdyby moze nie to co sie stało dalej szła bym do góry, zdobywała to co zdoboywałam, spełniała się ale ludze to zniszczyli a to co uwielbiałam robić się skończyło..
  2. Mam 15 lat. W szkoe podstawowej zostałam odrzucona przez rówieśników za to ze cos osiągnełam. Cześto było tak,iz przychodziłą do skzoły zadna dziewczyna sie do mnie nie odzywała, mnustwo plotek itp.juz mineło troche czasu od tego. jestem w gimnazjum, w klasie nie ma nikogo z dawnej klasy. Ale ja juz nie umie normalnie żyć. Nie mam zadnej prawdziwej koleżankie..bo takie na częsc i co tam słychac to tak ale żeby sie módz komu wyzalić, itp. to niestety nie. Ciągle boje sie odrzucenia...codziennie jak mam iśc do szkoły jest mi niedobrze itp. Niby nie mam az taich starsznych powodów ale to jest silniejsze odemnie...oprócz wychodzenie do skzoły to siedze cały czas praktycznie w domu...a ja w tym wieku to powinnam spędzac czas z ludzmi i wogóle jak narmalny nastolatek...chciała bym tak ale nie umiem...i tak jest od 4 lat odkąd dostałam takiego kopa...ciagle hce to zmienic ale sie nie udaje...moja mama wie tylko o tym ale ona chce mnie wziąc do psyhologa...sama ma nerwice i nie chce zebym ja sie do tego doprowadzila..ale ja nie chce isc do zadnego psychologa bo ja mu nie poweim o tym co ze mna jest bo on to uzna za głupote zrsezta mieszkam w tak małej miejscowości ze poł ludzi wiedziałoby ze chodze do psychologa i by się znowu w szkole zaczęło...ja nie chce tak życ w ciągłym lęku ze znów zostane odrzucona...to było okropne i gdym miała znów to przeżyc to bym z soba skończyła...moze ktos z was tez tak miła i jakos z tego wyszedł??
×