dzięki za odpwoiedz co do ostatniego ... z moja mama mam bardzo dobre stosunki ale mimo wszystko potrzebuje tez pędzac czas z rówieśnikami...a u na sw szkoe kazdy kazdego zna, kazdy am juz praktycznei swoją pczke, przyjacioł a wejsc do kogoś jest trudna zresztą nie chce w to wchodzic bo już byłam w takie "pczce" i ta "paczka" zrujnowała moją przyjaźń...gyz te osoby były zazdrosne o ta nasza przyjaż i doprowadziły do tego ze sie skończyła... apotem juz było gorzej...trudno jestkomuś zaufac i wiem ze to ciągłe moje zadręcznie, rozmyślanie mogą doprowadzic do takiego satnu, zę bedzie naprawde źle al eto jest ta okropna podświadomość...czesm sobie rożmyslam o tym co bedzie wprzyszłości..jakby było fajnie jakby sie stałotak albo jakbym zrobiła ale zachwile sobie myśle "zejdz na ziemie bo tak nigdy nie będzie, tak to tylko w bajkach jest"...bo co do przesłżości juz nie rozmyślam bo byłam feer w stosunku do innych a zawiśc ludzka jest okropna i wystarczy ze sie ktoś wybije to odrazu trzeba go zrównac z błotem i ja sie nie dziwie artystomw naszym kraju jeśli tylko cos osiągną odrazu daje im sie takie kopa ze sami już nie wytrzymują i kończą z tym wszystkim i gdyby moze nie to co sie stało dalej szła bym do góry, zdobywała to co zdoboywałam, spełniała się ale ludze to zniszczyli a to co uwielbiałam robić się skończyło..