Skocz do zawartości
Nerwica.com

amstelek

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amstelek

  1. amstelek

    Samotność

    vintage nie już nie, niestety...wybacz dopiero później się skapnąłem jak zacząłem grzebać w dalszych postach, że to była miłość która nie doszła do skutku.. To przykre o czym piszesz, rzeczywiście, ale nie możesz się chyba obarczać cały czas o to, że właśnie na tym etapie swojego życia nie umiałeś czegoś pokazać. Odpowiedz sobie szczerze, czy teraz jakby się sytuacja powtórzyła czy byłbyś w stanie to zmienić i postąpić inaczej?Albo raczej zrobić cokolwiek. Ja jestem na etapie, gdzie ciągle myśle, ciągle wspominam, wydaje się to dla mnie takie świeże. Zrobiłbym wszystko żeby coś naprawić, coś zmienić. Wydaje mi się że to mogła być Ta jedyna. Ale spotykam się z obojętnością. Nawet ja muszę każdą rozmowe ciągnąć, z pytaniem co u Ciebie, co w domu i rodzeństwa. To boli. Gdy ktoś był dla Ciebie wszystkim. Teraz potrafi się tak odciąć. Nawet propozycje spotkania, zobaczenia są olewane. Już sam nie wiem czy byłbym w stanie się teraz spotkać bez emocji i bez żalu, że taka teraz jest. Staram się wmawiać, że co ma być to będzie. Może właśnie czeka na mnie ktoś lepszy, ktoś z kim będę w pełni szczęśliwy i wtedy dam z siebie wszystko. Ale teraz taka pustka przytłacza, nie ma się do kogo przytulić, komu pozwierzać, a kumple wogóle nie rozumieją jak można za kimś tak tęsknić. Nawet szkoda komukolwiek to opowiadać. //sorry za off bo to temat o samotności a ja o związku
  2. amstelek

    Samotność

    Witam dokładnie to samo, wchodzisz tylko z myślą żeby zobaczyć czy Ona jest, a może jakiś nowy link dodała, może ta piosenka będzie miała nawiązanie do naszego związku. A może dała smutną minkę bo tęskni. To jest chore i strasznie ciężko się od tego uwolnić. A jak już była to tylko miałem nadzieję, że zaraz napisze bo może nie zauważyła że wszedłem. Wiesz co zrobiłem? Stwierdziłem że kto chce mieć ze mną kontakt ten ma. A ja nie będę się męczył. Jeszcze pomyśl jak zobaczysz, że jakiś kolega dał jej ot tak ":*" dostałem padaki takiej, że myślałem że wyrzuce monitor przez okno. Napisałem Jej wiadomość zmieniłem hasło, którego nie jestem w stanie odtworzyć i dałem je zaufanej osobie i poprosiłem żeby nie dawała mi przynajmniej do połowy stycznia. Heh aż dziwne że ktoś może przez to samo przechodzić co wydaje Ci się totalnie nielogicznym i debilnym działaniem.
  3. Witajcie, miło że ktoś odpisuje, nieważne gdzie :). Myślę ze każdy z nas szuka akceptacji i zrozumienia, którego nie bardzo może dostać w życiu z różnych dziwnych powodów. Zagubienie, tęsknota, nuda, strach, lęk, a w moim wypadku nie bójmy się tego przyznać również często alkohol :/ wszystko naraz spada Ci na głowe i najchętniej to bym chciał żeby ktoś mnie wyłączył. Ot tak poprostu. Też mam takie wrażenie że to przez tą całą jesień tak się dzieje. Może trochę biało jakby się zrobiło to byłoby lepiej, już o słoneczku nie wspomnę :) pozdrawiam ciepło.
  4. Witam mam na imie Piotrek mam 24 lata. Przez większość swojego życia byłem uważany przez wszystkich za wesołka, szczęśliwego któremu w życiu będzie bardzo łatwo. Aż tu nagle pogubilem sie w tym wszystkim. Obecnie studiuje na mgr, mam inz co mnie kompletnie nie cieszy. Sam nie wiem czy robie to dla siebie czy tylko po to zeby kogoś nie zawieść. Rozstałem się z dziewczyną jakieś 2 miesiące temu, ciągle o Niej myśle i nie moge zapomnieć. To jak Ona traktuje mnie teraz, czyli jak powietrze i układa sobie życie swoje jeszcze bardziej mnie dołuje. Ale problemy zaczęły się wcześniej, nieraz ogarniało mnie takie poczucie strasznej samotności, lęków o przyszłość, co się stanie jak czegoś nie zrobie, strach przed wzięciem odpowiedzialności za swoje życie. Co zawsze się kończy tym ze nigdy nie przeskakuje przeszkody/problemu tylko go omijam. Czyli wszystko odkładam na potem. Już nawet nie wiem na kogo mogę liczyć dawni kumple maja swoje zycie, a ja w zwiazku z tym ze sie przeprowadzilem jakiś czas temu nawet nie mam na kogo liczyć tutaj. Przytłacza mnie moje życie, już nieraz myślałem o tym że w sumie łatwiej by było nie być, ale nie zrobie tego najbliższym. Jeden dzień czuję sie dobrze i cieszy mnie coś, a potem nagle paniczny strach i lęk. Czasem kładąc sie do łóżka wszystko się zwala na mnie, sprawy zostawione, to czego nie zrobiłem tak jak chciałem. Nie umiem znaleźć szczęścia w codziennym dniu. Takie wszystko się stało trudne dla mnie. Raz myśle że wszystko przede mną, ale znowu za chwile myśle żeby tylko ten dzień minął i się skończył i żeby się nie obudzić.Do tego dochodzi alkohol w którym bardzo często zatapiam smutki i poczucie samotności, że nikt we mnie nie wierzy, a wszyscy są obojętni. Mam straszny żal do ex-dziewczyny że mimo iż starałem sie i walczylem ona pozostawila wracajac do dawnych znajomosci. A w tych czterech scianach w ktorych lapalismy szczescie razem zostalem sam. Juz nie wiem jak sobie z tym wszystkim radzic. Nigdy nie przypuszczalem ze tak mi bedzie ciezko. Stracilem wiare w ludzi, ze kogos cos obchodzi co Ty czujesz kazdy biegnie do przodu. Przepraszam ze taki długi tekst <łza>
  5. amstelek

    Witam i proszę o pomoc.

    Cześć wszystkim, myślę że nie znalazłem się tu bez powodu. Źle mi ze sobą, od dłuższego czasu, nie umiem sobie poradzić ze swoim życiem. Wszystko mnie przytłacza i nie umie znaleźć miejsca sobie w swoim życiu, zawsze byłem uważany za wesołka. Aż tu nagle czar prysł i nawet jeśli przy kimś mogę się wydawać człowiekiem który cieszy się ze wszystkiego jest to bardzo złudne. gdyż w sercu mam ból i jak zostaje sam ze sobą nie widzę wogóle sensu życia. Resztę opowiem w jakimś innym dziale chociaż nie mam pojęcia gdzie zamieścić swoje zwierzenia i problemy.
×