Skocz do zawartości
Nerwica.com

aniamucha92

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aniamucha92

  1. Witajcie! Nie wiem, czy piszę na odpowiednim forum- trudno mi określić do jakiej kategorii zaliczyć moją przypadłość, mam jednak nadzieję, że może ktoś z Was zetknął się z podobnym problem i będzie potrafił coś na ten temat napisać Obecnie jestem studentką I roku. Odkąd poszłam do liceum i zaczęłam spać zdecydowanie mniej, a za to dużo więcej się stresować, zaczęły się problemy - średnio raz na trzy miesiące, zwykle, gdy szczególnie się przemęczyłam, chwytały mnie następujące dolegliwości: poczucie nierealności (czuję się jak we śnie, trudno mi nawet logicznie myśleć i formułować wypowiedzi) oraz coś w rodzaju "doła", aby nie użyć od razu słowa "depresja" - czułam się tragicznie, jedyne o czym myślałam to żeby mieć spokój i iść spać, utrzymywało się to przez 7-10dni. A potem znów czułam się dobrze, bo gdy przespałam te ileś tam dni, nagle z powrotem wracał mi dobry nastrój i znów mogłam normalnie funkcjonować. Dodam, że napady takie miewałam nawet wtedy, gdy wydawało mi się, że czuję się dobrze i byłam względnie zadowolona z życia. Bagatelizowałam ten problem, dopóki nie poszłam na studia - od października miałam już 3 takie napady i zaczynam się bać, ponieważ wręcz uniemożliwiają mi normalne życie. Nie wiem, czy mam jakieś zaburzenia snu - w końcu śpię te 6-7h na dobę, ale to najwyraźniej nie wystarcza, czy jednak jest to jakiś rodzaj depresji albo nerwicy. A nie ma szans na to żebym spała np. po 9h:( Dodam, że jestem osobą nieśmiałą, wiecznie zestresowaną i z zaniżoną samooceną Czy jedynym ratunkiem dla mnie jest wizyta u psychologa???
  2. Witajcie! Nie wiem, czy piszę na odpowiednim forum- trudno mi określić do jakiej kategorii zaliczyć moją przypadłość, mam jednak nadzieję, że może ktoś z Was zetknął się z podobnym problem i będzie potrafił coś na ten temat napisać Obecnie jestem studentką I roku. Odkąd poszłam do liceum i zaczęłam spać zdecydowanie mniej, a za to dużo więcej się stresować, zaczęły się problemy - średnio raz na trzy miesiące, zwykle, gdy szczególnie się przemęczyłam, chwytały mnie następujące dolegliwości: poczucie nierealności (czuję się jak we śnie, trudno mi nawet logicznie myśleć i formułować wypowiedzi) oraz coś w rodzaju "doła", aby nie użyć od razu słowa "depresja" - czułam się tragicznie, jedyne o czym myślałam to żeby mieć spokój i iść spać, utrzymywało się to przez 7-10dni. A potem znów czułam się dobrze, bo gdy przespałam te ileś tam dni, nagle z powrotem wracał mi dobry nastrój i znów mogłam normalnie funkcjonować. Bagatelizowałam ten problem, dopóki nie poszłam na studia - od października miałam już 3 takie napady i zaczynam się bać, ponieważ wręcz uniemożliwiają mi normalne życie. Nie wiem, czy mam jakieś zaburzenia snu - w końcu śpię te 6-7h na dobę, ale to najwyraźniej nie wystarcza, czy jednak jest to jakiś rodzaj depresji albo nerwicy. Dodam, że jestem osobą nieśmiałą, wiecznie zestresowaną i z zaniżoną samooceną Czy jedynym ratunkiem dla mnie jest wizyta u psychologa???
×