witam moja przygoda z nerwicą zaczeła się kilka lat temu i to właśnie od serca od tego kołatania i uczucia że to stan przed zawałowy,nawet po pół roku męczarni trafiłam do lekarza pierwszego kontaktu który zrobił mi badanie ekg i tylko pokręcił głową myślałam że to już koniec,zaczełam brać rózne lekarstwa nasercowe i nic nie pomagało nawet uzależniłam się od leków nasennych które przepisywał mi lekarz nie oznajmiając mnie że uzależniają a nie czytałam ulotek bo się bałam wkońcu ktoś mi podpowiedział że to może być na tle nerwowym i żebym wybrała sie do specjalisty bo się wykończe,po wielkich trudach wkońcu poszłam.Pani doktor jak usłyszala co ja biore to złapała się za głowe ja młoda dziewczyna a brałam leki które biorą ludzie po 60,ale nie do tego zmierzam po roku brania paromercu wyszłam z tego,teraz mineło juz ze 4 lata od tego i staram sie nie nakręcać chociaż czasem czuję to inne bicie serca i te kołatania wiem że serce mam zdrowe bo robiłam rózne badania gdy przychodzi ten czas gdy wiem że będę miałak myślę sobie że to tylko nerwica na to się nie umiera i mi to pomaga ahaa też polecam przyjmowanie codziennie magnezu z potasem na mnie działa:)