Skocz do zawartości
Nerwica.com

Heliush

Użytkownik
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Heliush

  1. To normalne działanie xanaxu. Na mnie on działa też nasennie , kiedy nic specjalnego się nie dzieje wokół mnie.Nawet wykorzystuję go ( czasem) jako wspomaganie zasypiania za co lekarz mnie zganił :)) Pisałaś że lekarz zaproponował Ci Xanax SR.

    To chyba dobry pomysł , bo ten SR nie będzie Cię ścinał z nóg tak jak zwykły xanax . On sie powoli uwalnia do krwi i nie powinien dawać kopa , jak zwykły xanax.

    Xanax SR ma szczytowe stężenie we krwi od 5do 11 godziny po zażyciu ( patrz ulotka (farmakokinetyka) i gdybyś go zażywała powiedzmy po południu to senność pojawiłaby się ewentualnie w momencie zasypiania..

    Ewentualnie zmniejsz dawkę poranną.

    Oczywiście ustal to z lekarzem

    Ponadto , ta senność może po pewnym czasie Ci minąć.

  2. Napiszcie jakie połączenia leków bierzecie i w jakich dawkach.

    Mi lekarz przepisał :

    Velafax 37,5 mg ( 1,0,1)

    fluanxol 0,5mg (2,1,0)

    Depakine 300mg (0.0,1)

    ( i doraźnie xanax 0,25)

    Cierpię na zaburzenia depresyjne nawracające i lęk.

    Co o tym sądzicie?

  3. Ja też cierpię na lęki i powiem Ci ,że jeśli możesz dać radę żyć bez xanaxu to

    pogadaj o tym z lekarzem i bierz go doraźnie w takiej dawce jaka Cie ratuje.

    Wtedy musisz mieć zwykły xanax , który wchłania się natychmiast Kiedy pojawi się nagły lęk bierzesz tabletkę i po 15 minutach czujesz działanie. Do tego xanax SR sie nie nadaje.

    Jeżeli masz ciągłe lęki i musisz brać xanax na codzień to lepszy jest xanax SR ( ja bym wolał, gdybym miał stały lęk), bo on się powoli wchłania i masz dawkę na cały dzień i z głowy.

    Jak pogadasz z lekarzem to on się na pewno by ucieszył żebyś odstawiła xanax na stałe i brała go doraźnie. On uzależnia i potem lęki są jeszcze większe.. Ja się nie uzależniłem , ale ja biorę go doraźnie , raz na kilka dni ,albo na 2 tygodnie , kiedy mam silny lęk ,albo , gdy mam coś załatwić ważniejszego to biorę podwójna dawkę profilaktycznie ,żeby się nie denerwować.

    Pozdrawiam

  4. Znam osobiście osobę kolegę, który bardzo długo cierpiał na nerwicę natręctw i wyszedłó z tego. Choroba rozwijała się latami i przybierała najprzeróżniejsze formy natrętnych czynności , myśli i autodestrukcyjnych zachowań . Były leki fevarin , anafranil tranxene i to łagodziło objawy ,ale

    nie usuwało nerwicy. Skuteczna okazała się dopiero solidna psychoterapia indywidualna, roczna z dobrym psychologiem. Nie wiem co się tam działo na tej psychoterapii ,ale z tego co wiem z mojego doświadczenia to jest to potwornie ciężka praca nad sobą , aby się otwierać przed sobą i dochodzić do źródła problemu. Bardzo bolesne przeżycia się przypominały . Bło wiele razy że juz chciał rezygnować ,ale nie zrezygnował. Ja też miałem psychoterapię. I powiem wam ,że to jest najbardziej rozsądne rozwiązanie. Samemu się nie da rady. U mnie doszła jeszcze depresja i lęki więc biorę leki ,ale psychoterapia jest OK na prawde.

  5. Ja jestem tu na forum od wczoraj ,ale z lękiem mam do czynienia od bardzo dawna. Dlatego bardzo Cię rozumiem. Kiedyś uczestniczyłem w psychoterapii grupowej i indywidualnej z tego powodu ,że miałem nerwicę (lękową).Sugeruję Ci abyś się zainteresowała , taka terapią bo na lęki mi bardzo pomogło. Już sam fakt ,że znalazłem się u lekarza i psychologa ,że coś zacznie się dziać już mi pomogło . Zobaczysz będzie dobrze.

  6. Zacznę może od tego ,że najlepiej pójść do lekarza psychiatry i mu przedstawić problem. Pamietaj ,że możesz uzyskać tu na portalu złą podpowiedź i w najlepszym przypadku noic nie zadziała , a w najgorszym może się skończyć tragicznie. Niie próbuj stosować samodzielnie leków.

    Idź do lekarza psychiatry .

    . On zrobi wywiad , zdiagnozuje, sprawdzi jaka jest prawdziwa przyczyna Twojego stanu i zastosuje leczenie ,

    po co masz podejmować leczenie na własną rękę skoro do psychiatry możesz pójść bez skierowania i się umówisz. Jeśli jest bardzo źle , to może od ręki Cie przyjmie. Radzę zrób tak. Są leki i jest ich teraz sporo. A może masz tylko bardzo niskie ciśnienie? Mierzyłąś sobie?

    A z lekami to jest tak ,że "nie ma reguły" Mogą nie zadziałać. I w lek trzeba "trafić" w lek. Czasem jest to po prostu "eksperymentowanie" z lekami (z lekarzem!) Kolejne próby i w końcu coś się znajduje. Czesto jednak pierwszy lek jest trafiony.Bądź dobrej myśli .

    Pozdrawiam.

  7. Ja tu dziś się strasznie zaczytuję postami na forum i powiem wam ,że cieszy mnie jedno , sporo podobnych problemów spotykam . To jest bardzo podnoszące na duchu ,że nie jest się samemu w tych problemach. Wprawzde mam przyjaciół i znajomych ,ale sami rozumiecie ,że "zdrowemu " trudno wyjaśnić co to jest lęk czy DÓŁ. Zdrowe osoby co najwyżej mają dołki , zwykle idą sie upić i wygadać z barmanem , apotem wszystko wraca do normy. Dziś spróbuję trochę popisać o swoich doświadczeniach , bo to mi też pomaga takie "wygadanie " się w róznych tematach.

    Jeszcze raz dziękuję z ciepłe przyjęcie i prosze o wyrozumiałość , bo może będe pisał jakieś głupoty :)

    pozdrawiam

  8. Jestem nowy. 15 lat temu nalazłem się w szpitalu na obserwacji gdzie zdiagnozowano u mnie nerwicę, ale były podejrzenia o depresję bo byłem też w dołku. I tak zaczęło się. Miałem psychoterapię. Początkowo nie brałem leków ,ale jak sie pojawił prozac i bioxetin( fluoksetyna) to sie zlitowali nade mną i mi dali . No i pomagało nawet. od tego czasu praktycznie nie rozstawałem sie na dłużej z fluoksetyną i xanaxem (doraźnie). No i miewałem dołki i górki , aż latem tego roku poczułem się jakbym dużo gorzej i wylądowałem 2 raz w szpitalu . I tu niespodzianka. Okazało się ,że mam F33

    zaburzenia depresyjne nawracające. Dostałem Cital w szpitalu 20mg nie pomagało dali mi 40 mg jakoś po 3tygodniach poczułem sie lepiej i mnie wypisali . Przez kilka miesięcy brałem 40mg citalu ( citalopram) plus fluanxol

    oczywiście doraźnie xanax. generalnie dolega mi LĘK i to powoduje ,że się wycofuję , pozbawia mnie to radości życia .Unikam czasem nawet znajomych

    , czasem nie odbieram telefonu ( nie wiem jak to wyjaśnić) Cieszę się ,że trafiłem na to forum . Nawet nie wiem czy głupot nie piszę teraz bo się słabo czuję. No ale jakoś się przedstawiłem chorobowo wam . Witajcie:)

    Za kilka godzin ide do apteki po mój nowy lek velafax no i tak ślęczę w nocy tu bo za bardzo nie moge spać.

  9. Ten lek był pierwszym lekiem w mojej karierze leczenia farmakologicznego.

    Pierwszye tygodnie pamietam ,że bardzo się obserwowałem i wyraźnie zwiększył mi się lęk. Po 1-2 miesiącach zacząłem odczuwać znaczną poprawę. To dobry lek. Ponadto przeczytałem ksiązkę " wsłuchując się w Prozac" ( bioxetin) i realistycznie potrafiłem ocenić na co mogę liczyć po nim.

    Tabletka szczęścia to slogan reklamowy prozacu ,ale jest coś w tym ,że po tym leku człowiek czuje że idzie w dobrym kierunku. Samopoczucie się stabilizuje , lęk( moja główna dolegliwość) nawet znacznie się zmniejszył. Poczułem większą pewność siebie. teraz są nowsze leki i jeszcze bardziej selektywnie blokujące wychwyt zwrotny serotoniny , może mają mniej skutków ubocznych , hcociaż po bioxetinie nie było ich wiele, ale ja mam sentyment do tego leku . No i chyba jest teraz duzo tańszy niz kiedyś.Są też tańsze odpowiedniki..

    Ze skutków ubocznych to miałem mniejszą przyjemność z seksu ,słowem później osiagałem satysfakcję niż przed braniem leku.

    Z innych spraw to ból gardła , jakaś zgaga ??? No i nadmierna potliwość- niewielka ,ale zauważalnie zwiększona.

     

    Nic więcej nie pamiętam :)

  10. Biore fluanxol . To jest faktycznie neuroleptyk i stosowany jest w psychozach

    schizofrenicznych, ale ma bardzo zaskakująca właściwość aktywizującą . działa tez przeciwlękowo. Ja jakoś jestem oporny na to działanie przeciwlękowe ,ale biore troche jakby placebo :)

    Zauwazyłem też zaburzenia akomodacji oka i dziwne usztywnienie mięśni twarzy , jakby zastyganie mimiczne, co czasem może być głupawo odbierane. Na szczęście nie biorę duzych dawek :)

    sam nie wiem co mysleć o tym leku. Tak strasznie chciałbym , aby na mnie działał że wiezrę w niego mimo że nie widze jakoś efektów za bardzo :)

  11. Po pierwszych dawkach można się normalnie przewrócić.Nie mogłem uwierzyć ,że coś tak mnie może uśpić i cały dzień następny przeleżałem w łóżku. Ale to zaczeło mijać . Po kilku tygodniach brałem już maksymalna dawkę 120 mg/24h i następnego dnia czułem się wyluzowany. Na prawdę chciałbym powrócić do tego samopoczucia Dodam ,że brałem wtedy też 60-80 mg fluoxetyny plus fluanxol . Miałem po raz pierwszy w życiu chyba epizod submaniakalny. Ale u mnie może to działać zupełnie inaczej jak uwas , bo ja mam głównie lęki i jak je odblokoję to samopoczucie mam super. Niestety tylko bardzo duże dawki na mnie działały i nie mozna tego tak długo brać. Euforia mineła , aja pozostałem przy poczciwym Prozacu ( bioxetin) i fluanxolu.

    teraz będe brał Wenflaksyne.

  12. Stilnox. Nieprawdopodobnie szybki w dizłaniu nasennym i skuteczny jak diabli. . Nie radzę się bawić nim bez powodu. Osobiście wolę Estazolam od niego. Bardziej " miekki " i przyjemniejszy w działaniu , bo ja na przykład lubię zasypiać powolutku relaksując się , a nie jak na stole operacyjnym w 1 sekunde :) ( to tez juz przezyłem ) Estazolam też uzależnia oczywiście i znam osobę , która go bierze ot tak , aby postawić sie na nogi , bo bez niego ma lęki! To jest uzależnienie. Ale potwierdzam SKUTECZNY!

  13. Xanax to bardzo dobry lek dla mnie. Po raz pierwszy jak wziąłem , to chciałem sprawdzić jego dizłanie i wziąłem 1mg. Kopneło mną i oszołomiło. Po godzinie poszedłem spać. Po jakimś czasie stosowania kompletnie ustąpiły jakiekolwiek objawy uboczne. Jest to jedyna benzodiazepina jak dla mnie , która nie upośledza mnie intelektualnie , nie powoduje zblazowania , a nawet

    działa stymulująco. To działanie jest nieco dwoiste, bo z jednej strony kiedy nie mogę zasnąć też działa nasennie ,ale kiedy jestem w "akcji" nie dizła nasennie tylko mnie aktywizuje. Prawdopodobnie wycina mi lęk , który mnie paraliżuje i to mnie uskrzydla. Ponadto jest to absolutnie rewelacyjnie skuteczny lek działający doraźnie . Czasem mam takie napady lęku ,że bez xanaxu musiałbym cały dzień się męczyć. A tu wystarcza 1 tabletka max 2 i po 15 minutach czuję ,że panuję nad sytuacją ,wszystkie paniczne reakcje mijają bardzo szybko i jestem jak nowy.natychmiast jestem gotów do działania i lęk nie powraca.

    Słyszałem od lekarzy ( nie jednego) ,że jest to bardzo ryzykowny lek pod względem uzależnienia( BARDZO!) i oni go bardzo nie lubią ( dosłowne określenie )

    Ja go stosuje od 10 , może 12 lat doraźnie , bo pewnie nie mam ciągotek do brania go bez powodu. Wzięcie xanaxu bez powodu dla "zrelaksowania się" jest dla mnie niezrozumiałe , bo mi to nie przynosi żadnych przyjemności.

  14. Ceść jestem tu nowy na forum. Od jutra mam brać:

    Velafax 37,5mg rano -> po tygodniu 2X 37,5mg rano i wieczorem=75mg/24h

    Fluanxol 0,5 mg (2,1,0)

     

     

    Wziąłem ten Velafax bo tańszy , a Efectin ER 37,5mg nie jest refundowany ( nie wiem czemu akurat ta dawka , bo Efectin 75 juz jest refundowany)). Wolałbym Efectin ER ze wzgledu na bardziej spłaszczone wchłanianie ale najpierw zobacze jak to działa potem sie będę zastanawiał głębiej nad tym.

    Poczytałem nieco o waszych przeżyciach . Ja cierpie głównie na lęki i to mnie dobija, dołuje i sprawia ,że czasem moja aktywność = ZERO.

    Pozdrawiam

     

    [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:25 am ]

    DZIEŃ I

    Wziąłem najpierw jedną tabl 37,5 rano i 37,5 wieczorem.

    I powiem wam ,że nic sie nie działo. lekkie niepokój , bardzo lekki i leciutkie nudności . Nawet chciałem ,żeby się coś działo , bo by może to był dowód ,że na mnie zadziała korzystnie w przyszłości ,ale nic z tego. No jakbym był lekko pobudzony i rozmowny bardziej ,ale spox.

    No to tyle relacji z pierwszego dnia velafaxu :)

    DZIEŃ II

    2X 37,5 mg /rano i wieczorem/

    zero nudności , lekkie szumy , lekkie pobudzenie , niepokój ruchowy ,ale pozytywny Lęk jaki mam cały czas czuję ,ale widzę ,że on się zmienia w coś w okolicy serca to odczuwam.minimalne oszołomienie

    Generalnie optymizm.,

    DZIEŃ III

    Mijają poprzednie skutki, pojawia się leciuteńki szczękościsk i subtelne drżenia rąk. Bez jakichkolwiek negatywnych innych objawów. czuję działanie leku-w okolicy serca lęk zamienia się w coś innego, nie wiem w co. Zaczynam się czuć lepiej. Czuję ,żę coś zaczyna siędziać na prawdę z moim lękiem..

    DZIEŃ IV

    negatywne działania są minimalne. Czuję się bardzo dobrze. Jestem rozmowny i nawet momentami spontaniczny( to u mnie bardzo rzadkie)przy moich lękach zwykle się bardzo kontroluję. generalnie mam wrażenie ,że ten lek silnie działa.

    DZIEŃ V

    Rano wziąłem i mam silny lęk nie wiem co się dzieje.A już było tak dobrze. Po trzech godzinach od wzięcia trochę mnie zamuliło i lęki jakoś minęły. Wolałbym aby to już działało bardziej stabilnie. Może rzeczywiście

    lepszy jest Efectin ER?

    DZIEŃ VI

    Dziś wszystko wróciło do normy. Powoli się przyzwyczajam do tego leku.

    Zastanawiam się tylko czy nie lepiej byłoby brać go 4x dziennie w maleńkich dawkach, aby bardziej równomiernie się wchłaniał.

    Czuję się dobrze.

    DZIEŃ VII

    Skutki uboczne minęły prawie całkowicie. Ciśnienie krwi 128/88 tętno 73/min. Lek działa przeciwlękowo i podnosi nastrój. Tylko ja mam wrażenie ,że dawka za mała. 75mg /24h . Ważę 100kg :/

    DZIEŃ VIII

    Pozostał tylko lekki szczękościsk. Fajnie się czuję. Lęki o połowę mniejsze.Na prawdę jest nieżle:)

    DZIEŃ IX

    Dziś na pusty żołądek. Po 2 godzinach znów troche mdłości.Generalnie

    nic wielkiego ,ale jednak. Ten lek jak do tej pory nie daje o sobie zupełnie zapomnieć i "czuje " się go w sobie ,że coś zmienia. Nie jest po nim tak jak po citalopramie czy fluoxetynie ,że zero odzczuć psychicznych.

    Tu jednak czuć działanie na ciało i umysł.

    Mam nadzieję ,że niedługo zapomnę o leku i zajmę się życiem ,a nie samoobserwacją. Czuję się nie źle. naprawdę nieźle :)

    DZIEŃ X

    Zapomniałem dodać ,że od samego poczatku inaczej wygląda sen po tym leku. Wiecej snów. Jeśli chodzi o sex to jest negatywny wpływ . Twierdzę ,że o wiele bardziej negatywny niż fluoxetyna i citalopram , które też brałem.

    Cały czas nie mogę się poczuć "Normalnie" :(

    DZIEŃ XI i XII

    Jakoś się sytuacja ustabilizowała, samopoczucie nie jest lepsze , ani gorsze niż przy braniu Citalu ( Citalopram) , może większe pobudzenie troche. Ale dam szansę temu lekowi. szkoda ,że taki drogi.

    Szczękościsk nadal jest , ciśnienie podwyższone nieznacznie , i nieco gorsza jakośc zycia seksualnego .

    No cóż coś za coś>

    DZIEŃ XIII - XVI

    Ciśnienie podwyższone 140/90 . Jestem poddenerwowany , gorszy sen

    niz zwykle . Samopoczucie całkiem niezłe ,ale jestem niespokojny.

    DZIEŃ XVII

    Działa , działa , działa. Biorę dawkę dwa razy dziennie po 37,5mg. lakarz mi nie zwiekszył dawki. Dodatkowo biorę fluanxol 0,5mg (2,1,0) i xanax doraźnie. ( od kiedy boorę velafax częściej zdarza mki się sięgać po xanax na uspokojenie)

    No nie powiem ,żebym skakał do sufitu ,ale przecież to nie są narkotyki ,ale leki . Jak patrzę wstecz to czasem się zastanawiam , jak to się wszystko dzieje ,że raz jesteśmy po tamtej stronie , a raz po tej dobrej.

    Jak miałem silne doły , to za żadne skarby nie byłbym w stanie uwierzyć ,że można się czuć lepiej . A jednak można. :lol:

    Chyba ze mna jest na prawdę dobrze bo złapałem się na tym ,że planuję sobie przyszłość!!!! :D

×