-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Mephistopheles
-
Dziękuje za uznanie....lecz jak to czasami bywa do interpretacji wiersza przydaje się kilka faktów z życia autora... u mnie było to (i jest) zajmowanie się okultyzmem i demonologią...ma to bardzo duży wpływ na moje życie i to co piszę. O, Śmierci, posłanko ponura, Ty która zabierzesz nawet ghula. Przybądź i użycz mi swego ramienia, Tego którym uśmiercasz istnienia. Przyjdź i weź mnie w swe objęcia, Jak matka chroniąca dziecięcia. Daj mi swoją moc, Bym uśmiercał w każdą noc. Aniele czarny nie odstępujący mnie na krok, Będący ze mnącały rok. Daj mi dostąpić tego zaszczytu I pomóż zrozumieć sens mego bytu. Wypisz go ostrzem na mojej skórze, Jak ja "A" w kółku na murze. Choćby miał być to mój koniec, Wspominać będzie mnie goniec. Ja zostanę w jej sercu, Niczym Ty na ostatnim życia kobiercu. Więc przybądź i weź mnie w swe zimne ręce, Zabierając mą duszę pogrążoną w udręce.
-
W sumie nie wiem czemu się tym dzielę na forum...no ale..tak jakoś wyszło.. Wiersze piszę żeby...w sumie sam nie wiem po co je piszę, ale od czasu do czasu odczuwam taką potrzebę... Smierci, miłości ma, Ukochana, wywyższona. Ty, która swą zimną ręką mnie prowadzisz, Doglądasz, opiekujesz i po głowie gładzisz. Najdroższa, Umarła, lecz wiecznie żywa, Panno, która codziennie wyruszasz na żniwa. Ty, która zbierasz plon martwy, A ostrza twe niczym brzytwy. Daj mi poczuć swej miłości brzmienie, Panno sroga, niosąca ciężkie brzemie. Pozwól mi pomóc Ci nieść twe zadanie I podać Ci me życie jako główne danie. Aniele mroczny, buntowniku niebieski, Ty który spadłeś na moje deski. Samaelu, opiekunie mój, sługo upadły, Jesteś mi niczym lokaj pobladły.
-
coma, chyba wiem trochę jak się czujesz.. miałem podobnie po śmierci babci. W rodzinie byłą to jedyna osoba która mnie akceptowała i nie odrzuciła..w przeciwieństwie do rodziców, rodzeństwa i reszty rodziny. Ona widziała we mnie coś dobrego i wartego uwagi i to umarło razem z nią.. spędzałem z nią masę czasu i zawsze było miło. Wciąż nie mogę się pogodzić z tym, że ona odeszła.. było to dla mnie ostatnim gwoździem do trumny.. Łączę się z tobą w bólu i nadziei.. trzymaj się, bądź dzielna i wspieraj tatę.
-
shinobi, potańczyć zawsze można.. pogo (jeszcze czasem wspominam jak dostałem z łokcia w żebra i inne części ciała i jak mnie na rękach nosili) :) intel, w sumie nie wiem czy nazwać to wsparciem czy jak.. ale.. dziękuję.
-
Astecko.. stare czasy minęły i nie powrócą... lepiej niech nie powracają.
-
pannaAlicja, Zamykam się bo tak mi się lepiej "egzystuje" na tym świecie. O jakie łamanie zasad Ci chodzi? Co do tego co o sobie myślę to to, że.. powinienem zejść z tego świata przy pierwszej próbie... poza tym nie wiem czy nazwał bym to katowaniem się muzyką, bo jak można katować się czymś co sprawia przyjemność? O sobie myślę tylko tyle że powinienem zejść z tego świata, lecz trzymają mnie tu dwie sprawy..
-
shinobi, avatar mam taki bo mi się podoba, tak jak twórczość zespołu. Jeśli miałbym się zabić to na 99% użył bym broni bo ołów jest jak dla mnie najskuteczniejszą metodą na uciszenie człowieka (i nie drogą)... ale wolał bym nie skończyć jak Dead z połową głowy na ścianie i podłodze.. Jego przypadek jakoś specjalnie na mnie nie wpływa bo tą próbę podjąłem zanim się o tym dowiedziałem.
-
Tlen, Taaaaak... Angela Gossow wymiata :)
-
Grave Arch enemy Behemoth Gorgoroth Abigor Morbid Angel Celtic Frost Entombed Mayhem Accept Ozzy Powerwolf Sabaton Megadeth Overkill Motorhead Sepultura BLS Slayer Kreator KSU Disturbed (nie, nie lubię metallic'i) i wiele innych
-
Prawda, historia jest bardzo ciekawa. Może Euro (leży 2m pod ziemią) i Dead (też 2m w ziemi i mózg w sałatce) to historia ale i tak kocham słuchać ich muzyki, bo stary black metal (i nie tylko) miał to coś czego brakuje 10% teraźniejszych zespołów. Varg aż taką prehistorią nie jest bo przecież wydał ostatnio (w 2011r) album Fallen. Co prawda nie gra już takiej muzyki jak kiedyś ale.. może i dobrze bo jego "growl" brzmiał jak by go 3 kolesi na raz gwałciło w więzieniu i skończyła im się wazelina..
-
Ubieram się na czarno bo kocham ten kolor, ubieram się tak jak mi się podoba i w głębokim poważaniu mam to co ktoś o tym pomyśli, ubieram się dla siebie. Co do innych kolorów.. czuję jakiś wstręt. Po prostu czuję się w kolorze czarnym dobrze, np. kiedy mam na sobie jakiś inny kolor jak żółty czy niebieski to czuję się jakoś dziwnie, tak nieswojo. Dla mnie wszystko mogło by mieć kolor czarny, ubrania mam czarne, ściany czarne, meble też. Od kiedy pamiętam kochałem ten kolor. Co do glanów to są wspaniałe, mimo iż ważą 2 kg jeden, to są wygodne jak kapcie, super na koncerty no i w ostateczności jak trzeba się obronić..
-
aaa.. o to chodzi XD. Tego to na serio nie biorę i raczej nie mam zamiaru. Do Varga mam zrażenie bo jest neonazistą (nienawidzę ich) a euro i ded to inna historia. Tu branie tego wszystkiego na poważnie to sprawa też trochę religii, ideałów i poglądów. Ja osobiście jestem wierzący ale w co to już moja sprawa :) Poza tym nie wszyscy muzycy metalowi o tym "ględzą" tylko zdecydowana mniejszość ale stereotyp jest taki że większość tylko o tym myśli.
-
jakiej "otoczki"?
-
Nie przestanę słuchać tej muzyki bo to w sumie jedyne co mam i czego nie chcę stracić, taki byłem zanim zacząłem słuchać metalu a on po prostu wypełnił pustkę w moim sercu.... poza tym "bardzo nie lubię" tego typu podejścia
-
Kiya, nie palę ich... tylko robię z nich potrawkę a ze skór szyję dywanik... tak serio to lubię koty ale nie posiadam, a tak poza tym to prędzej uderzył bym człowieka aniżeli zwierzę. Astecka, co się stało? hm?