Skocz do zawartości
Nerwica.com

majta

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majta

  1. Za co ją zabrali? Tydzien temu wpadła w poważną depresję, Obwiniała sie za wszystkie winy świata, mówiła bardzo dziwne rzeczy, miewała halucynacje, zegnała sie z nami, mówiła, ze nie ma sensu zyc. Moja mama ogólnie bardzoi, bardzo wieleprzeszła w życiu i to musiało kiedyś wyjść. Wczoraj rano wybiegła na balkon i zaczęła krzyczec do ludzi. Ktoś z sąsiadów wezwał policję, ze ktoś chce popełnić samobójstwo. Policja wezwała pogotowie i ze szpitala w moim mieście zabrali mamę do StG. Bardzo się boję. Nie pozwolę aby moją mamę tak traktowano.
  2. Witam, Dzisiaj do Stg zabrano moją mamę. Zabrano ją na oddział nr 9. Naczytałam się na tym forum o bardzo złym i poniżającym traktowaniu w tym szpitalu, ale ludzie w większości pisali tak o oddziale mlodziezowym. A jak jest na 9tce? Od samego rana jak tylko pogotowie zabrało mamę była zapięta pasami. Przyjechalismy około chodziny 13, mama nadal leżała zapięta w pasach. Nie pozwolono nam do niej wejść, tłumaczono, ze gdy mama nas zobaczy może zacząć "wariować' że mamy ją zabrac do domu. A zapiecie w pasach tłuaczyła pielegniarka tym, ze tak muszą do czasu przyjscia ordynatora. Czytając wasze opinie na innym temacie jestem bardzo przerazona. jest prawie północ, a ja mam ochote wsiąśc w samochod i zabrac stamtąd moją mamę.. Jak tylko się dowiem,albo będę miała podejrzenia, ze ja tam źle traktują, trzymają wiecznie w pasach, izolatce bądx ją poniżaja nie wiem co z nimi zrobię. Czy w takim wypadku jest mozliwosć wypisania mamy ze STG do Gdańska - Srebrzyska??
  3. To co tutaj piszecie bardzo mnie przeraża. Dzisiaj pogotowie zabrało tam moją mamę. Została na oddziale 9tym. Piszecie tak przeraźliwe komentarze.. Ale wnioskuję, ze takie rzeczy zdarzają się tylko na oddziale młodziezowym? Czy macie jakies doświadczenia związane z oddziałem nr 9? Jestem przerażona. Jak pisałam powyzej zabrano tam dzisiaj moją mamę. Od samego rana była przypięta pasami do łóżka. Gdy dojechaliśmy z rodziną z naszego rodzinnego miasta do Stg mama nadal była przypięta pasami, tłumaczono nam, ze nie mogą jej odpiąc do czasu przyjścia ordynatora. Myślałam, ze mają rację. Ale czytając wasze wpisy zastanawiam sie czy nie zabrac mamy stamtąd i przenieść do tego /srebrzyska w Gdansku o jakim piszecie. Do mamy oczywiscie nas nie dopuszczono. Tłumaczono się tym, ze do czasu przyjścia lekarza lepiej aby mam nie widziala nikogo z rodziny bo może mieć "chęc aby zabrano ją do domu". Ludzie pomóżcie mi, napiszcie coś o oddziale nr 9.
×