Skocz do zawartości
Nerwica.com

kastorr

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kastorr

  1. Witam, mam na imię Kamil mam 20lat i jestem uzależniony od gier komputerowych. Nie chciałem zakładać nowego tematu, bo widzę, że wszystko o tym uzależnieniu znajduje się w tym jednym dwuletnim temacie. Z uwagą czytam każdy post i jestem już na 12 stronie :). Przejdę zatem do sedna sprawy i zacznę może od początku. Kontakt z grami miałem już jako dziecko ( pegazus - gry telewizyjne ) Rodzice na I komunie postanowili kupić mi komputer czyli już mniej więcej od 11 lat mam z tym kontakt. Jestem jedynakiem ( lubie i nie przeszkadza mi samotność ), mój ojciec miał ojca pijaka i nie zaznał przyjemności dlatego jako dziecko uznał sobie za cel sprawienie, że jego dziecko będzie miało najlepiej, rozpieszczając mnie na wszelkie sposoby. Mama miała zupełnie inny pogląd i ograniczała go na różne sposoby (na szczęście), jednocześnie będąc bardzo pracowitą, prostą kobietą zajmującą się gospodarstwem domowym. Nigdy nie miałem problemów z kontaktem z ludźmi w gimnazjum miałem naprawdę bardzo dobrą przyjaciółkę potem znalazłem dziewczynę z którą jestem do dzisiaj czyli około 5lat. W liceum odnalazłem swoje towarzystwo i byłem lubiany z wieloma osobami do dzisiaj utrzymuje kontakt. Obecnie studiuje na Politechnice Poznańskiej Automatykę i Robotykę, mieszkam ze swoją dziewczyną już od roku w Poznaniu, jestem na 2 roku studiów. Wszystko wygląda pięknie jak dotychczas jednak teraz opowiem jak wygląda mój problem z grami. Dopóki nie miałem internetu raczej nie przypominam sobie, żeby komputer przeszkadzał mi jakoś w życiu, można powiedzieć że wszystko zaczeło się od zamontowania internetu. Zacząłem grać wtedy w Ogame - prócz dostosowania swojego planu dnia do gry, wstawałem dokładnie o 3 rano aby odbierać swoją flotę, odbierałem ją po czym szedłem dalej spać by rano pójść do szkoły. Oczywiście długo tak się nie da, wkurzyłem się i oddałem konto - zacząłem grać za to w fpsy typu call of duty 1, 2 później 4. Mimo iż spędzałem przed nimi dużo czasu, jakoś nie przeszkadzały mi w codziennym życiu. W liceum ponownie wróciłem do ogame teraz jednak miałem już zabezpieczenie w stylu internetu na telefonie, więc z nowym zapałem wróciłem do maniakalnego grania w ogame, trwało to dokładnie 2 miesiące i skończyło się po osiągnieciu 1 miejsca w rankingu na około 10 tys. graczy w danym uniwersum po tym coś pękło osiągnąłem swój cel i nagle nic nie poczułem prócz zmęczenia grą - sprzedałem konto znajomemu za 400zł i tak skończył się mój epizod z ogame. Wróciłem znów do swoich ulubionych fpsów. Rok temu we wrześniu przeprowadziłem się do Poznania ze swoją dziewczyną, przy okazji w wakacje kupiłem sobie świerzo po premierze grę strategiczną starcraft II, wciągneła mnie niesamowicie jak miałem wolny dzień potrafiłem cały przesiedzieć od rana do samego wieczora z małymi przerwami zapominając o całym świecie. To trwało około 8 miesięcy po zakończeniu pierwszego sezonu w sc2 i osiągnięciu naprawdę dobrego wyniku 1 miejsce w swojej dywizji diamond czyli byłem w 2% graczy najlepszych w europie, kiedy jednak miałem przerwy od tej gry, np. grałem przez jakiś czas w inną moja forma spadała nie stawałem się lepszy tylko wręcz odwrotnie co mnie frustrowało i przestałem grać, skarżąc też się na bóle nadgarstków. Zacząłem wtedy grać w starą moją ulubioną grę mmorpg - Silkroad - to już było całkiem niedawno ponad pół roku temu, poznałem tam fajnych ludzi, którzy zachęcili mnie do grania w inną grę - league of legends - no i się zaczęło. (dodam, że nie zarywałem nocek z powodu innych gier jak ta, a jak już to było to bardzo żadko nie przypominam sobie). Kiedy wkręciłem się na dobre w lola spędziłem na nim całe wakacje - dosłownie, kiedy byłem przez dwa tygodnie samemu w domu (moi rodzice wyjechali do chorwacjii na wakacje), grałem od 12 do 5 nad ranem i tak przez bite dwa tygodnie. Kiedy już nie byłem sam wyglądało to podobnie tylko godziny się zmieniły z 10rano do 2 w nocy + doszły jakieś obowiązki które i tak szybko wykonywałem żeby jak najszybciej wrócić do komputera. Pod koniec sierpnia poszedł format i uczenie się do poprawek (na szczęście wszystko zdałem). Miałem niecały miesiąc przerwy, kiedy wszystko pozaliczałem miałem mnóstwo wolnego czasu opierałem się kilka dni przed instalacją lola ale w końcu nuda wzięła górę nad mną i zacząłem grać dokładnie od 22 września. I tak do mniej wiecej zeszłego tygodnia kiedy cały weekend przegrałem a w pon. miałem dość ważne kolokwium, powiedziałem sobie dość - poszedł format xD. Już nie gram od 3 dni. Zauważyłem, że dość częstą przyczyną uzależnień jest ucieczka od rzeczywistości, problemów - ja nie mam raczej od czego uciekać w moim życiu jest wszystko tak jak sobie to zaplanowałem. Jednak to co mnie uzależniło chyba od gier to chęć bycia lepszym a czasem nawet najlepszym, analizowanie rankingów, opracowywanie nowych technik, szukanie sposobu na przeciwnika to było moją domeną, równie dużo czytałem fora o call of duty, sc2, lolu (zależy w co maniakalnie grałem) wszystko po to by być lepszym graczem, oglądałem różne streamy, audycje ze świata esportu, dreamhack, iem itp. Zawsze to była droga to bycia najlepszym. Niestety zaniedbywałem przy tym całą resztę życia - na studiach ledwo przechodzę na kolejny semestr prawie wszystko zdaje na poprawkach, nie chodzę na wykłady limit nieobecności na ćwiczenia zawsze mam wyczerpany. Strasznie mnie to boli, że przez moje uzależnienie nie mogę realizować swoich celów, nie mogę się skupić na nauce - to chyba mój największy problem z którym się borykam co za tym idzie moja sytuacja na studiach z brakiem tej umiejętności jest niepewna na co nie mogę sobie pozwolić, nie potrafię się skupić na książkach, straciłem pewność siebie dostrzegając jak moi rówieśnicy są przygotowani do zajęć, potrafią sprawnie liczyć i czerpią wiele przyjemności ze studiowania. Dziewczyna też często narzeka, że nie mam dla niej czasu. Przez te 11 lat próbowałem już różnych innych zainteresowań (bieganie, pływanie, fotografia, rysunek, jazda wyczynowa na bmxie i wiele innych) w każde z nich angażowałem się bez reszty niestety żadne z tych hobby nie zatrzymało mnie na tak długo jak komputer i gry. Teraz mam tylko bóle pleców, nadgarstków i generalnie małą sprawność fizyczną wynikającą z braku ruchu - przez komputer poprostu niczego mi się nie chce, czuje się źle w swojej skórze. Nie wiem co mam robić chciałbym to wszystko pogodzić, ale wydaje mi się że się nie da i muszę zrezygnować całkowicie z grania, chciałbym przenieść ten zapał - tą chęć doskonalenia się z gier do świata rzeczywistego na naukę, zawsze fascynowała mnie fizyka, matematyka lecz nigdy nie miałem na nią czasu - przez swoje uzależnienie. Z góry dziękuję wszystkim za pomoc i pozdrawiam.
×