Skocz do zawartości
Nerwica.com

space_ace

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez space_ace

  1. Tak zrobiłem. Dziękuję za pomoc.
  2. Żadne straszenia nic nie dają. Z resztą staraliśmy się z bratem nie straszyć tylko spokojnie rozmawiać i przekonywać, żeby nie miał powodów do widzenia w nas kolejnych "wrogów", jednocześnie z jakimś zrozumieniem. Jak się mogę z panią ekspert skontaktować?
  3. Monika, Wujek i ciocia są już w podeszłym wieku (grubo po 70tce). Nie wiem czy powinienem ich na taki stres wystawiać. Z drugiej strony wujek podobno telefonicznie zapowiadał sprawę w sądzie o pomówienia - pewnie w jakimś zdenerwowaniu. I nie wiem jak na ewentualne burzliwe dyskusje zareaguje mama, która od kilkunastu lat sama leczy się psychicznie (teraz chyba wiem dlaczego).
  4. Witam! Szukam porady jako syn (28 lat) osoby prawdopodobnie chorej na schizofrenię. Ojciec (wiek 67 lat) ma urojenia, że mama (wiek 64) go zdradza ze swoim wujem (wiek 75 lat). Zdradzanie ma miejsce wg ojca od początku małżeństwa (od 43 lat). Mama od początku swojego małżeństwa przeżywa piekło ciągłego posądzania o zdradę, i zadręczania psychicznego z tego powodu. Problemem podzieliła się ze swoimi dziećmi i stąd moja prośba o pomoc. Ojciec próbuje przekonać do swoich "racji". Informuje, że widział jakieś zdjęcia rozbierane mamy, podrzucone przez "kogoś". Uważa, że mama, wujek i żona wujka chcą go załatwić, ale on nie będzie więcej "frajerem". Ojciec jest osobą lubiącą dominować. Jak jeszcze mieszkałem z rodzicami razem, zawsze miał ostatnie zdanie i czasem można rzecz, terroryzował psychicznie rodzinę. Podczas próby spokojnych rozmów nie dociera do ojca, że może mieć problemy psychicznie. Jest całkowicie przekonany o swojej racji, mimo że jego "racje" są po pewnej głębszej analizie całkowicie pozbawione logiki. Jego argumenty podpiera bardzo pikantnymi szczegółami. Nie ma żadnych zahamować. Jednocześnie nie docierają do niego żadne argumenty o niszczeniu rodziny. Po interwencji (próby rozmawiania) mojej i brata wraz z naszymi żonami obiecał że da mamie spokój, pod warunkiem, że mama całkowicie zerwie kontakty z "fałszywymi" ciocią i wujkiem "z którym mama go zdradza cały czas". Taka "zgoda warunkowa" - jak to określił. Niestety nie dotrzymał obietnicy i cały czas nie daje mamie spokoju. Co robić? Dodam, że mieszkam z żoną ponad 300km od domu rodziców.
×