Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynal

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynal

  1. Polecam zadzwonić sobie na niebieską linię od czasu do czasu :) jak się trafi na dobrego psychologa to można usłyszeć ciekawe rzeczy. Skąd się siorą tacy rodzice... A teraz inne pytanie utrzymujecie kontakt z rodzicami? Ja mam poważny dylemat. Mój tata jest hmmm no dość bogaty więc gdy się z nim kontaktuje to zawsze mogę liczyć na jakąś kasę. miał mi zapłacić za prawo jazdy, dać samochód, tak jak każdej z moich sióstr. Tymczasem jak na niego patrze to zbiera mi się na mdłości więc zaniechałam jakiekolwiek kontakty. Druga strona medalu: Bardzo kocham moją mamę i chcę się z nią kontaktować, chcę spędzić z nią święta i teraz stoję przed tym właśnie wyborem... Kontaktować się czy nie kontaktować, oto jest pytanie...
  2. Zapisałam się na spotkanie wstępne do stowarzyszenia "DOM" i na warsztaty dla osób mających problem z agresją. We will see... Pani na niebieskiej linii powiedziała mi że mam sobie liczyć do 10 i oddychać... Ale co zrobić gdy wkurza cię wszystko do okoła? Nie miła ekspedientka, nie miła pani w biurze obsługi klienta itd. itd.. Są jakieś osoby na tym forum które jakoś sobie z tym poradziły?
  3. Terapia.. No jasne że by się przydała... ale "przeleciałam" już chyba ze 30 psychologów w warszawie i jestem niesamowicie zawiedziona.... Począwszy od stawiania diagnozy po 5 minutach rozmowy, skończywszy na tym ze psycholog zaczął mi opowiadać o swoim synu... Jeżeli ktoś mógłby mi kogoś polecić to byłabym wdzięczna, dodam ze jestem niestety tylko biedną studentką, więc najbardziej interesują mnie placówki z dofinansowaniem od państwa.. z własnej woli nie chce mi się już szukać psychologa, od początku za każdym razem opowiadać tą samą historię... A może jakieś sposoby na rozładowanie złości... Kiedyś psycholog mówił mi, że gdy czuję że zaczynam się poważnie denerwować, to żebym się wycofała z sytuacji, ale ja się sama nakręcam więc to nie działa... Chyba jestem uzależniona od złości. Po takiej awanturze mam wyrzuty sumienia, ale jak już chłopak mi wybaczy to czuję się taka oczyszczona... nie wiem jak to nazwać, ale głęboko wierzą w to, że są lepsze sposoby na to samopoczucie..
  4. Witam, Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, w moim rodzinnym domu miałam do czynienia z przemocą fizyczną oraz psychiczną. Mając 18 lat wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam z chłopakiem. Teraz mam 20 lat i hmm no cóż... Jestem furiatką. Aktualnie robimy remont naszej małej łazienki, mój chłopak krzywo położył płytki... powiedziałam mu że są krzywo, i że to widać, on mi na to żebym w takim razie sobie sama robiła remont. Chwile potem sama nie wiem w jaki sposób, ale konflikt zaczął tak eskalować, że pociągnęłam ze złości ręką po biurku żeby zrzucić wszystkie rzeczy, kopnęłam w coś po drodze z całej siły, krzyczałam, waliłam pięścią w stół.. Trzęsłam się cała ze złości, a mój chłopak był uwaga: bardzo spokojny! i to chyba to mnie tak zdenerwowało.... Nie wiem co mam zrobić, a zrobię wszystko żeby się opanować, jestem na siebie o to bardzo zła. Nie sądziłam że będę taka jak ojciec, a z przykrością muszę stwierdzić ze staje się taka jak on! Jak to możliwe?!
×