Witam,
Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, w moim rodzinnym domu miałam do czynienia z przemocą fizyczną oraz psychiczną. Mając 18 lat wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam z chłopakiem. Teraz mam 20 lat i hmm no cóż... Jestem furiatką.
Aktualnie robimy remont naszej małej łazienki, mój chłopak krzywo położył płytki... powiedziałam mu że są krzywo, i że to widać, on mi na to żebym w takim razie sobie sama robiła remont.
Chwile potem sama nie wiem w jaki sposób, ale konflikt zaczął tak eskalować, że pociągnęłam ze złości ręką po biurku żeby zrzucić wszystkie rzeczy, kopnęłam w coś po drodze z całej siły, krzyczałam, waliłam pięścią w stół.. Trzęsłam się cała ze złości, a mój chłopak był uwaga: bardzo spokojny! i to chyba to mnie tak zdenerwowało....
Nie wiem co mam zrobić, a zrobię wszystko żeby się opanować, jestem na siebie o to bardzo zła. Nie sądziłam że będę taka jak ojciec, a z przykrością muszę stwierdzić ze staje się taka jak on! Jak to możliwe?!