Skocz do zawartości
Nerwica.com

ona86

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ona86

  1. Bardzo dziękuję za przesłane strony internetowe. Pomogły mi one bardziej zrozumieć z czym tak naprawdę mam problem i wiem, że to nie jest fobia społeczna (tak wnioskuje). Miałam wielu znajomych na studiów (znałam wszystkie 350 osób), teraz każdy poszedł w swoją stronę i pozostał tylko kontakt tel. lub internetowy. To były fajne czasy spotkania, imprezy, szkoła, nie myślało się wtedy o poważnym życiu liczyło się "tu i teraz". A teraz przyszedł czas na dorosłe życie i wszystko to co jest z nim związane praca, obowiązki, problemy, może przydałoby się założyć jakąś rodzinę i rozmyślanie "co teraz ?". Lęk, strach, doszukiwanie się różnych rzeczy, które odsuną w czasie to przejście dorosłe życie. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Zbliżają się święta, cała rodzina i znowu porównywanie, że rodzeństwo nawet to młodsze od mnie ma pracę, dom, rodzinę a ja nic. Dlatego nie lubię świąt Chciałabym pójść na terapię grupową osób z niską samooceną (wiem, że praca w grupie bardzo pomaga) ale jak pisałam wcześniej nie mam pracy i na dzień dzisiejszy nie stać mnie na wydatek rzędu 80-100zł na tydzień (wrocławskie ceny) - takie błędne koło, dlatego muszę "jakoś" radzić sobie sama. Jest baaaardzo ciężko. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
  2. Dziękuje za odpowiedzi. Wiem mniej więcej co mi jest tylko mam problem z przezwyciężaniem tego. Kiedyś chciałam zaczepiać przypadkowych ludzi na ulicy pytając ich od drogę. Jak zawsze na chęciach się zakończyło bo znajdowałam mnóstwo wymówek: że od jutra zacznę itp. Nie mam silnej woli. Podobnie jest z odchudzaniem, wmawiam sobie, że zacznę od poniedziałku. Przychodzi poniedziałek a ja dalej to samo i nici z diety. Ehh.... łatwo mówić ciężko zrobić, żeby nie powiedzieć baaaardzo ciężko
  3. Witam wszystkich, nie wiem czy pisze w dobrym dziale, jeżeli nie to proszę powiedzcie. Nigdy nie korzystałam z porady psychologa ani nie pisałam na żadnym forum wiec debiutuje w tej roli. Zawsze odsuwałam od siebie myśl, że mam ze sobą problem, wmawiałam sobie, że jest wszystko ok a rzeczywistość była zupełnie inna . Mam zaburzenia osobowości, chociaż nie wiem czy tak to się nazywa, może wy mi powiecie? Zdecydowałam się napisać na forum ponieważ przez ostatni rok zmagam się z poszukiwaniem pracy i właśnie w ciągu tego czasu zauważyłam, że coś jest ze mną nie tak i chce to zmienić bo idzie to w złym kierunku. Odkąd pamiętam miałam problem z kontaktami miedzy ludzkimi: bałam się wypowiedzieć na dany temat, poprosić o coś kogoś obcego czy pójść do sklepu. Zawsze przewalają mi się po głowie słowa "co ludzie powiedzą" i tak zostało mi do dzisiaj. Nie mówiąc już o załatwieniu sprawy w jakimś urzędzie - trzęsę się jak galareta i z góry przed wejściem ustalam scenariusz co powiedzieć i jak się zachować a i tak w konsekwencji wszystkiego zapominam. Wszystko wzięło się chyba stąd, że zawsze miałam problemy z nadwagą. Nie była ona jakaś duża (w granicach 15kg), jednak bardzo mi ona przeszkadzała i przez to nigdy siebie nie akceptowałam, rówieśnicy śmiali się ze mnie. Myślałam, że nadwaga powoduje to, że jestem gorsza od innych, mało inteligentna, że czegokolwiek się chwycę to od razu zepsuje (więc po co w ogóle zaczynać), jednym słowem brak mi pewności siebie. Pisze w czasie przeszłym (nie wiem dlaczego) jednak to trwa do dzisiaj. Mam 25 lat, ukończone 2 kierunki studiów, trzecie w trakcie realizacji i nadal czuję się jak ta gorsza Jak wcześniej wspomniałam szukam pracy tzn. staram się. Wysyłam CV ale podświadomie myślę, że na pewno się nie odezwą, a jak już się odezwą to będą lepsi. Nawet przy wybieraniu ofert pracy wmawiam sobie, że nie dam sobie w tej pracy, ta praca nie jest dla mnie - chociaż spełniam większość warunków.
×