Skocz do zawartości
Nerwica.com

BabaT

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BabaT

  1. to prawda, że żyje w dużym stresie, a dodatkowo magazynuje w sobie złe emocje i odreagowuje na najbliższych. Ale nie tłumaczy to tego, że potrafię na kogoś na kim mi zależy bez powodu, przy zwróceniu uwagi na błahostkę nawrzeszczeć, zrobić awanturę!
  2. Mam 38 lat, i mam problem z zapanowaniem nad emocjami i krzykiem. Wystarczy zwrócenie uwagi i raz nie ma problemu, przyjmę uwagę i odniosę się do niej w sposób właściwy i rozsądny, a innym razem wybucham krzykiem. Do tego, w sytuacji zdenerwowania nadmiernie gestykuluje. Ogólnie gestykuluje dość wyraziście, ale w sytuacji kiedy nie zapanuje nad swoimi emocjami moje gestykulowanie jest przesadne, żona nazywa to "teatrem" - co mnie również denerwuje. Po takim "napadzie" krzyku, uspokajam się żałuje swojego postępowania i przepraszam. Ale ile można przepraszać za swoje nieadekwatne do sytuacji zachowanie? Moje napady i niekontrolowanie emocji pojawiają się od dłuższego czasu, nie mają żadnej regularności, wystarczy że ktoś ma do mnie pretensje w pracy, pokłócę się z kimś po drodze z czy do pracy i w domu zdarzy się sytuacja, kiedy żona zwróci mi uwagę o błahostkę - a ja czuje jakby napływało mi ciśnienie do głowy i zaczynam krzyczeć. Moje niekontrolowane emocje raczej skierowane jest w stosunku do najbliższych. Na pewno nigdy nie doszło do żadnych rękoczynów - tu muszę przyznać, że jestem w stanie nad sobą zapanować. Na pewno, w takiej sytuacji, nie jest dla mnie ważne miejsce (potrafię krzyczeć także w miejscach publicznych). Muszę podkreślić także to, że ogólnie dość głośno mówię, podejrzewam że spowodowane jest to tym, że od pewnego czasu zauważyłem u siebie problem ze słuchem, a w momencie wybuchu mój krzyk jest bardzo donośny. W nerwach także potrafię przejaskrawić powód z którego pojawiła się moja złość, przekręcić słowa - choć żadnych omamów, "głosów' nie słyszę. Na pewno "magazynuje" w sobie złość kiedy ktoś ma do mnie pretensje, że czegoś nie zrobiłem na czas, że zepsułem czy też sytuacje z życia wzięte jak spór w autobusie czy zdenerwowanie na kierowcę który nie zatrzyma się przed przejściem dla pieszych itp. Moje obawy, to od czasu do czasu powracająca obawa przed utratą pracy, pojawiająca się po moim napadzie obawa przed utratą rodziny, żony którą bardzo kocham i synka oraz obawa przed uwagami żony skierowanymi w moją stronę. Np. kiedy pracuję z domu żona, po powrocie, zwraca mi uwagę na porządek, że zrobiłem bałagan w pokoju czy kuchni i ostatnio coraz częściej wpadam w lekką "panikę" - kiedy pracuję zdalnie w domy, czy wszystko jest posprzątane tak, żeby żona się nie miała pretensji - bo to może wywołać kolejny spór i kłótnie. Od pewnego czasu mam także objawy kłucia z zewnętrznej strony w okolicach serca, podczas zdenerwowania także ucisk w mostku. Czy jestem chory psychicznie? Czy jestem schizofrenikiem, mam nerwicę czy może coś innego ze mną jest nie tak? Zależy mi na leczeniu, bo chciałbym przekonać żonę do siebie do tego że bardzo mi na niej zależy i bardzo ją kocham - dlatego proszę o pomoc, gdzie się udać???
×