nany

witam. jestem dziś tutaj pierwszy raz - szukam porady. czuję się źle, nie jem, nie śpię, nie wiem co zrobić ze sobą. zacznę od początku, chciałabym trochę naświetlic sytuację. wszyscy moi partnerzy oszukiwali mnie i zdradzali. ten, z którym byłam najdlużej także. po 2 miesiącach bycia razem znalazłam przypadkiem zdjęcia jeo byłej dziewczyny. nic sobie z tego nie robiłam wytłumaczył mi się i już. później zadzwoniła, okazało się że mnie z nią zdradzał pół roku. wybaczyłam ale nie mogłam zaufać. częśto mówił mi że wszystko to moja wina, bo mu nie ufam i nie wierzę. związek się rozpadł a ja miałam poczucie winy. teraz jestem z kimś, kto byl dla mnie zawsze wielkim oparciem. wiem, że chcę spedzic z nim życie. wiem? no właśnie... wiedziałam do niedawna. teraz swiat mi sie zawalil. oszukał mnie. znowu doklandie taka sama sytuacja jak z poprzednim tylko mocniejsze dowody. wiem, że ten jest inny, a raczej chce wierzyc. ale moje doswiadczenia sprawaiaja ze nie ufam mu w ogole. co robic? jak poradzic sobie z tym strasznym brakiem zaufania? jak mu zaufac? wiele dla mnie zrobil, kocham go, chce z nim zyc, ale nie moge. to jakas paranoja po prostu. kocham go a czuje codziennie jak bym sie oddalala o cale mile od niego chociaz stara sie jak moze udowodnic mi ze jestem dla niego najwazniejsza.