Skocz do zawartości
Nerwica.com

krissus

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krissus

  1. Dziękuje za odpowiedz niestety nie posiadając uprawnienia do wglądu w dokumentację medyczną (a taka nie została przez żonę mi udzielona) lekarz nie udzieli mi żadnych informacji. Rozmowa z lekarzem o której wspominam w poście była jedynie rozeznaniem środowiskowym odnośnie możliwych przyczyn zaistniałej sytuacji.
  2. Witam mam następujący problem. Jestem mężem osoby, która z powodu nagromadzenia stresów trafiła do szpitala psychiatrycznego. Zanim tam trafiła po prostu zdemolowała mieszkanie. Powyrzucała wszystko z szaf, szukała wszędzie podsłuchów, krzyczała ze wszyscy chcą ją zabić itp. Do szpitala pojechała unieruchomiona. Znajduje się już tam 2gi miesiąc. Podczas pobytu w szpitalu odwiedzałem ją wielokrotnie. Zachowywała się bardzo dziwnie, biegała po korytarzach, raz płakała, raz leżała tylko na łóżku nic nie mówiąc, czesała współpacjentki itp. Okresowo będąc w miarę świadoma tego co mówi. Podczas jednej rozmowy uświadomiła mi iż dlatego tak się zachowuje ponieważ jak to określiła "jest szatan", przykładowo we współpensjonariuszach i "widzi dusze ludzi wędrujące od ciała do ciała" i musi za nimi podążać bo tak jej szatan każe, inaczej on nas rozłączy, mówiła że wszyscy naokoło coś planują przeciw niej i nam, dlatego nie wychodzi na korytarz, że chcą ją wywieść i żebym ją wtedy odnalazł. Dodatkowo traciła poczucie swojej tożsamości (nie była sobą tylko jakąś Panią Marianna) oraz innych osób (mówiła że osoby przebywające na oddziale są członkami jej rodziny oraz znajomych). Pragnę zaznaczyć, iż z rozmowy z lekarzem wynikło iż leki, które wtedy brała były delikatne i nie mogły mieć aż takiego wpływu na jej psychikę. Po około 3 tygodniach takiego zachowania doszła względnie do siebie i stwierdziła, że lekarze zdiagnozowali u niej jedynie załamanie nerwowe - nic innego. Mój problem polega na tym, iż nie mam wglądu w dokumentację leczniczą, wydaje mi się, iż ona po prostu się obawia jaka będzie moja reakcja na jakieś cięższe jej schorzenie. Moje pytanie jest oczywiste. Czy samo załamanie nerwowe może być powodem aż takich zaburzeń, czy jest to raczej mało prawdopodobne? Bardzo ją kocham i chciałbym móc jak najbardziej jej pomóc, a nie wiedząc z czym mogę mieć do czynienia ciężko obrać właściwy stosunek. Pozdrawiam
×