Skocz do zawartości
Nerwica.com

smerfetka8

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia smerfetka8

  1. dokladnie cie rozumiem, ja prezzywam dokladnie to samo. Tez juz mam tego dość, chociaz mam wsparcie w kolezance i moich dziadkach. ale mąż nierozumie tego co sie ze mna dzieje i to jest przykre. Ciężko się zycje z osoba ktora ma nerwice dlatego chce z nią walczyc, niewiem czy da sie z tego wogóle wyjsc?????
  2. ale sie zdolowalam ja tu prosze o wsparcie a tu klops :) boje sie ze to bedzie sie pogaraszac, ze nigdy z tego nie wyjde. wiem ze musze byc twarda, ale jak przychodzi atak to ciezko jest sie na niego wypiąc, ulegam, ulegam i wkoncu polegam Myslicie ze z tego da sie wyjsc? obecnie niejestem na zadnych lekach, staram sie z tym walczyc, chodze na psychoterapie ktora nic nie pomaga( niewiem moze to dopiero po jakims czasie zacznie działac)
  3. Próbuje oddychać i liczyć, staram się wyobrażac sobie jakies cyfry lub kolory, zeby tylko odwrócic uwage od tych głupich mysli, ale jest bardzo ciezko,wszystko zalezy jak silny jest atak, ale najczesciej tak sie cała trzese ze cały czas ziewam i kazdy oddech przerywam ziewaniem.
  4. Witam Was Wszystkich Wiem, że próbujecie sobie pomagać nawzajem, chciałabym żeby i mi ktoś pomógl bo już mam dość. Mam ataki nerwicy, objawia się to tak, że zaczyna wariować mój żołądek, niemoge nic jeść....pozniej zaczyna sie to pogłebiac zaczyna mnie trzepać jakbym miała padaczke, nie potrafie nad tym zapanować, jest mi niedobrze, mdli mnie,serce bije szybko i nierównomiernie, coś strasznego..jakies mysli napływaja mi do głowy(niewiem co to za mysli )to wszystko sie tak nawarstwia i nawartswia, ostatnio mam to prawie codziennie ale podejrzewam ze to strach przed przeprowadzka i przed tym ze na jakis czas moj synek zamieszka u tesciowej poniewaz bedziemy remontowac domek ktory kupujemy. Chodze do psychologa i dalej jest źle, psychiatra przepisała mi najpierw jakies psychotropy i doxepin po ktorych chodzilam jak naćpana(przy dziecku i chodzeniu do szkoly niemoglam sobie na to pozwolic) pozniej inny psychiatra przepisał mi pramolan doraźnie, ale jak zaczynam sie tak czuc i to biore to nic mi to nie pomaga starałam sie w trakcie ataku jakoś uspokajać, ale jestem bezsilna załamuje się tym nie mam juz sily z tym walczyc:( niewiem czy da sie z tego wyjsc. Czasami jak mam atak to mam ochote jechac na pogotowie niexch mi coś dadza zebym niemusiała sie tak męczyc. Kiedys łapało mnie to rano a teraz przychodzi głownie pod wieczór, a nawet i potrafi mnie popoludniu złapać, o niczym innym nie mysle tylko o tym kiedy mnie to znowu złapie itd itd:(:( może ktoś mógłby mnie jakoś wesprzec, prosze:( wiem ze niema konkretnego powodu który mnie jakoś trapi, napewno męczy mnie to ze jestem zbyt wrazliwa na wszystko,szybko sie wzruszam, wiem z gory ze jak cos chce zrobic ze znowu mi sie to nie uda:( ahhhh chce normalnie życ dla synka i dla męża. Prosze o jakies wskazówki
×