Od okresu nastoletniego borykałam się z chorobami - depresją, nerwicą, psychozą.
Pokonałam to, co wymagało wiele pracy i wysiłku. Witałam nowy dzień z uśmiechem na twarzy.
Jakiś czas temu zaczęłam obserwować u siebie chwiejne nastroje - przechodziłam z dzikiej euforii w poczucie beznadziei, poprzez dziką wściekłość. Teraz to zniknęło - zastąpione przez ogólne przygaszenie, smutek i tzw. "czarne myśli". Boję się, że depresja wraca.
Nie chcę przechodzić przez to wszystko jeszcze raz, już nie chcę..