Skocz do zawartości
Nerwica.com

ORIENTALNA

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ORIENTALNA

  1. w nocy z 2/3 listopada zmarł nasz kochany CZAN, miał 13, 5 roku. Od 2 lat nie słyszał i nie widział, ale swietnie dawał sobie rade. Był wiernym przyjacielem domu, co wieczór robił obchód domu i wszystkich pokoi, był psem bardzo dobrze ułozonym, choc nikt go tego nie uczył, nigdy nie naskakiwał do gosci, nigdy nie prosił o dzielenie sie pokarmem, mial swoje miski , do ktorych zagladał, nigdy nikomu ukratkiem nie wyjadał z talerza. Zawsze czekał na nasze powroty do domu i okazywał duza radosc, gdy z nami sie witał. Niestety od 9 dni słabł, nie miał apetytu, duzo spał, nie miał ochoty na spacery, nosilismy go na rekach do ogrodu.Przed sama smiercia , z 4 godziny wczesniej, choc był juz leżący, wstał i przeszedł długą ogrodową droge i choc juz od 9 dni prawie nic nie jadł , popszedł do miseczki i zjadł z 10 małutkich klopsików, wypił wode i połozył sie na trawie, spał . Wieczorem by bardzo słaby, nie reagował na naszą obecnosc, przenieslismy go do pokoju na parterze domu, lezał spokojnie otulony w kocyk , zagladalismy do niego, spokojnie spał, przed pólnocą usłuszelismy krotkie ale głosne szczekanie, pobieglismy do pokoju gdzie lezał, mój syn glaskał go po główce, on bolesnie ujadał, wyprezył sie mocno odchylajac sie do tyłu i skonał w naszych ramionach, siedzielismy długo w milczeniu, to był straszny moment, Nasz Kochany Czanus , umarł z taką godnoscią, ...po chwili dotarło do nas , ze chciał sie pozegnac z nami przed smiercią, dlatego szcekajac zawołał nas na te kilka minut przytulenia. Będzie nam trudno bez jego obecnosci w naszym zyciu.....
×