Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tomo

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tomo

  1. Rozumiem Weronike. Dokladnie sie z nia zgadzam. U mnie byla taka sytuacja ze nie wiedzialem co mi jest- szukalem raczej przyczyn fizycznych- guza mozgu lub innego cholerstwa. Do psychiatry poszedlem tak na "wszelki wypadek ". Bylem sczzerze zaskoczony ze dokladnie potrafila opisac stan w jakim sie znajduje, :). Ulga jaka wtedy poczulem byla ogromna. Bez namyslu zczalem brac leki. I na pewno nie zaluje. Na psychoterapie dopiero sie wybieram. Tzn zaczalem juz wczesniej ale wszystko odbywalos sie po angielsku wiec efekt byl taki sobie. Sprobuje jesczze raz. Zwlaszcza ze chyba duzo wczesniej tego potrzebowalem zanim zaczela sie jazda z dd. Taka Ania- trzymaj sie- bedzie dobrze. Naprawde. Ja jakos juz funkcjonuje i generalnie mysle ze wszystko pojdzie ku lepszemu. Pozdrawiam.
  2. Witam I ja mam powazne problemy z wyobrazeneim sobie swojej przyszlosci. Mam wrazenei ze nic za rogiem juz nei czeka- tylko smierc. Idiotyczne- mam 29 lat :). Pamietam ze jakies 10 lat temu zalozylem sie ze swoja byla juz teraz dziewczyna ze nei dozyje 30. Cholera- zeby jescze nei wyszlo ze sie nie mylilem. :) Tak jakby jeden etap mojego zycia sie skonczyl i nei potrafilbym powiedziec jak powinien wygladac nastepny.
  3. Czesc Ewa- dzieki za mile przywitanie. Jetem przekonany ze bedzie mi latwiej- bo w zasadzie juz jest- sama swiadomosc ze nie jestem sam- ze ktos inny toczy podobna walke ( i nie ma przy tym psychozy czy raka mozgu :)) pomaga. No z reszta wiecie o co chodzi. Murti- Dwuwymiar do ktorego czesto sie przenosze- zdecydowanie za czesto to dla mnie sama kwintesencja d/d. Czasami nie wiem czy siedze na podlodze czy na krzesle- odlegosc od podloza jet dla mnei podobna. Jakis czas temu strasznie nie lubilem patrzyc na twarze ludzi z ktorymi rozmawiam- to ze wygladaly obco (norma) to jedno, ale na tle calej reszty...porazka. Poprostu wszystko rzucone na jedna plasczyzne- rowno to miesza w glowie. Zaczelo sie ok rok temu od delikatnego d/d i zawrotow glowy. Na poczatku pomyslalem ze to od nadcisnienia. W miedzyczasie odkrylem w sobie zdolnosc do picia ogronej ilosci alkoholu i nie czucia sie upitym. Pochlanialem istne morze i nic- niestety kac byl taki sam jak zawsze :). Pozniej lek o wlasne zdrowie, dretwieni konczyn i twarzy, odczywanie tak jakby pradow przechodzacych przez moje cialo, drzenie rak, tiki nerwowe, otepienie......i tym podobne objawy. Dopiero po pomyslnym przejsciu wszelkich mozliwych badan neurologicznych (minn. rezonans magnetyczny glowy, doplerowskie badanie tetnic szyjnych, EEG i kilka innych) uwierzylem ze jestem fizycznie zdrowy. Ze moj problem ma podloze psychiczne. Teraz sie lecze asentra- skutek taki sobie ale wrocily pozytywne mysli i czasami czuje sie prawie normalnie. To na razie tyle- bo musze wracac do pracy. Pozdrwaiam serdecznei i powodzenia.
  4. Witam Chcialem tylko sie przywitac- zawsze to jedna osoba wiecej z objawami derealizacji- dla mnie z kolei jest to swiat 2D. :) Po nie przespanej nocy troche slabo mi sie pisze wiec innym razem opisze blizej moj przypadek- moze to komus pomoze- tak jak mnie pomogly opisywane tu przypadki innych. Pozdrawiam :)
×