Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipka

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hipka

  1. tez bym chciała w rodzinie lekarza, męża może nie bo by ze mną zwariował ale brata :)
  2. Ja sobie zadaje pytanie na co ja nie chorowałam... Jestem tu nowa, opiszę Wam swój przypadek. U mnie zaczęło się od napadów duszności i omdleń w autobusie.. szybkie bicie serca, czarno przed oczami duszność i po mnie... raz mnie pogotowie wzięło bo straciłam przytoność ale wyniki badań ok. Byłam 3 razy na pogotowiu zawsze dusznosć, raz miałam taki atak, ze byłam pewna że się uduszę. ponad to ciągle czuję że z moim językiem jest coś nie tak. Czuję jakby był za duzy i nie mieścił mi się w buzi czasem mam wrażenie że puchnie i drętwieje, to samo z podniebieniem. Ponad to mam powiększone i zmieniony kształt ślinianek podjęzykowych... usg wykazało podejrzenie zespółu Sjogrena ale... odziwo tylko podjęzykowe mam powiększone - ja mam wrażenie ze to rak. Sjogren to choroba immunologiczna mam też Haschimoto więc skoro mam już dwie to czemu nie 3 albo 4? każda choroba immunologiczna moze powodować następną i tak własnie byłam pewna ze mam SM... teraz jedynie boję się ze jednak to mam - objawy wszystko na to wskazują. Miałam raka wątroby, żołądka, jezyka, gardła, krtani, płuc... Mam włabą wydolność płuc i te napady duszności powodowały, że zaczęłam się bać, że się uduszę! cały czas myślałam czy dobrze oddycham... Obecnie na tapecie: ziarnica złośliwa, chłoniak, SM i inne dziadostwa związane z immunologią... A to dlatego ze mam powiększone węzły chłonne w szyi, te ślinianki, w pachwinie i pod pachą. Największą schizę mam przed alergią. Ostatnio co chwilę mam wysypkę ogólnie ejstem alergikiem, ale miałam spokoj z alergią przez kilka lat az do teraz... pokrzywkę mam co drugi dzień i ciągle stres że się uduszę, czuję ze mi język puchnie i zaś mam stres że to od alergii. Leków nie chcę brać bo się boję. Nawet tek kwas foliowy boję się brać bo przecież może powodować wstrząs anafilaktyczny... to moja zmora ostatniego okresu. Jak widzę na ulotce leku informacje że moze powodować duszność albo alergię, obrzęk krtani, wstrząs to tabletki lądują w koszu. Ostatnio miałam dużo stresu, miesiąc temu i od tygodnia wyłazi on ze mnie... mam zawroty głowy, mdli mnie, słabo mi, źle mi się oddycha... tabletka na alergię czasem pomaga... Czy to nie jest paranoja? Efekt placebo? Niby pomaga... ale ciągle trzęsie mi się ciało, mam wrażenie że zaraz się coś wydarzy, padnę i już nie wstanę! że pójdę spać i się nie obudzę. Byłam u psychiatry i co? dostałam leki przeczytałam ulotkę i stwierdziłam "Na co mi to?" Chcialabym się od tego uwolnić, ale co dostanę jakikolwiek lek czytam na internecie czy ludzie mają na to alergię. Ciągle jednak mam wrażenie że z moim językiem jest coś nie tak, gardło - klucha jakaś czy coś 24h na dobę a przecież podobno przy nerwicy pojawia się podczas stresu... Byłam już u neurologa, a z gardłem u chyba 10 laryngologów... Teraz Byłam u immunologa w związku z moimi dwiema chorobami, zrobił mi jakieś badania - nawet nie chciałam wiedzieć jakie- wyniki za miesiąc... czekam to jest okropne, to ciągłe życie w strachu, język przewaznie trzymam zgięty czy tam zwinięty w pół bo wtedy mieści sie w buzi... paranoja istny cyrk albo lekarze są niedouczeni. aaaa mam 25 lat, nerwicę (choć ja nie do końca wierzę że to tylko ona) mam od około 4 lat BTW. nie idźcie do wróżek... mi dwie 2 lata temu powiedziały że w przeciągu 5 lat będę bardzo chora i strasznie słaba... ponoć wyjdę z tego... I jak tu nie zwariować?
×