Skocz do zawartości
Nerwica.com

agi

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez agi

  1. a mówiłam, żeś ty wspaniałe stworzonko..!:)

    Zorki.. wyrzuć całą tą złość jak ci będzie lepiej

    nie wierzę, że nie ma - w każdym jest, gdy..

    wszystko wydaję się nie takie jak powinno.

     

    3maj się CHopie!:)

  2. Nie prawda. Nie można całe życie pompować roweru dla szatana.

    Kiedyś w końcu trzeba usiąść na łące, napić się piwa, nakarmić wiewiórki i porozmawiać o gnostycyzmie, damskiej bieliźnie, łyżwiarstwie figurowym i ulubionych gatunkach wyraków.

     

     

    ..ym - pompujesz rower dla siebie - nie dla szatana.

    myślisz, że życie jest takie złe, podłe i okrutne??

    że wszyscy mają super extra fajnie i w ogóle git?

     

    nie - każdy pompuje swój rowerek.

     

    życie jest walką, ale jakże piękną

    są łąki, piwko, wiewiórki i inne cuda

    - nie widzisz? to wszystko jest - obok

    czeka - wystarczy otworzyć oczy, ręke

     

     

    ta walka to.. hm.. wydaje się cholernie ciężka, ale w gruncie rzeczy jest tak dlatego, że nakręcamy się - że ciągle walczymy, że jest beznadziejnie.. że nic dobrego nam się nigdy nie przydarzyło etc.

    (nie bierz tego przykładu do siebie - piszę o mojej walce - jak to wyglądało)

     

    tak naprawdę szatan to tchórz.. tylko gada i gada - kusi, mąci nam w głowie, robi totalny mętlik - i wszystko przekręca

     

    nie daj się mu - on aż tak silny nie jest

    ta walka nie musi być aż tak ciężka..

    a jaka przyjemność z wygranej - dla siebie

     

     

    ty nie jesteś aż tak zły.. jesteś dobry, wspaniały człowieczek!

    możesz sobie sobie postawić na stole nawet tyranozaura jak chcesz

    tylko.. jakoś nie chce mi się wierzyć, że było by ci z nim dobrze

     

    a chcesz żeby było

    więc pozwól sobie

    na odrobinę dobra

     

     

    pozdrawiam serdecznie!

  3. tak.. nie wywieszać flagi!! :)

     

    flagę można wziąść do rączki

    przykryć nią stół,

    na stole postaw kwiatki..

     

     

    i ruszać....!

     

     

     

    życie jest walką - tak mi się wydaje

    najbardziej 'ze sobą'

    ze swoimi słabościami i lękami (?)

     

    ty możesz ją najlepiej wygrać - i tylko ty!

    a ja w to wierzę - że wygrasz :)

     

     

     

    3maj się ciepło!:)

  4. obudzisz obudzisz!! musisz..

     

    nie ma wyjścia, wiesz?

     

    aa.. i jeszcze jedno - wydaje mi się, że to nie przyjdzie samo

    jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

     

    trzeba pierw rozwiązać coś, co sprawia, że aż tak nie ma się ochoty i aż tak wszystko drażni.. - nie wiem - nie znam cię, ale podejrzewam jak się możesz czuć..

     

    i masz racje - nie jesteś sama z tym problemem

     

    i wydaje mi się, że..

    czasami nei trzeba wiele

    czasami trzeba tylko miłości

     

     

    i tu zakopane pokłady siły.

    One (dzieci) jak będą starsze, to Ci pomogą...

    najlepiej jak potrafią...

     

     

    bo tak to chyba jest, że jak duży człowiek poświęca się dla drugiego mniejszego, to później dostaje wszystko spowrotem - ze zdwojoną siłą.

     

     

     

    Pozdrawiam bardzo serdecznie!:)

  5. witam cie!:) wiesz.. u mnie to głównie serce (wali i gardłem wyskakuje) i drżenie... - z tymi gorszymi udało się wygrać:)

     

    Tobie też się uda.. wiele osób stąd tak mówi, więc tak jest!! :)

     

     

    pozdrawiam serdecznie i życzę siły do walki z tym gównem!:)

  6. Witam serdecznie!:) w prawdzie ja też nowa, ale co tam:)

     

    Pozdrawiam! i życzę - co bardzo ważne (dla mnie też) wygrania z tym gów*eeeeem..... :) :*

  7. Nawet nie wiesz,jak szybko mi przeszło.Zaakceptuj ten stan i nie zagłębiaj się w nim,minie.

     

    fakt.. pewnie ciągle mnie to trzymało, bo obawiałam się strasznie tego momentu jak np. miałam wziąść łyżkę zupy do buzi i nie mogłam jej utrzymać....straszne

     

    ostatnimi czasy naprawdę się staram, ale wydaje mi się to nie realne - nie możliwe.. "staje obok" i zachowuję się (wewnątrz) tak jakby mi totalnie zwisało czy będą się trzęsły, ale...... to ciężkie jest... choć nie jest aż tak jak na początku

     

    czuję się jak idiotka, nie wiem - jak jakiś alkoholik czy coś.......nienawidzę tego

     

     

    dziękuje za to, co napisałaś.. jakoś mi się tak lepiej zrobiło, lżej.

    tak dokładnie to opisałaś.. i ta nadzieja, że to minie. dziękuje!

     

     

    pozdrawiam!

  8. dziękuje za miłe powitanie :)

     

    [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:23 pm ]

    wierzę że stopniowo pomalutku z ty dziadostwem sobie poradzisz

     

     

    ale..... jak?

     

    staram się nie dawać tej fali myśli..

    gdy czuję, że zaraz to przyjdzie

     

    myślę sobie "gówno.. niech się trzęsą"

    - olać, nie myśleć, że tak zaraz będzie

     

    nie bać się..

     

     

    może jestem nienormalna? ..jak drżą (lekko, bo lekko) nawet bez większego powodu :(

  9. Tak, tak.. leczyć..

     

    miałam kiedyś silne objawy, myśli - lęki... panika itd.,

    sporo się zmieniło, moje nastawienie - poradziłam sobie z nimi.

     

     

    tylko to drżenie... ;/ okropne...... gdybym tylko mogla przelamac to na wstepie.. uspokoic choc troche ;/ cokolwiek..

  10. Witam wszystkich bardzo serdecznie!:)

     

    w zasadzie nie wiem, co napisać. mam nerwice - ale to pewnie żadna nowość - w końcu tego się tyczy forum.

     

    moja nerwica uspokoiła się - jeśli spojrzę na ostatnie lata, ale bardzo mnie męczą te wszystkie sytuacje w których przychodzi, te w których nie ma ku temu powodu - ale to chyba cała ona ?

     

    nie wiem... chciałabym się dowiedzieć czy ktoś ma podobny problem do mnie, najbardziej chodzi mi o drżenie rąk.... gdy nie można głupiej łyżki utrzymać w ręce.. :/

    na ogól wszystko jest ok, ale gdy chodzi o jakiś obiad czy posiłek/ wypad chociażby z przyjaciółmi na pizze.. a już nie mówię o jedzenie z kimś kto jest po części obcy - i chce się dobrze wypaść (nie świadomie)

    - bardzo ciężkie to jest dla mnie, okropnie się czuję, gdy nie mogę nic zrobić - z tymi trzęsącymi się rękami ;(

     

    okropnie się czuję, gdy np. cała drżę.. i nie koniecznie jest ku temu powód.. :(

     

     

    czy jest jakiś sposób na to? można jakoś wyjść z tego - pozbyć się? chociaż na tę właśnie chwile.... jakieś tabletki? leki? cokolwiek... ?

     

    bardzo proszę o jakąkolwiek odpowiedź.

    z góry dziękuję i pozdrawiam całe forum!

×