Skocz do zawartości
Nerwica.com

sweethomealabama

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sweethomealabama

  1. kafka,cudak ma racje kiedyś nagrałam wszystkie żale swoje na dyktafon a póżniej je odsłuchałam do wszystkich były podobne to ja,,produkuje '' te skrajne emocje które osobiscie też mnie bardzo wykańczają otoczenie ich nie wywołuje one są we mnie to ja je noszę w sobie inni moga je rozumieć albo nie wolny wybór choć wiem,że brak zrozumienia bardzo boli.Ja też mam terapię od września pomyśl sobie ,że bez partnera będzie Ci teraz jeszcze ciężej.

  2. Będę trzymać za Ciebie kciuki kafka, miałam też wiele wątpliwości czy mój partner wytrzyma ale myśl o tym co mogła bym stracić chyba bym sobie tego nie wybaczyła prowadzę pamiętnik i chodzę na grupę dda pomaga mi to zrozumieć moje negatywne podejście ale bez chęci zrozumienia z drugiej strony na nic by się zdaly moje starania.

  3. kafka, mi pomoglo przeanalizowanie mojej sytuacji z dzieciństa zachowuję się dokładnie tak samo jak mój tata który nie radził sobie ze złością choć się do tego nie przyznawał.Do tego dochodzi moja chęć kontroli każdej sytuacji i mój perfekcjonizm typowy dla dda,po przemyśleniach doszłam do wniosku ,że to nie mój partner jest wszystkiemu winien pomogła też szczera rozmowa z nim.

  4. arholdobrze to ujęłaś czuję się jak narzędzie.W ogóle to czuję się strasznie chciała bym cieszyć się życiem robić tyle pięknych rzeczy a jestem biernym obserwatorem,żyję obok ludzi chodzę ale się nie przemieszczam bo ciągle siedzę w dole do którego tylko czasem docieraja promienie słońca.Zaczynam się zastanawiać czy dalej na siłę chodzić na studia jak i tak nie zarobie na nie bo w pracy słyszę ,ze się nie angażuje i w ogóle też mi nie idzie nic mi nie idzie i w ogóle to nie wiem co zrobić.Mam okropne kłopoty z pamięcią sklecaniem zdań ,gubię różne rzeczy jak ja mam żyć?

  5. Moja matka umarła na raka przez alkohol ojciec pije nadal ale się nie zatacza.A ja jestem tak rozbita wewnętrznie ,że za co się nie wezmę to i tak nie wychodzi.Próbuję powoli wstawać ale nadal nie mogę się podnieść .Uczęszczam na mitingi dda czekam na terapię indywidualną ale straciłam już nadzieje ,że kiedykolwiek wyjdę z tego g.. jaki zgotowal mi los.Ten syndrom dda to istne przekleństwo.Nie jestem nawet wstanie już o tym pisać wolała bym zapomnieć o tym co mnie spotkało ale nie mogę!!!!A wszystko ukrywam pod płaszczykiem uśmiechu ale czasem łzy same mi lecą :oops::oops:

  6. A moja praca jest moją pasją i wolę mieć pieniążki jakiekolwiek niż żadne ,to mi daje satysfakcję a chęć niezawalenia obowiązków trzyma mnie przy niej choć tak naprawdę ,ta praca to jeszcze ponad moje siły to robię to też dla najbliższych mi osób bo wiem,że im zależy na tym bym wyszła z tego dołka. :bezradny:

  7. Ja mam problem z wychodzeniem z domu więc do pracy też boję się ,że ludzie zobaczą moją niechęć tym bardziej ,że o zgrozo moja praca polega na przebywaniu z ludzmi i bycie miłą i uśmiechniętą .Każdego dnia czekam aż dzień się skończy i będę mogła skulić się i zasnąć .Choć lubię być aktywna to ludzie nadal mnie przerażają bo widzę dużo obłudy i niesprawiedliwości i do tego dochodzi ,,nie dać sobie wejść na głowę'' co czasem jest już ponad moje siły.Właściwie to całe moje życie to kabaret bo wiem ,że sobie nie radzę też w szkole czasem nie wiem co ja w ogóle w niej robię i po co .Mam dość mam ochotę wziąść psa ze schronu bo wiem ,że to by była przyjażń bezwarunkowa a nie wśród ludzi to tylko coś za coś.Dla mnie to jest po prostu chore. :?

  8. A ja mam szanse na pracę razem z hobby w innej po prostu nie dała bym sobie rady typu sklep nie wysiedziała bym przy kasie bo k@&^$$ nie po to studiuję ,żeby mi jakaś gówniara po zawodówce dokuczała i obgadywała za plecami i co z tego ,że jestem chora mam się na to godzić(nie chodzi mi o osoby normalnie pracujące w sklepach one są ok .ale czasem zdarzają się podłe osobistości).Nie wiem co będzie boję się tych zawieszek i mojego zapominalstwa no i muszę nauczyć się podstaw niemieckiego i innych.Jest mi k@!!!! ciężko ale muszę wyjść z tego gówna w który tkwię od pół roku lekarz przepisał mi mocniejsze leki i jakoś chodzę nie mam zamiaru przespać całego swojego życia i prosić o pieniądze chłopaka ,ojca jak jakiś k@#%^ żebrak :nono:

  9. Hej a ja mam pozytywne nastawienie choć u nas nie ma prowadzącego terapeuty więc i nie otrzymam odpowiedzi na dręczące mnie pytania.Plusem jest to ,że mogę się wygadać poczułam się tam dobrze,Nie ma dawania rad :silence: !!!Co jest dla mnie najważniejsze .

  10. Nie wiem gdzie mam umieścić ten temat.Mój chłopak jest uzależniony od marihuany.Tylko,że na każdy poruszany temat mam wrażenie ,ze tak jakbym uderzyła w gniazdo os.Każda rozmowa kończy się tym,że każe mi jechać do domu,zabiera pieniądze ,dziś zniszczył kupiony przeze mnie żyrandol papierowy,nie pozwala jechać na konie jego samochodem.Zupełnie nie wiem co robić wczoraj zrobiłam mu awanturę o te palenie przy jego koledze ale naprawdę już nie wytrzymałam.Zaczęłam terapię DDA o jego terapii nawet nie ma mowy .Nie wiem co zrobić ,Jechać do ojca wyprowadzić się ??Chce mi się płakać .W ogóle ze mną nie rozmawia tylko cześć podaj mu obiad i siada do komputera ,wieczorem tylko na sex przychodzi bez słowa ja się nie zgadzam a on obrażony.Rozmawia tylko ze swoimi znajomymi.Jak byliśmy w kinie to odwrócił się ode mnie i żartowął ze znajomą.Mówi ,że mnie kocha Ja go za swoje krzyki przepraszam.Wiecie co leczę się na ciężką depresję i boję się ,że to wszystko może się dla mnie bardzo żle skończyć do tego nie mam siły od niego odejść po prostu nie wiem co mam zrobić :why::why::why::why::why:

×