Ja uważam że to najlepszy człowiek na świecie! Nigdy mnie nie wyzwał, nie obraził.. Wiadomo sprzeczki były i poważniejsze kłótnie, ale na poziomie. Dlatego boli jeszcze bardziej, że coś takiego się dzieje w mojej głowie.. Nawet nie wiem już kim jestem. Wszystko mi się pomieszało... Chyba znów stan depresyjny. Gdy się cieszę, zapominam o problemie na chwilę to jest super, tak jak dawniej... Ale wiadomo co sie dzieję poźniej.