Skocz do zawartości
Nerwica.com

Voceana

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Voceana

  1. no cóż, tak jak poprzednicy, mogę napisać że mam tak samo, a co więcej dokładnie tak samo... Mogłabym napisać to samo co Ty. I to co najgorsze ten wyrzut sumienia... Tak chciałabym po prostu wstać z kanapy, posprzątać w domu... Nie mam sił wstać zrobić sobie jeść, a czuję że jestem potwornie głodna. Jedyny sukces jest taki że czuję jakiś głód, pół roku temu mogłam wcale nie jeść(w ciągu 9miesięcy schudłam prawie 10kg) ale to może było przez leki. Niestety je odstawiłam bo źle się czułam fizycznie, co sprawiało mi problemy w pracy, kiedy je odstawiłam poczułam się lepiej, ale do miesiąca rozsypałam się psychicznie. W dzień jest najgorzej, zasłaniam nawet zasłony bo mnie przeraża wszystko na zewnątrz, koło 21 udaje mi się zwlec z łóżka żeby zmyć naczynia, zrobić jeść chłopakowi który koło północy wraca z pracy... I się umyć, ale jest to minimum, i obawiam się że za tydzień kiedy mój chłopak wróci z pracy zastanie mnie w takim samym stanie w jakim mnie pozostawił kiedy wychodził... Nie mogę w to uwierzyć co się ze mną stało, w całej historii mojej choroby nigdy nie było tak źle. Zamykałam się przed światem na kilka miesięcy, ale to był na ironie bardzo rozwojowy czas. Czytałam, potrafiłam się czemuś kompletnie poświęcić i się uczyłam... Miałam myśli samobójcze, próby, byłam w szpitalach... Ale naprawdę nigdy nie było tak źle, żeby mi się kompletnie nic nie chciało... tzn chce mi się, ale czas leci, a ja nie potrafię nic zrobić, jakbym była uwięziona w martwym ciele.
  2. i to jest ten problem, że nie mam początku depresji, a raczej mi się odnawia i pogłębia... Sama myśl o tym mnie przeraża, bo w tym roku minęło 10 lat kiedy to wszystko się zaczęło. wielu lekarzy, różne leki, cztery razy w tym czasie byłam w różnych szpitalach... Nie wiem co robię źle że nie potrafię to przezwyciężyć... A tak naprawdę co roku wychodzi ze mnie coś nowego. Chcę żyć... To jest najśmieszniejsze.. Że chcę żyć, a dzieje się ze mną coś wbrew mojej woli... Nie godziłam się z tym przez te lata, kiedy próbowałam popełniać samobójstwo nie byłam sobą, a kiedy mam resztki zdrowego rozsądku to walczyłam... A nic nie pomagało. Żyję teraz w strachu, że kolejne moje plany się posypią, mój kolejny związek się zakończy, znowu wyląduję w szpitalu i znowu będę musiała zaczynać wszystko od początku... a mam 25 lat i przez to wszystko boję się że tak naprawdę nie mam wpływu na własne życie, nie mogę planować, nie mogę odpowiedzialnie żyć bo i tak przyjdzie ten niszczycielski czas.
  3. Witam, piszę bo chcę mieć mały kontakt z rzeczywistością, żeby chociaż trochę opanować to co teraz się dzieje... A wiem że nie radzę sobie i nie wiem do kogo się w tym momencie zwrócić. Mój chłopak jest już tym zmęczony, więc jak jesteśmy razem staram się jakoś trzymać, po drugie z nim udaje mi się to, jak zostaje sama w momencie kiedy wychodzi do pracy chyba tracę zupełnie kontrolę nad sobą a przede wszystkim nad czasem. Trudno mi się pisze bo muszę się skupić, ale wracając do rzeczy... Nie potrafię wstać z kanapy, usiłuję od trzech godzin. Na początku niby miałam coś do zrobienia w internecie... Później się położyłam całkowicie i się zaczęło, nie tylko ogólne przybicie i ból w klatce piersiowej który mi zwykle towarzyszy razem z lękiem, co wydawałoby się normalne w moim depresyjnym stanie, ale chyba mam halucynacje, może nawet nie chyba bo mówię do siebie... rozmawiam z kimś zupełnie o rzeczach nie dotyczących mojego życia codziennego. Potem staram się wstać, opanować się i zająć się jakimiś obowiązkami domowymi, czuję że jestem głodna, a nawet nie potrafię wstać żeby zrobić sobie jeść... Rozglądam się po pokoju i po prostu nie mogę wstać, tak jakby kanapa była wyspą otoczona głęboką wodą. Więc się poddaje, kładę się, włączam muzykę próbując się uspokoić, ale wtedy znowu się zaczyna, ta rozmowa... Po jakimś czasie znowu staram się wstać, opanować i wrócić do rzeczywistości. Dlatego wymyśliłam żeby napisać tutaj... Pisząc muszę się skupić... Ale co będzie jak właśnie skończę. Nie wiem co robić!
×