Skocz do zawartości
Nerwica.com

evoola

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez evoola

  1. kornelia_lilia, no właśnie nie do końca wiem jakie te wyniki powinny być. Lekarz powiedział, że crp na poziome 10,5 (takie mam) nic nie oznacza, że to równie dobrze może być próchnica, że w przypadku poważnych zakażeń jest to wynik na poziomie 50 i więcej a i to nie musi oznaczać nić strasznego. Sprawdzał białe płytki we krwi i czy jest białko w moczu, to tyle co mi powiedział na ten temat. Języka białego nie mam, tzn. normalny nalot, jak zawsze, z resztą popalam papierochy i piję kawę więc nie jest to miarodajne. Miejscowe zakażenia mam w pochwie, swędzi jak cholera i jestem tam, jakby to powiedzieć lekko spuchnięta? Smaruję clotrimazolum i schodzi na jakiś czas, ale ginekolog oprócz dodatkowej cytologii nic więcej nie zleca. Z tego co wiem posiew drogi nie jest, ale konkretów nie znam:( No i przepisał mi zyrtec, stwierdził, że warto wykluczyć alergię...
  2. kornelia_lilia, byłam dziś u lekarza. Osłuchał mi płuca, przejrzał prześwietlenie sprzed roku, zajrzał w gardło, zadał parę pytań i stwierdził, że to na pewno nie kandydoza bo w wynikach krwi i moczu nic nie widać. Stwierdził, że to tylko miejscowe zakażenia spowodowane spadkiem odporności... Załamka jeszcze większa bo dalej nie wiem co mi jest. Rzeczywiście zostaje mi tylko psychiatra.
  3. Witajcie, jestem tu nowa i bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Od 4 lat włóczę się po lekarzach. Właśnie wróciłam z kolejnej wizyty i jestem totalnie załamana... Odwiedziłam już (po kilka razy) neurologa, laryngologa, ginekologa, gastrologa, onkologa, okulistę, kardiologa, chirurga, ortopedę itd. Badania: TK głowy, MRI mózgowia, prześwietlenie kręgosłupa szyjnego, USG szyi, jamy brzusznej, dno i ciśnienie oka, test na boreliozę, hormony, cholesterol, mocz ogólny, krew (od zwykłego OB po ASPAT i ALAT), cukier, cytologię itd. Nic szczególnego nie wykazało, oprócz lekko podniesionego CRP i bakterii w moczu. Mam 25 lat i jestem wrakiem człowieka. Drętwieją mi ręce, mam zaburzenia widzenia (jasne żyłki, kropeczki itp.), odczuwam kłucie na całym ciele, stale mam kaszel, zatkane uszy, zawroty głowy, są momenty kiedy mam wrażenie, że nie istnieję, mam zimne ręce i stopy, mdłości, sztywnieją mi palce u rąk, często mam uczucie, że zaraz zemdleję, że nie mam sił w rękach, nie mogę się skupić, zapominam, jestem otępiała, jak zasypiam mam wrażenie, że się zapadam... Dodam, że wykluczono u mnie kandydozę itp na podstawie rentgena płuc. Mam tak stale, dzień w dzień, godzina w godzinę. Ataki lęku to osobna sprawa. Ponoć mam nerwicę histeryczno - lękową ale po lekach (seronil) miałam tak niesamowite lęki, że myślałam, że umieram. Od tych 4 lat mam ciągłe etapy od żegnania się ze światem, żalu, bezradności do totalnego otępienia i obojętności. Już nie wiem co mam robić, męczy mnie kaszel, często mam zajady, pryszcze jak u nastolatki (wcześniej nie miałam), wypadają mi włosy a lekarze rozkładają ręce i wyganiają do psychiatry. Czasem myślę, że może lepiej ułatwić sobie sprawę i pożegnać się ze światem na własną rękę, ale tylko przez chwilę bo później przychodzi lęk o to co jest "po drugiej stronie"... Czuję, że wariuję. Macie jakieś sugestie? Może jest coś co powinnam jeszcze zbadać?
  4. Witam wszystkich, Mam do Was ogromną prośbę, mianowicie od ok 5 lat borykam się z pewnym problemem. Zaczęło się od tego, że pewnego dnia pojawiły mi się dziwne plamki przed oczami. Nie zygzaki jak przy migrenie, tylko takie mętne, nieruchome,kolorowe plamy. Towarzyszyło im zmęczenie i ogólne osłabienie. Później doszły duszności, drętwienie kończyn, a raczej uczucie jakby chodziły po mnie mrówki. Cały czas mam powiększone węzły chłonne. I tak zaczęła się moja przygoda z lekarzami. Miałam już TK głowy, MRI, prześwietlenie kręgosłupa szyjnego, badane hormony, dno, ciśnienie oka, badanie na boreliozę, dopplera tętnic, prześwietlenie płuc, wizytę u laryngologa, OB, badanie moczu itd... Mój lekarz rozkłada ręce, sugerując, że to nerwica, którą niezaprzeczalnie mam ale podejrzewam, że głównie przez to co się ze mną dzieje. Ostatnio koleżanka zapytała mnie czy przypadkiem nie mam problemów ginekologicznych. Rzeczywiście mam, cytologia zawsze na 3, po lekach spada do 2. Często odczuwam "tam" swędzenie i pieczenie. Nigdy nie łączyłam tych objawów ze sobą, ale często mam zajady, popękane dziąsła, swędzą mnie oczy, rano zawsze mam kaszel, suchość w jamie ustnej przez cały dzień, odkrztuszam dziwną wydzielinę, czasem pojawiają się na całym ciele pojedyncze krostki, które po zdrapaniu robią się szkliste...Dodam, że wypadają mi włosy i rozwarstwiają mi się płytki paznokci. Odczuwam też "chlupanie" w uszach, szumy. Proszę, podpowiedzcie czy to może nie nerwica a np. kandydoza? mam już dosyć włóczenia się po lekarzach, którzy wysyłają mnie do psychologa, co nic nie daje bo są dni kiedy czuję się fatalnie. Liczę na Waszą pomoc. P.S. Wczoraj odebrałam wyniki badań moczu i krwi. CRP wyszło mi znacznie ponad normę, bo az 11,5 a w moczu jest dużo bakterii. Jeśli ktoś chce napisać, mój mail : evoola@wp.pl
×