Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pio

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pio

  1. Witam, Biore perazyne od ok roku. Trudno powiedziec co mi dolega. Troche przegiąłem z psychodelikami. Objawy niby podobne do schizofreni ale moj psychiatra nazwał to kiedyś ostroznie "zaburzeniem bio-chemicznej rownowagi mozgu" czy jakos tak. No ale niewazne. Krytyczne były pierwsze pierwsze kilkanaście dni, kiedy miałem kosmos w głowie. Obecnie jest juz praktycznie ok ale jak odtawiam leki to mam dziwne lęki (nie boje się niczego konkretnego tylko "po prostu") i tępieje nieco. Co więcej przyjmuje dawkę równą połowie zalecanej minimalnej dawki, czyli 50mg/dobę - moj psychiatra śmieje się ze to dawka homeopatyczna:D W kazdym razie oto do czego zmierzam, co może się komuś przydac: Podobnie jak u wielu osób głownym moim problemem z przymowaniem perazyny była straszna ospałość. Najgorzej bylo jak brałem dawke rano - wtedy połowa dnia jest dosłownie zmarnowana bo nic sensownego nie moglem robic Rozwiązałem to wraz z moim psychiatrą w sposób następujący: biorę tylko jedną dawkę leku i tylko na noc, tuż przed snem. W nocy raczej sennosc jest wskazana a rano wtedy przewaznie czuje sie zupełnie normalnie. Musi być jednak jakaś minimalna dlugość snu zapewniona, zależna od dawki tak alby część perazyny się przez noc zmetabolizuwała i organizm się dostosował, bo inaczej efekt następnego dnia jest taki sam jakby wziąć dawkę rano. W moim przypadku wystarczy nawet 4-5h snu, ale przy 100mg musiałem spać dłuzej. Sam do konca nierozumiem tego mechanizmu, osoby ktorym opowiadałem o moim dawkowaniu się dziwily dlaczego się czuje normalnie np wieczorem jak lek przyjmowałem na noc ale widać, że przynajmniej przy lżejszych dolegliwościach wystarczy robic tak jak ja, co rozwiązuje ów ferelny problem senności. Pozdrawiam
×