Skocz do zawartości
Nerwica.com

melitele

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez melitele

  1. Witam Mam na imie Monika i mam 19 lat. Ucze sie w 3 klasie technikum ekonomicznego. Moj problem polega na relacjach z matka. Moi rodzice sa po slubie 24 lata, tata od samego poczatku byl w delegacji wiec widzieli sie tylko w weekendy. tata zdradzal mame. Nigdy sie nie dogadywali cale weekendy klotnie byly i sa. Mieszkalam 16 lat w wojewodztwie kujawsko pomorskim od 3 lat mieszkam w 3 miescie. matka dlugo nie pracowala i siedziala w domu. po jakims czasie zrobila studia i pracowala rowniez w delegacji. wychowywalam sie sama ze starszym bratem. Wpadlam w zle towarzystko byl alkohol i narkotyki, zawalilam jeden rok w szkole. Po jakims czasie zrozumialam ze to blad i juz wiecej tych uzywek nie tykam. z matka nigdy porozmawiac nie bylo mozna.jak sie jej zwierzylam z problemu to w klotni wygadala wszystko. Nie potrafi normalnie rozmawiac, wyzywa od najgorszych.( dziwek, puszczalskich,suk, dno itd.. ) odkad zrobila studia to palma odbila jej do glowy. uwaza sie za ideal i tylko ona sie liczy. moj problem polega na tym ze ja juz psychicznie z nia wytrzymac nie moge. Codziennie sa awantury, dzien w dzien slysze swoje bledy jakie popelnilam od najmlodszych lat i ze w smietniku bede mieszkac. Spac nie moge, jesc mi sie tez nie chce. Ona niszczy mnie i ja juz nie daje sobie rady. Wiele razy jej ja mowilam i brat zeby poszla do lekarza ale jak to slyszy to mowi ze mamy wypier.. z domu bo to my jestesmy nie normalni i z niej chorej nie bedziemy robic. Ciezko jest nie majac w nikim wsparcia. Zamiast mnie jakos pchac do przodu ona mnie demotywuje i odechciewa mi sie wszystkiego. Ojciec ma wylane na wszystko. dzwoni kilka razy dziennie do matki a do nas sie nie odzywa. w weekend kilka zdan zamienimy i koniec naszego kontaktu. Tu w 3 miescie warunkow tez nie mam, mieszkam z matka i bratem w malym mieszkaniu, jestem w pokoju z bratem + kuchnia razem.. nie mam jak sie uczyc. na szczescie mam wspanialego chlopaka, niestety mieszka ode mnie 260 km w miescie rodzinnym. On chce zebym sie przeprowadzila do niego i tam skonczyla szkole. Coraz bardziej o tym mysle. Czytalam o alimentach od rodzicow. orientuje sie ktos na czym to dokladnie polega? Doradzcie mi co ja mam robic? Naprawde bardzo bym chciala sie uwolnic od tego i spokojnie szkole skonczyc.
×