Witam wszystkich.
To mój pierwszy i nie wiadomo, czy nie ostatni post na tym forum, mimo to – miło mi wszystkich poznać.
Nie liczę, że ktokolwiek mi pomoże - przede wszystkim dlatego, że nic mi nie jest. Zacznę od początku, chcecie – czytajcie. Ja sama nawet nie jestem w stanie tego przeczytać..
Mam 16 lat i mam problemy – nie chorobę, ale problemy. Może tak już jest w okresie dorastania, sama nie wiem. W końcu pierwszy i ostatni raz w życiu dorastam. A może to mój ‘spaczony’ umysł?
Ojciec był alkoholikiem. Wzięli rozwód, gdy miałam 3 latka. Do 5 roku życia mieszkałam sama z mamą, która jest chyba normalna. Potem matka wzięła ślub z jakimś innym facetem, mają 2 dzieci. I mieszkamy wszyscy razem. Niby jest nieźle, ale sami się domyślcie..
Bardzo często myślę o śmierci, samobójstwie. Jestem wyizolowana od społeczeństwa, a gdy już się znajdę w jakiejś większej grupie to ‘gram’. Bo nie jestem wtedy sobą, wciąż kogoś udaję. Udaję kogoś szczęśliwego, uśmiechniętego, zabawnego, bez problemów.
I przede wszystkim – w Sieci zazwyczaj podaję się za mężczyznę. W sumie nie sprawia mi to żadnej przyjemności, kiedyś chciałam spróbować i tak zostało. W związku z tym notorycznie kłamię i jest mi z tym bardzo źle. Nie potrafię jednak przestać, heh..
Miewam dość często jakieś dziwne tiki (niekontrolowane ruchy ręką, nogą) no i wciąż zimne stopy. I te cholerne bóle głowy.
Piszę dzisiaj, bo dzisiaj po raz pierwszy się zacięłam. Nie żyletką, ale maszynką do golenia. Taką z podwójnym ostrzem.
Nie liczę, że ktoś mi pomoże w moich problemach. W końcu każdy ma problemy i powinien sobie jakoś z nimi radzić. Dziękuję jednak, jeśli ktokolwiek to przeczytał. Bo po raz pierwszy w życiu napisałam o tym, co mnie męczy od zawsze. I doskonale wiem, że nigdy tego nikomu nie powiem. Za to właśnie cenię Internet – każdy jest anonimowy. Jeszcze raz przepraszam wszystkich, których codziennie okłamuję.
Pozdrawiam.