Skocz do zawartości
Nerwica.com

Decha

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Decha

  1. Decha

    boję się wiatru

    Już się nie bałam a teraz znowu dostaję szału!!!!! Wiem wszystko, wiem że się mam nie bać bo nie mam powodu ale kurna i tak się boję!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boję chociaż nie mam czego ma wiać a ja już na wszelki wypadek dostaję cholery!!!!!!! To jest głupie, niepotrzebne i bezsensu ale i tak się boję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  2. Decha

    boję się wiatru

    Oczekiwałam Twojej odpowiedzi, cieszę się , że piszesz, czytasz ale mam troszeczkę, minimalnie w tym momencie wychodzi ze mnie stuprocentowy egoizm, że aż tak mną się przejmujesz! Wybacz ale nie zrozum mnie żle cieszę się tym ale czy Tobie to nie przeszkadza? Moja ksywka to ksywka z czasu młodości i okresu bez strachu i zmartwiień, chociaż nie należałam nigdy do chudych zawsze byłam bardziej puszysta niż szczupła. Tak moi kumple mnie ochrzcili. Masz rację mam bezpieczny spokojny dom i jestem w nim bezpieczna. Ale mimo wszystko nie umiem nie słyszeć wiatru i tego już mniejszego ale niepokoju. "Rozmowa" z tobą bardzo mi pomaga, otwieram przed Tobą moje czarne myśli. Dzięki Ci za to. Czy mogę Ci zadać pytanie: i tak Ci zadam; dlaczego jesteś na tej stronie i czy Ty masz też jakiś problem, czy tylko jesteś dobrym Duszkiem, pomagającym innym? Nie gniewaj się, że wtykam nos może nie tam gdzie powinnam, ale to tylko z czystej sympatii!!!!
  3. Decha

    boję się wiatru

    Dzisiaj boję się, boję bo kurna ma wiać. Mama może to i fakt bała się zawsze i chyba wszystkiego, ale mój tata zawsze potrafił ją uspokoić. Ja się nie bałam nigdy i chyba niczego, namiot, burza, wiatry, że trzymaliśmy namiot ... ale nic się nie bałam. Nie boję się ciemności, zaczepek w tzw. ciemnej ulicy zawsze dawałam sobie radę. Teraz nie wiem, ten list traktuję jak spowiedź sama przed sobą .... Chyba kiedyś pomyslałam, że czegoś powinnam się bać i moja podświadomość wybrała wiatr czy to jest możliwe? Wkoło każdy czegoś się bał wtedy dziewczyna słodka bezradna a ja zawsze byłam kumplem i to takim co i potrafił podnieść ciężki plecak, wejść na szczyt bez marudzenia, stać na jednej nodze całą noc w pociągu ...rozbić namiot i rozpalić ognisko .... Ale byłam tylko kumplem a nie dziewczynką. Może ubzdurałam sobie, że dziewczyna musi się czegoś bać, czy to normalne? Mama zawsze się bała, że wiatr wyrwie okna, wiem były stare i nie wypadły. Ja mam nowe, rolety zewnętrzne wszystko a chyba dalej się boję, że wiatr wyrwie mi okno i co ja wtedy zrobię? Nie mam wyjścia awaryjnego nie wiem po co ale wogóle dzisiaj jest mi źle!!!!! Ja Wiatr traktuję Cię jak mojego super psychologa, dzięki że piszesz i czytasz to co piszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem czy powiedziałabym to siedzą z kimś twarzą w twarz?????? Pozdrawim wszystkich, którzy to czytają
  4. Decha

    boję się wiatru

    Psych. też człowiek może zaspał na zajęcia albo nie było pytania na ten temat w czasie egzaminu. Ja mam duże poczucie humoru dopóki nie weje i staram sie zrozumieć ludzi ich błędy czy ich charakter. A jak wiej a szczególnie tak że go słychać to nie wiem jak to nazwać? Paraliż w środku na pozór opanowanie ale nie podchodź bo jestem wredna, złośliwa albo oleję każdego jadem. W tej chwili słyszę tylko wiatr, nie interesuje mnie nic tylko zeby się skończyło, ucichło!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem dlaczego ale nie w domu u znajomych, w aucie byle gdzie indziej nawet go nie słyszę? Całkowite odprężenie, brak poczucia bezpieczeństwa w domu? Ale mam super faceta, oczywiście nie bez wad, ale jest wyrozumiały poprostu dobry, mój. Super dzieciaka i wogóle wszystko ok!!!!!!! Gdzie go słyszę? Cała sobą,wszędzie, po takim wietrze cała czuję w środku ciała ból, tak jak by mnie tam ktoś pobił. To boli!!!! Ale tylko w czasie wiatru póżniej mija i znowu czekam kiedy będzie wiało. Fakt po psychiatrze i lekach jest lepiej, ale nie wiem dlaczego to sie dzieje, a jak sie dowiedzieć to też nie wiem. Psycholog mnie zraził innego nie wiem czy chcę? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:10 pm ] Może przyjdzie taki dzień kiedy znów przestanę się już bać..... IRA właśnie leci. Może kiedyś gdzieś tam wyczytałam, że ludzie stracili kontakt z przyrodą i dlatego się jej boją. przecież za miastem jest pięknie. Niedaleko jest pole, las wystarczy iść a obok wychodzi piękny bażant, na niebie lecą klucze kaczek, nawet mozna dojrzeć zająca czy inna kunę. Wiecie nawet jak widziałam dwa kroki od siebie drozda, który kąpał się w pokrywie od beczki pełnej deszczówki, przeżyłam chwilę spokoju radości on się nie bał korzystał z chwili i poprostu brał kąpiel. Patyrzyłam jak dziecko bo drozd kąpał się pięknie, zaczął od dzioba, każde piórko każdy kawałeczek a skończył na kuperku. Otrzepał się i poleciał, obok na choinkę i zagwizdał, oczywiście mieszka obok i budzi mnie co rano. Ale może trzeba szukac w naszym życiu tej chwili spokoju. Maiev masz rację w TV tylko same katastrofy, same afery i sami wredni ludzie, ale pudełko przyciąga trzeba wiedzieć co się dzieje w świecie, często myslę, że powinien być przynajmniej jesden program z samymi dobrymi wiadomościami, gdzie ludzie cieszą się na ulicy, anie strzelaja sie, czy tajfun czy tsunami zabiło ludzi! Może nasze nerwice lękowe biorą się z zbyt szybkiego napływu strasznych widomości. A Gusiu nie rozumiem agrofobi bo ja kocham być na wolnej przestrzeni a jeszcze nalepiej sama i mój Labeg. Też gdzieś tam wyczytałam, że zwierzę odstresowuje mój jest moim alibi wychodzę i już jak nie wieje to dla przyjemności, jak wyje to ze strachu ale zawsze z nim. Często patrzę w niebo wczoraj wieczorem dojrzałam chyba sowę, dziś popołudniu wielkiego ptaka nie wiem jak się zwie, ale pięknie majestatycznie sobie leciał, ciekawe czy miał jakiś problem? Wiecie piszą to co piszę bo nic za oknami nie wyje i jetsem spoko, myslę i piszę na tym forum nie wiem czy same głupoty ale jest mi lżej, mam nadzieję ze czytając to nie będziecie się śmiać, ale może jak się usmiechniecie to dobrze? Pozdrawiam, buźka napisałam się głupi w czapkę
  5. Decha

    boję się wiatru

    Wasze "listy" są wspaniałe, rzeczywiście pies jest szczęśliwy jak wieje. Ale, ale dzięki za rady za Wasze szczere rady, nie boję się jak wieje nad morzem bo wtedy na plaży jest pięknie, czuję wtedy zawsze power!!! Kocham pływać ale żadnych desek nawet tych do prasowania. Współczuję wszystkim, którzy mają jakiekolwiek lęki, których ja nie rozumiem tak jak Wy nie rozumiecie mojego. Nazywam to 'Głupawką" mam nadzieję, że wtedy robi się mniej poważna nno nie? Nie mogę się niczym zająć w domu chcę tylko nie słyszęć jak się obija o okna, ściany i nie chcę słyszeć jego wycia w kominie. Nie miałam jakichkolwiek przeżyć związanych z wiatrem, a może nie pamiętam? Narazie biorę leki, jest mi troszeczkę lepiej. A jak wieje to pamiętam, że w styczniu wiatr w mojej okolicy osiągał 137 km, a ten który może wiać będzie slabszy. Czy aby to naprawdę pocieszenie? Pozdrawiam Was mocno, wszystkich.
  6. Decha

    boję się wiatru

    Co to jest? Boje się wiatru i żeby było smieszniej w domu!!!!!!!!!! Jak wieje to ja wieję z domu. Bardzo mnie to wkurza, czasami wstyd się przyznać biorę psa i chodzę jak idiotka nawet po parku, a inni wieją do domów. Wiem że to nie normalne byłam u psychitry dał mi leki, bylam u psychologa stwierdził, że jestem albo bardzo wrażliwa albo terrorystka. Nie chce się bać nie chcę brać leków. Czy ktoś ma z Was podobny problem, pomóżcie może znacie sposób na moją głupawkę.
×