Mój problem polega na tym że nie potrafię budować bliskich więzi z
ludźmi.Brakuje mi otwartości i przebojowości że tak to ujmę.Mam
oczywiście jakichś tam znajomych ale według mnie nie jestem z nimi
wystarczająco z zżyty.Najbardziej brakuje mi wspólnych wyjazdów,imprez
ale tez zwyczajnych spotkań.Znajomi rzadko kiedy mi coś
proponują.Według mnie problemem jestem oczywiście ja sam.Nigdy nie bylem
zbyt wygadany ani przebojowy, taka szara mysz.W towarzystwie często
milczę i brakuje mi poczucia humoru.Nie wiem z czego to wynika jestem w
miarę oczytaną osobą ale nie przekłada się na moje kontakty.Kiedyś
bylem inny ale zachorowałem na depresje może to było powodem ze jeszcze
bardziej zamknąłem się w sobie.Powiedzcie mi jak się otworzyć na
świat,na ludzi? Staram się być otwarty ale jak widać za mało.Jakie
kroki podjąć i co zmienić w swoim myśleniu i lifestyle'u żeby być
otwartym i towarzyskim chłopakiem?