Skocz do zawartości
Nerwica.com

pawel83ck

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pawel83ck

  1. Witam Was. Jak się zapewne domyślacie moja obecność na tym forum nie jest przypadkowa:( Jak czytam powyższe posty mam wrażenie, że w szczególe i detalu przedstawiają moją obecną sytuację. Muszę zgodzić się z przedmówcami, że objawy chorego lęku, oderwania od rzeczywistości maleją podczas spożycia % jak i zmęczenia. Jeśli chodzi o spożycie to uważam, że popadanie w nałóg alkoholowy jest (bo niestety spirala spożycia tak wygląda) najgorszym/głubszym wyjściem. To drugie niestety mnie dotyka i jest to wyłącznie zmęczenie psychiczne. Mówiąc wprost im dalej w ciągu dnia tym to zmęczenie narasta i tym samym wszystko co się dzieje koło mnie, we mnie traci na wartości. Taka sytuacja daje mi pozorny spokój. Powiedzcie sami co to za życie? Jestem człowiekiem wykształconym, w trakcie realizacji doktoratu i najgorsza jest świadomość absurdu tych leków. Najbardziej boli jednak niemożność poradzenia sobie z tą sytuacją. Pozornie wiem wszystko wiem, że lęki te są bez sensu (mam tu na myśli szybsze zabicie serca, wrażenie duszenia, czasem oderwanie od rzeczywistości - jakby pogrązenie w chaosie) ale nic to nie daje. Mam wrażenie, że mój organizm nastawiony jest na czuwanie (jak Chuck Norris). Odczuwam o wiele mocniej takie głupoty jak swój oddech (nie mam tu na myśli nieświeżego oddechu), bicie serca czy wszystkie tak naturalne i odruchowe czynności. Może dziwi Was mój kpiejny ton ale co mi pozostało?? Ciągłe zamartwianie się, stres i inne czynności tego typu do niczego nie doprowadzą. Przynajmniej mogę to co mnie spotkało wyśmiać opluć i zdeptać. Nic innego nie jestem w stanie zrobić. Byłem przebadany przez lekarzy w całości - Od buta, fiuta, nerkach, wątrobie, tarczycy itp kończąc.
×