Witam serdecznie!
Jestem tutaj po raz pierwszy i chcialabym podzielic sie z wami moim problemem.Nigdy nie byłam u psychiatry ani psychologa,ale wydaje mi sie że to co mi dolega( a prznajmniej częśc )to wlaśnie hipochondria.
Mam 30 lat i od jakiegos czasu wydaje mi się że jestem bardzo poważnie chora.Najgorsze jest to ze bez przerwy coś mi dolega.Jestem przeziębiona średnio co miesiac,cierpię na nawracające zapalenia błony śluzowej żołądka,Czesto mam infekcje dróg moczowych,ciągle łapię jakies paskudztwa.Najdorsze jest to,ze jak tylko cos sie ze mną dzieje,nawet coś na co normalny człowiek nie zwróciłby uwagi ja od razu wpadam w panikę.Nie potrafie myślec o niczym innym,tylko o tym,ze na pewno jestem strasznie chora,ze pewnie umre.Potrafię przeleżec w łóżku cały dzien płacząc i wsłuchując się w swój organizm.Czuję się słaba,kręci mi się w głowie,bolą mnie ręce i nogi.Ostatio wmówiłam sobie ze całkiem straciłam odpornośc organizmu,że cierpię na jakis rodzaj autoagresji..najgorze jest to ze mieszkam w Anglii,a tutaj lekarze są po prostu fatalni i praktycznie są małe szanse zeby dostac sie do dobrego specjalisty-swiadomośc tego sprawia,ze czuje sie jeszcze gorzej..
Przepraszam za przydługiego posta,ale po prostu chciałam komuś powiedziec o tym jak sie czuje,a wiem ze na tym forum są ludzie ktrorzy przechodza przez to samo i na pewno mnie zrozumieją.
Pozdrawiam wszystkich
Aga