Skocz do zawartości
Nerwica.com

madame

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madame

  1. Witajcie :) pragnę się podzielić newsem :)otóż, zadzwoniłam najpierw do przychodni, w której byłam w maju na pierwszej wizycie i od tegoż to maja czekam na zaproszenie na terapię indywidualna i mam uzbroić się w cierpliwość. Wiec zadzwoniłam do innej poradni i 22 11 br., mam pierwszą "wstępną"rozmowę z psychologiem, który stwierdzi co dalej .Ciekawe czy po tej wizycie również będę długo czekać na rozpoczęcie terapii hmmm.W każdym bądź razie , działam :) i wirze, ze sie uda:)
  2. Witaj, jak miło, ze ktoś w ogóle zareagowal na moje smutki :) Nie, nie próbowałam ponieważ nie widziałam gdzie konkretnie uderzyć za tzw. free. Wyszukałam na tym portalu 2 inne jeszcze poradnie w moim miescie i jutro mam zamiar tam zadzwonić. Ciekawe co mi powiedzą ? .... -- poniedziałek, 17 października 2011, 21:49 -- Dodam,ze miewam często chaos mysli i ten cholerny lęk. CHyba powinnam afirmować ..
  3. Nie sądziłam, ze i mnie przyjdzie się zmierzyć ze stanami lękowymi, a bardziej moze nerwicowymi Jest mi źle smutno, za niedugo skończe 34 lata,pracuję jako sekretarka niemieckojęyczna i moje zycie wydaje mi się bez sensu. Byc moze na skutek "toksycznych sytuacji w moim związku" ?! Zawirowań ze strony szefowstwa. Wiem jedno, ze stres wychodzi po czasie ... Tak więć dopadło mnie Brakuje mi wsparcia, spokoju, cały czas jestem nakręcona biore xanax i to mnie trzyma. Są momenty, w których czuje,ze zwariuję, ze zacznę zachowywać się jak wariatka, towarzyszy mi lęk -to straszne.Zaczełam czytać Potege Podświadomości i tego typu literaturę i mi jakoś pomaga ....Znowu staje na nogi, ale za jakiś czas powraca:( Próbuje wówczas normlanie żyć, ide do pubu, do klubu itp. ALe to powraca. Nie mam nikogo z kim mogłąbym pogadać o tym co się ze mną dzieje:(Nie stac mnie w tej chwili na wizyty u specjalistów w gabinetach prywatnych po 80 zł.Zapisalam się do poradni w moim miescie i czekam od maja.Koszmar.!!! Najgorsze jest to, ze uchodzę za silną osobowość,przebojową,wesołą, a moze nią jestem tylko mam chwile słąbości. Nektórzy mówią, wrzód rośnie rośnie i on pęka.Wygląda zatem, ze on u mnie pękł i musze go zaleczyć. Człowiek jest tylko człowiekiem, zważywszy na to, ze nie mam wsparcia serdecznośći ze strony bliskich osób. Moze się pozbieram na pewno,ale zaczynam bardzo chcieć coś wkońcu ze sobą zrobić,by wyjśc z tych stanów. Pozdrawiam
×