Skocz do zawartości
Nerwica.com

Patrishia

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Patrishia

  1. przepraszam ze pisze to tutaj a nie w dziale o lekach ale robie to poniewaz potrzebuje na prawde szybkiej odpowiedzi a tam wiadomosci sa sprzed kilku miesiecy. Sluchajcie od 11 dni jestem na leku o nazwie "sedam" ktory jest odpowiednikiem lexotanu, jego skladnikiem jest bromazepam. Biore 6 mg dziennie i czuje sie po nim tak zdrowo i rewelacyjnie ze mam wrazenie ze jestem wyleczona.Jednakze za 4 dni lek mi sie skonczy i co przypusczalnie stanie sie wtedy? czy mam znowu isc do psychiatry i poprosic znowu o lek czy moze bede juz calkowicie zdrowa? dodam jeszcze ze lekarka przepisala mi 3 mg dziennie ale poniewaz wczesniej bralam juz lexotan wiec sama sobie zwiekszylam dawke do 6 mg dziennie.Teraz czuje sie na tych lekach tak dobrze ze jakos nie potrafie uwierzyc ze moge miec jeszcze kiedys leki,chociaz na ulotce pisze ze odstawienie moze doprowadzic do samobojstwa I mam jeszcze jedno pytanie,czy powiedziec lekarce ze zwiekszylam sobie dawke czy lepiej nic nie mowic? bardzo prosze o odpowiedz ,pozdrawiam
  2. ja biore 6 mg Sedamu co wieczor i powiem Wam ze czuje sie po nim rewelacyjnie,nie mam zadnych lekow,depresji,chce mi sie zyc itd.Lek biore dopiero 10 dni,jeszcze mam na 4 nastepne,co bedzie jak go odstawie-nie wiem,pewnie leki jescze bardziej sie nasila a wtedy znowu pojde do psychiatry i poprosze o Sedam.Ten lek to moj najlepszy przyjaciel w walce z ta choroba
  3. Patrishia

    [Tarnów]

    czesc :) tez jestem z Tarnowa ale n razie raczej nie jestem gotowa na spotkanie,jednak sam fakt ze na forum sa takze ludzie z mojego miasta podnosi mnie w jakis spobsob na duchu
  4. Patrishia

    czas sobie pomoc

    czesc Pati, jestem w Twoim wieku i dochodze do podobnego wniosku. Przez kilkudniowy doslownie pobyt na tym forum zauwazylam ze Nas jest na prawde ogrom ; i praktycznie codziennie dochodzi ktos nowy. I kazdy z nas boryka sie z innymi problemami. Mam nadzieje jednak ze damy sobie jakos rade:)
  5. Sliwka,widze ze mamy identyczne poglady na te sprawy pozdrawiam:D
  6. a macie czasem tak ze ktos do Was pisze na GG a Wy udajecie ze Was nie ma? bo ja bardzo czesto:P potem przewaznie zostawiam wiadomosc ze niestety mnie nie bylo i cos tam cos tam, a wracajac do telefonow to ja zalozylam sobie wlasna linie na domowy zeby nie odbierac telefonow do rodziny,dlatego jak dzwoni ten drugi telefon to nawet jakby dzwonil caly dzien to nie reaguje:). Teraz jak to czytam to wydaje mi sie ze wlasciwie to jest smieszne troche hehe coz to choroba potrafi z czlowieka zrobic:))
  7. 3mam kciuki za Ciebie :) bedzie dobrze.........
  8. Patrishia

    Czoł(gi)em! :]

    Witaj,Iś , mam nadzieje ze to forum przyniesie Ci wiele korzysci i dzieki wymianie swoich pogladow z innymi forumowiczami doswiadczysz ulgi i spokoju:) w razie czego pomozemy:* 3maj sie cieplutko!
  9. wiesz co ja mam ten stan od 4 miesiecy. Doskonale wiem jakie to beznadziejnie glupie uczucie bo ja mam przez to tyle euforii ze nie potrafie czytac tego forum! bo mnie nosi! srednio co 4 minuty staje przejrzec sie w lustrze, zaspiewac cos, zrobic sobie herbate, isc sie polozyc,potem znowu wracam i czytam dalej. Najgorzej gdy to dopada noca- to jest masakra dokladnie jak po extazie[ nie ma sie czym chwalic-wiem jak to dziala:oops: ] . Jedyny plus takich euforycznych nocy to to ze rano nie czujesz sie zmoeczony- przynajmniej ja nie. podobno jest to jeden z objawow depresji, nie wiem bo ciezko mi bylo przeczytac ksiazke do konca. polecam branie bromazepamu- pod wieczor zmula i da sie jakos przespac chociaz przy dluzszym stosowaniu( np 2 tyg) juz zaczynasz sie przyzwyczajac i uzaleniac.
  10. Hehe ja mam podobnie, zanim gdziekolwiek zadzwonie to ide do ubikacji ,potem jeszcze zapalic itd ale najczesciej to blagam kogos zeby zadzwonil za mnie niby ze ja.Tak tez bywa gdy dzwonie w sprawie ogloszenia o prace:P czy nawet zamowic taksowke:P podobnie jest z odbieraniem,telefon domowy mam z wyswyetlaczem wiec odbieram bardzo rzadko i to tylko wtedy gdy wiem kto dzwoni,podobnie jak komorke,jak nie chce odebrac to chowam telefon pod poduszke. Ostatnio boje sie nawet gadac z wlasnym ojcem ktory dzwoni do domu z Islandii.Udaje ze sie kapie czy cos:P no jest to chore ale tez smieszne hehehe. zreszta ja w ogole ludzi unikam chociaz mysle ze nikt by sie tego po mnie nie spodziewal
  11. Patrishia

    Witam...

    jesli jest chora na depresje to nie odezwie sie do Ciebie gdy bedzie potrzebowac pomocy bo moze wzbudzic to w niej poczucie winy ze "zawraca Ci glowe" dlatego nie licz na to ze ona Ci da znac. Nie ma takich szans. Pomoc jest jak najbardziej potrzebna.Ja rowniez mam depresje, chlopak jest przy mnie i mi pomaga chociaz czesto jest to uciazliwe bo nie potrafi zrozumiec co mi jest i czasem dziecinnie mnie pociesza mowiac "glowa do gory wszystko bedzie dobrze" czy cos takiego Takze ja proponuje pomoc dziewczynie,ale wczesniej przeczytaj jakies informacje na temat depresji w sieci,sa tez specjalne artykuly dla ludzi ktorym bliska osoba choruje na to.Proponuje to sobie poczytac i z odpowiednim przygotowaniem udac sie do dziewczyny. Acha: nie zniechecaj sie jesli na poczatku nie wszystko bedzie szlo tak jakbys chcial i jesli nie wystarczy tydzien na to by wyszla z choroby.Do tego trzeba duzo czasu. pozdrawiam i trzymam kciuki
  12. Gepardzie odpisalam Ci na Twoje powitanie ale boje sie ze tego nie przeczytasz a jest to wazne,dlatego pisze to tutaj drugi raz. Moj chlopak z ktorym jestem 4 lata rowniez wspolodczuwa moja chorobe,wszystkie moje leki,ataki paniki,chore zwatpienia itd. Widze jak bardzo sie stara i ze robi wszystko by mi pomoc i wiesz co? Daje mi to ogromna sile do tego by walczyc. Niejednokrotnie juz chcialam ze soba skonczyc,ale ta swiadomosc ze ,Boze ,co ja bym mu tym zrobila mnie od tego odciaga,on tak bardzo chce bym wyzdrowiala ,bym byla taka jak dawniej-bez zmartwien,bez LĘKU ,gdy na to patrze to stwierdzam ze MUSZE walczyc. nie tylko dla siebie ale tez dla NIEGO. to bardzo wazne miec taka osobe przy sobie ktora dopinguje, pomaga, trzyma za reke gdy spadasz w dol. Widze ze ja bardzo kochasz co swiadczy o tym ze musi byc osoba niezwykla i jestem pewna ze ona ROWNIEZ,tak jak ja walcze dla Tomka tak ona dla Ciebie. Dacie rade:) pozdrawiam
  13. Patrishia

    Hallo Wybrańcy ;-)

    w tym co piszesz jest baardzo duzo racji. Tez kiedys doszlam do podobnego wniosku :) niestety to jeszcze nie wszystko zeby pokonac ta chorobe- ale kiedys nam sie uda!! :)
  14. bardzo sie ciesze ze mi odpisaliscie,ja rowniez za Wszystkich trzymam kciuki,pozdrawiam ograco:):) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:35 pm ] Gepard, moj chlopak z ktorym jestem 4 lata tez niestety bierze wspoludzial w mojej chorobie. Robi wszystko- przemalowal mi pokoj na kolor pomaranczowy zeby bylo wiecej slonca, przyniosl nowe meble,pelno kwiatkow, przyjezdza do mnie regularnie z Anglii,dzwoni codziennie. Wiem ze jest to dla Was obydwu bardzo ciezkie gdy ktos kogo kochacie jest chory,ale uwierz ze dajecie nam niesamowita sile bedac przy nas.Ja niejednokrotnie myslalam o tym by juz z tym wszystkim skonczyc i zabic sie ale ta swiadomosc ze on JEST daje mi sile zeby walczyc,wiesz czasem jest strasznie ciezko,ale na prawde, niejednokrotnie chcepokonac ta chorobe dla Niego. Jestem pewna ze Twoja zona mysli podobnie:) walczy dla Ciebie :) pozdrawiam:):)
  15. Witam wszystkich forumowiczow. Nazywam sie Patrycja i jestem swiezo po rejestracji takze jeszcze do konca nie orientuje sie jak tu sie obsluguje to wszystko:) trafilam tu poniewaz jestem chora na depresje lekowa i zaburzenia adaptacyjne. Od ponad 4 miesiecy nie potrafie sobie z tym poradzic.Nie wiem czy wypada pisac o tym na samym wstepie ale mimo wszystko bede kontynuowac:) Oczywiscie jak kazdy chory na depresje lekowa posiadam swoje leki .Moje leki maja charakter egzystencjalny, straszliwie boje sie smierci, zarowno moich bliskich jak i swojej .PRzeraza mnie to ze sie w ogole urodzilam i to ze moge po smierci tak po prostu zgasnac i to ze nie wiem kiedy ta smierc nastapi,moze jutro..boje sie tego potwornie,chcialabym znac odpowiedzi na to skad przybywamy,jak to sie stalo ze jestesmy akurat soba i kim wlasciwie jestesmy,moje mysli doprowadzaja mnie do szalenstwa i do takiego zwariowania ze zaczynam bac sie sama siebie ze jestem czlowiekiem ,zaczynam podziwiac ludzi ktorzy dozyli 40 stki,ja mam 21 lat i boje sie smierci tak bardzo ze nie wyobrazam sobie co bedzie gdy bede miec 30 lat.Zastanawiam sie czym jest wszechswiat i czy to wszystko nie jest jednym wielkim klamstwem. Nie moge spac po nocach,od dwoch lat mam koszmary,slowem przerabane ale pewnie kazdy z Was ma jakies swoje leki. Oczywiscie wg mnie moje leki sa wyjatkowo glupie i uciazliwe bo nie przestaje o nich myslec( no moze w tej chwili jest troszke lzej bo jestem 6 mg bromazepamu) Czy ktos z Was przezywal cos tak nienormalnego? czy ja kiedys z tego wyjde ???? pewniei tak nikt nie odpisze ale z gory dziekuje za wszelkie odpowiedzi:)
×