Skocz do zawartości
Nerwica.com

alukard88

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alukard88

  1. Dołki to mam tak jak każdy człowiek, raz wesoło raz trochę mniej. Mam pytanie do kogo udać się o poradę? Jest kilku psychiatrów w moim mieście, ale nigdzie przy gabinecie nie widziałem czegoś takiego jak specjalizacja seksuologia etc... Jest już trochę lepiej, ale chce zasięgnąć porady specjalisty pytanie gdzie się udać, do urologa chyba nie bo raczej to w głowie siedzi skoro sprzęt od czasu do czasu zaskakuje jak należy (szkoda, że na krótko)...
  2. Jeśli można podepnę się pod wątek, mój problem jej bardzo zbliżony i szczerze mówiąc zawsze myślałem, że tego typu problemy przytrafiają po prostu innym... Nakreślę trochę sytuację, oczywiście zdaje sobie sprawę, że poprzez forum nikt mi nie pomoże, ale może wskaże jakieś kierunki działań (nigdy nie miałem jakichś większych problemów zdrowotnych u lekarzy bywam sporadycznie) . 23 lata, delikatna nadwaga (86kg przy 185 cm wzrostu), od pięciu miesięcy jestem w związku z moją obecną partnerką, ostatnio (2tyg temu) postanowiliśmy rozpocząć współżycie i tu praktycznie wszystko się posypało... Jest to moją pierwsza partnerka seksualna (nie przechodziłem jeszcze inicjacji, ona już ma to jakiś czas za sobą),pierwszy raz: kolacja odrobina wina (pół lampki nawet nie było), świece, kominek zaczyna się gra wstępna i.... nic, po prostu nic (no może kilka razy osiągnąłem stan, który można określić na 40% mocy).... Oczywiście powiedziała, że nic się nie stało i mnie kocha, taki standardowy banał mający mi poprawić chyba samopoczucie i nie zjechać na emocjonalne dno. Kilka dni temu zaczęliśmy pieszczoty- sprzęt działał jak należy wzwód 90% (ale, że warunki nie sprzyjały- dom jej rodziców, etc etc, zdecydowaliśmy, że odłożymy to trochę w czasie) wczoraj spróbowaliśmy ponownie i po prostu tragedia porównywalna z pierwszej próby przy kominku. Zaczynają mi się kończyć już pomysły, nie widzę jej pierwzy raz nago, jestem wypoczęty nie masturbuje się od półtora tygodnia (przy masturbacji nie mam problemu ze wzwodem i wytryskiem)... Teraz nie wiem co robić, kocham ją, a ona mnie, mówi, że nie jest to dla niej najważniejsze i nic się nie stało... Ale widzę po niej, po jej reakcjach (bardzo słabo kłamie), że tego potrzebuje (mi jest łatwiej skoro nigdy nie zakosztowałem tego owocu). Jeśli sytuacja kilkukrotnie się jeszcze powtórzy będę musiał po prostu przerwać naszą wspólną wędrówkę nie chcę, żeby marnowała czas u boku człowieka, który nie jest wstanie zaspokoić jej potrzeb to byłoby cholernie nieuczciwe wobec niej. Swoją drogą fajny paradoks człowiek czeka z inicjacją (to była wierzcie czy nie świadoma decyzja) na kobietę, którą będzie kochał i kiedy wreszcie po latach taką znajduje to nie może, nie powiem, los potrafi mieć zajebiste poczucie humoru, chętnie się nawet bym z nim pośmiał, ale z perspektywy czasu kiedy już wszystko będzie ok z moim życiem seksualnym... Nie wiem czy to ma znaczenie, mam i siostra cierpi na przewlekłą depresje (z tego co się orientuje wersja raczej nieuleczalna-proszki codziennie, ciągłe wizyty u psychiatry) wiem, że nie jest to choroba dziedziczna, ale może ma jakiś to wpływ również na mnie? Pozdrawiam
×