Naszły mnie ostatnio myśli samobójcze. Przychodziły, odchodzily, dawały się we znaki. Próbowałem je ignorować, były zbyt silne, by było to możliwe. Nie miałem z kim o tym pogadać, nie wiedziałem komu mogę powiedzieć, by uzyskać wsparcie.
Zadzwoniłem na telefon zaufania i ta rozmowa bardzo mi pomogła.
Możliwe, że będę potrzebować leków. Nie brałem ich nigdy i wolałbym ich unikać, ale w ostateczności nie będę mieć wyjścia.