Skocz do zawartości
Nerwica.com

iza24

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia iza24

  1. iza24

    nerwica mija!

    tak sobie myślę że to że mnie to wszystko spotkało nie do końca jest pozbawione sensu. Bo dzięki temu musiałam się zatrzymać, zastanowić nad swoim życiem i nad tym wszystkim co się już wydarzyło i myślę że " dzięki nerwicy" moje życie będzie jeszcze lepsze niż dotychczas. I naprawdę wierzę że każdy z was może tą słabość zmienić w siłę patrzenia na świat może inaczej niż wszyscy ale tez więcej widzimy i mocniej potrafimy przeżywać i można to przemienić w naszą zaletę!!! Za niedługo chcemy się starać z mężem o dzidziusia i naprawdę z każdym dniem moja nadzieja i optymizm rosną i tego wam wszystkim też życzę!!! Wierzę że już niedługo moja nerwicą będzie już tylko wspomnieniem ku przestrodze na przyszłość bo życie jest zbyt krótkie żeby się tak zadręczać!!! Pozdrawiam wszystkich pa!
  2. iza24

    nerwica mija!

    Witam wszystkich! Od jakiegoś czasu często zaglądam na to forum bo niestety pod koniec września tamtego roku dołączyłam do grona "nerwicowców". Pewnego ranka obudziłam się z trzęsącymi rękami, okropnym lękiem i uczuciem że umieram... Zresztą każdy z nas przerabiał to uczucie z 1000 razy...Chciałam Wam opisać pokrótce moją historię bo wiem jak sama przez cały ten czas szukałam takich postów. Szukałam wypowiedzi, które dawały mi nadzieję i wiarę że tą wstrętną nerwicę da się pokonać! I dzisiaj kiedy sama już jestem przekonana że się da chciałam podzielić się z wami tym wszystkim co przeżyłam. Zacznę od tego że sama na to wszystko sobie zapracowałam - ciągłym zamartwianiem się na zapas, przejmowanie się każdym szczegółem no i niestety w jednym czasie zbiegło się wiele sytuacji: ślub (ciągłe kłótnie z mężem), studia magisterskie i remont zarazem, wykańczająca praca i niestety rak taty. Najpierw trafiłam do neurologa który przepisał mi xanaxs i dopiero się zaczęło... Kiedy próbowałam go odstawić to dopiero zaczęły mi się jazdy!!! Przeczytałam, że można te leki zastąpić lekami nieuzależniającymi i trafiłam do psychiatry który przepisał mi seroxat, po którym tak strasznie bolała mnie głowa że wolałabym nawet sobie o tym nie przypominać... I jedynym trafnym wyborem była psychoterapia. Wiem że czasem się nie da bez leków ale naprawdę inaczej z tego wyjść się nie da!!! Ja w ciągu tego pół roku przerabiałam: kołatanie serca, tygodniowe bóle głowy, straszny lęk nie wiadomo przed czym, ciągłe skoki ciśnienia nawet do 170/110, drętwienie różnych części ciała, tygodniowy płacz i wiele innych i tylko dzięki psychoterapii wierzę że teraz będzie już tylko dobrze. Xanaxs odstawiałam redukując dawki o maleńkie ćwiartki bo inaczej nie mogłam a i tak bez rewelacji się nie obyło, a seroxat odstawiłam po czterech tygodniach. Dzisiaj znów cieszą mnie drobne rzeczy, nie mam już strasznych napadów lęków. Ciśnienie od czasu do czasu jeszcze podskoczy ale najważniejsze jest to że to cholerstwo można wyleczyć!!!!!!!! Wiem że wielu z was boi się albo wstydzi iść na psychoterapię ale według mnie to jedyny sposób żeby pokonać to naprawdę i do końca a nie tylko przytłumić lekami. Dzięki psychoterapii diametralnie zmieniły się moje stosunki z mężem, inaczej zaczynam postrzegać świat, powoli potrafię oprzeć się temu wirowi naszych czasów, który dla mnie okazał się zgubny! Ja staram się codziennie siadać nad moim zeszytem i rozpatruje wszystkie wspomnienia z przeszłości i staram się je nazywać po imieniu i wiem że dzięki temu z coraz większym spokojem spoglądam w przeszłość i ufniej patrzę w przyszłość... Wiem że jeszcze daleka droga przede mną do pełnego zdrowia ale teraz już wiem że idę dobrą drogą! Najważniejsze to nie poddać się! Trzymam za Was kciuki !
×