Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coby91

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Coby91

  1. Coby91

    Mój problem

    Witam, parę dni nie mogłem się przemóc aby opisać swoja sytuację na tym forum. W ogóle publiczne wypowiadanie sprawia mi ostatnio wiele trudności. Szczerze to nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć kiedy moje problemy tak naprawdę się zaczęły. Pierwsze okresy przygnębienia zaczęły się parę lat temu ale z czasem ciągle się nasilają. Od obecnych wakacji jest coraz gorzej, nie mam ochoty na nic , ciągle się zamartwiam, nie chce mi się wyjść z pokoju, jedyne na co mam ochotę to spać albo leżeć na łóżku i rozmyślać o swoich problemach. Od paru lat mam także tak ze każdy gest, każde słowo wypowiedziane w moja stronę mimo ze nawet w dobrych zamiarach obracam przeciwko sobie i analizuje przez kilka dni w myślach stając się przez to strasznie przygnębiony. Tak samo analizuje swoje słowa czy gesty , jak ludzi to odebrali czy nie zostałem źle zrozumiany. Pamiętam ze pierwsza taka sytuacja spotkała mnie jak szedłem do liceum i potrafiłem dręczyć się pewnym błahym zdarzeniem przez parę tygodni. Mam także takie coś ze potrafię zepsuć każdy jakikolwiek miły moment smutnymi myślami np. słucham fajnej piosenki albo oglądam fajny film to w najlepszych momentach napadają mnie jakieś natrętne, smutne myśli od których nie mogę się uwolnić przez co nie odczuwam prawie żadnej przyjemności z tych rzeczy. Teraz jestem na 2 roku studiów. W ogóle nie mam motywacji żeby ciągnąć to dalej. Nie mam ochoty studiować czegoś co nie lubię, studiuje tylko z woli moich rodziców. W sumie cale życie tak robiłem. Mieli ogromne wymagania wobec mnie i tylko namawiali mnie to jakiejś chorej rywalizacji w szkole na lepsze stopnie itd. Zależy im tylko żeby ładnie wyglądach przed ludźmi. Czasem normalnie z nimi rozmawiam ale tak naprawdę czuje ze wiele mnie z nimi nie łączy. Nadajemy chyba na innych falach. Zraziłem także do siebie wielu znajomych na uczelni z którymi wcześniej miałem jako tako dobry kontakt. Ale już pod koniec 1 roku przez te swoje fobie zaczęło coś się psuć. W końcu wynikła pewna sytuacja w której brałem udział ale nie zrobiłem tego umyślnie ale zostałem odtrącony po raz kolejny w swoim życiu. Tak samo jak byłem odtrącany w liceum, na obozach czy przez pewien czas w gimnazjum. Teraz widzę tylko negatywne gesty tych osób za moimi plecami ponieważ się nawet do mnie nie odzywają. W rodzinnej miejscowości mam paru znajomych z którymi czasem gdzieś wyszedłem ale też po pewnym czasie staje się to dla mnie dołujące i praktycznie wszystkie wyjścia kończyły się dołem i rozpamiętywaniem czynności które zrobiłem albo ktoś zrobił względem mnie. Miałem też zawsze problemy z moja wagą. Do pewnego okresu ważyłem bardzo dużo ale w czasach gimnazjum bardzo schudłem (ok. 30 kg w parę miesięcy) i teraz musze bardzo uważać na to co jem i ile jem co dodatkowo mnie przygnębia ze nie mogę jadać tak jak niektórzy. Czuje także ze nie jestem atrakcyjny dla kobiet. Nigdy jakoś nie miałem powodzenia u nich ani śmiałości w kontaktach z nimi. Była jedna dziewczyna jakieś 1,5 roku temu ale oczywiście nic z tego nie wyszło co jeszcze bardziej pogłębiło moja depresje. Niestety chyba jeszcze nie zdołałem się do końca uwolnić od tej miłości. Co jakiś czas odzywa się ona do mnie a kiedy ja zaczynam znowu robić sobie nadzieje to kontakt się urywa z jej strony. Mieszkam obecnie z bratem ale większość czasu spędzam i tak sam w pokoju. Brat mieszka w innym ze swoja dziewczyna i nie ma za bardzo czasu dla mnie. Współlokatora z pokoju tez nie ma całymi dniami wiec przeważnie leże na łóżko przez cały dzień i wyjdę tylko cos zrobić sobie do jedzenia albo do ubikacji. Na uczelni mam mało zajęć wiec od czasu do czasu z wielkimi problemami i lekiem pójdę na nią ale i tak cześć zajęć opuszczam. Jestem także bardzo nieśmiały w kontaktach z innymi ludzi. Jeszcze jak siedzę w towarzystwie osób które dobrze znam to potrafię coś powiedzieć ale jak przyjdzie ktoś nowy to potrafię przestać się odzywać do końca spotkania. Tak samo mam problem z załatwianiem różnych spraw w jakiś urzędach, szpitalach. Ostatnio też szukałem ukojenia w alkoholu i chyba czasami go nadużywam, praktycznie codziennie musze cos wypić. Nie wiem czy to ma związek ale w mojej rodzinie niestety było sporo alkoholików. Teraz i w środku czuje ból, strach przed tym wszystkim co się stanie w moim życiu. Tracę nadzieję na to że będzie dobrze. W ostatnich dniach sporo myślałem o samobójstwie ale raczej nie mam odwagi tego dokonać wiec zostaje mi chyba ten pokój i dalsze pogrążanie się w samotności… Nikomu jeszcze tego nie mówiłem Wiem ze to tylko forum ale z każdym dniem jest coraz gorzej i musiałem się komuś wygadać bo już nie mogę sobie z tym poradzić. Napisałem to wszystko w wielkim skrócie. Dziękuję tym wszystkim którzy dotrwali do końca.
×