Od kilku miesięcy mam strasznie obniżony nastrój, czuje się tak jakby ktoś zgniatał mi serce, nic mnie nie cieszy, do niczego nie mam zapału, wszystko robie na przymus.Kiedy ide ulicą mam wrażenie jak by była za jakimś szkłem.... przez ostatnie pół roku wydarzyło się wiele niedobrych rzeczy, mam wrażenie jakby wszystko przeleciało mi przez palce, brakuje choć najmniejszego sukcesu, wszystko co zaczne kończe niepowodzeniem.... nie mam już nastu lat, a nie radze sobie sama ze sobą, często płacze.... jak się wziąć w garść?