Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stworzonek

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Stworzonek

  1. Ja na to cierpie, to najgorsze co moze byc w tej chorobie i w ogole W zasadzie po roku leczenia wyszedlem na prosta, teraz nie wiadomo slad naprawde nie wiem czy wszystko nie jest zludzeniem. Nie moge sobie z tym poradzic, trwa bez przerwy d czwartku. Wybaczcie ze nie przeczytalem calego watku, ale czy ktos moglby mi napisac w jkai sposob poradzic sobie z tym stanem. Jesli nie ma mnie w sobie ani "tu" to gdzie i czy w ogole gdzies jestem Nie wytrzymuje. Jak to pokonac ??
  2. Justynko, piszesz o partnerze zyciowym... Ale jak można o takim mówić skoro ani razu tak naprawdę nie miało się w ramionach dziewczyny, nie całowało się z nią, nie było się z nią związanym emocjonalnie ani tym bardziej fizycznie. Nigdy. To dramat i raczej nie jest normalne . W tej chwili chciałbym po prostu wszystko to poczuć będąc bardzo blisko przy kimś naprawdę nieobojętnym i zaufanym Często na ulicy albo w autobusie widzę kogoś, "ją"...zdarza się ze często. I czuje wtedy że jestem od tego wszystkiego odgraniczony, od tych wszystkich wspaniałych osób.Nie mogę zapomnieć o dziewczynie spotkanej dwa lata temu w pociągu, dwukrotnie.Choc zwrocilismy na siebie a ona wpatrywała się niemal całą drogę nie odwazylem sie na słowo, bylem z rodzicami A wystarczyl mail A teraz jest tylko w mojej głowie-nie udało sie jej odszukac, choc ciagle probuje I ciągle pozostaje tylko z takimi marzeniami, sam. Jakiegokolwiek dotyku, słowa, tylko taka pustka.Nie jestem specjalnie niesmialy, nie zamykam się na wszystko, uwielbiam spoykac świetne osoby,dodaje mi to skrzydeł. Dzieje się tak niestety przewaznie głownie podczas wyjazdów, potem znow pusto Teraz doprawdy nie wiem co zrobic, ani dokad pojsc ani nic. Bardzo hermetyczne towarzystwo szkolne odpada Samotniczko :) , nie ciesze się z powodu Twojej sytuacji, ale to rodzaj ulgi przeczytac, ze istnieja osoby podobne, w dodatku w "obozie opozycyjnym" Twoj pomysł wydaje się dośc interesujący :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:56 pm ] Wiem, to byla glupia wypowiedz [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:14 pm ] No moze przesadzilem piszac o tej dziewczynie z pociagu, mam nerwice ale nie jestem maniakiem
  3. Wybaczcie ten dziwny post, zastanawiałem się jakiś czas nad jego stworzeniem. Sprawa nie daje mi jednak spokoju, jest dość kłopotliwa, więc... Mam problem Numer jeden to oczywiście nerwica Istnieje od roku, bardzo powolutku wychodze na prostą, teraz przechodzę całkiem spory i nieprzyjemny nawrót. Przchodząc jednak do rzeczy. Od kilku lat odkad zacząłem studiować nie mam właściwie znajomych i przyjaciół. Z racji profilu tych studiów zajęcia których od początku wiele nie było, teraz ograniczone są do minimum. Środowisko bardzo niewielkie, w dodatku zupełnie mi nie odpowiadające. Nigdy nie byłem szczególnie "towarzyski" znajomości ograniczały się do kilku kontaktów, jednak teraz nie ma nawet tego. Zapewne naraze się tym na "śmieszność"... To co mnie obecnie bardzo niepokoji to fakt ze mam 23 lata i nigdy nie miałem dziewczyny, nie całowałem się, nie byłem z nikim blisko. Teraz jestem całkiem sam i dokucza mi to naprawdę mocno Zupełenie nie wiem co o sobie myslec. Marzę o tym bardziej niż kiedykolwiek, ale jestem zupełenie odcięty od świata, nie wiem gdzie moglbym isc, kogo spotkac...Wydaje mi się, że taka sytuacja w moim wieku jest dosc mocnym odchyleniem od normy i zastanawiam się czy poza chorobą wszystko jest ze mną ok, czy nie jestem "cofnięty"...Jak uważacie ? Czy jest jakiś wiek okreslajacy "zdrowa norme" w tej materii ?
  4. Bardzo mi miło :), Nie sądziłem, że ktoś zechce tak szybko odpowiedzieć !
  5. Będę mało oryginalny, ale chcialbym powiedzieć wszystkim cześć :-) Przypadosc na N meczy mnie naprawde mocno od ok roku, wtedy mialem pierwszy atak...Dopiero teraz i prawde mowiac przypadkiem trafilem na to forum, wczesniej nawet nie probowalem, nie chcialem szukac informacji na ten temat w internecie,sadzilem ze bedzie to nakrecanie sie. Jednek kiedy wczoraj przeczytalem wypowiedzi tylu wspaniach, wrazliwych osob...Zatkało mnie. Poczulem sie jakby ktos spisal moje mysli, odczytał wszystkie stany, samopoczucia z olbrzymia dokladnoscia i choc lecze sie u psychiatry od samego poczatku i wydawalo mie sie ze wiem co moze mnie czekac to dopiero teraz tak naprawde poczulem prawdziwa ulge-nie tylko ja tak mam! Bardzo się cieszę ze znalazłem to miejsce Pozdrowienia dla wszystkich (nad)wrazliwcow ! :)
×