Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bad Girl

Użytkownik
  • Postów

    349
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bad Girl

  1. Ja też byłam w związku z facetem któremu w ogóle nie umiałam zaufać przez rok czasu. no i skończyło się. nie wiem jak to zmienić, jak się tego nauczyć. to jest właśnie ten stracj, że może rzucić zostawić... dlatego tak często sprawdzałam jego smsy i w ogóle... żadne zapewnienia nie sprawiały że poczułam się bezpieczniej.

    trafiłam już na alkoholika który krzyczał na mnie z byle powodu (chciałam mu pomóc wyjść z nałogu. i udało się. ale ja do dzisiaj mam lęk przed krzykiem). później właśnie taki koleś co traktował mnie jak zabawke. rzucał na lewo na prawo, dawał nadzieje i mi ją odbierał.

    ale to co przydarzyło mi się ostatnio to był dla mnie szok. zakochałam się w facecie dosyć starszym ode mnie (różnica ok 15 lat).już myślałam że zmienił moje życie na lepsze. byłam przy nim szczęśliwa. ciągłe jego komplementy, zapewnienia.... ale coż się okazało? że ma żone i dzieci. zwiodło mnie to, że nie nosił obrączki. i wcale mnie nie kochał. tylko wykorzystał i się zabawił. byłam tylko i wyłacznie jego dodatkiem.

    mam pecha po prostu jeśli chodzi o facetów.

    przepraszam, że tak się rozpisałam. ale mialam ochote wyrzucić to z siebie...

  2. ja też tak mam , że najchętniej chciałabym zapomniec... ale wciąż mi zależy. jestem bardzo nieufna... ale dlaczego kiedy już komuś zaufam to okazuje się że ten ktoś nie jest w ogóle tego wart. potem śmieje się ze swojej naiwności... i jeszcze bardziej zamykam się na ludzi. teraz to już w ogóle się zrobiłam antyspołeczna. nigdzie nie wychodze... nie spotykam się z nikim. Boję się ich, albo szczerze nienawidze.

    chociaż nie powinnam, bo nie wszyscy są tacy sami.

    teraz sobie tak myśle... że gdyby mnie ktoś jeszcze raz skrzywdził... to chyba udusze tego kogoś na śmierć, własnymi rękami...

    ;(

  3. Musisz znależć motywację w sobie, a nie w kimś innym. Ludzie przychodzą, błocą Ci w życiu buciorami i odchodzą. Na ludziach nie można polegać. Chociaż zawsze można chwilowo się na nich wesprzeć.

     

    Też masz w tym sporo racji... ja już sie zawiodłam na dwóch ważnych dla mnie osobach w życiu... czuję się zwykła zabawką w rękach innych ludzi. czuje się oszukana i nie potrzebna.

    chce żyć dla siebie ale nie potrafie znaleźć sensu.

    oj dzisiaj mi jest naprawde źle :(

  4. Ci którzy nie wiedzą co to duszący, przeszywający wewnętrzny ból - nigdy nie zrozumieją dlaczego się tniemy. To mi przynosi ulge w chwili kiedy czuje, że inaczej nie dam sobie rady.

    i wiem, że zrobie to jeszcze nie raz.

    chyba, że znajdzie się osoba która mnie umotywuje.

    i przyniesie szczęście.

  5. W trójkę grałem trochę u znajomego, ale nie kupiłem, bo to zupełnie inna gra.

    No tak, to prawda. Ale mi właśnie bardziej odpowiadała ta nowsza wersja ;) każdą przechodziłam minimum trzy razy :)

  6. Ja też sie zastanawiam czy mój komp spełni wymagania ;) ale oby oby... grafika ma być podobno pierwsza klasa :] chociaż już w SA było na co popatrzeć...

    Tylko nie przypasował mi jakoś główny bohater w tej nowej części... nie wiem dlaczego ;D

  7. Camelio... cierpliwosci. te leki tak naprawde zaczynają działać dopiero po 3 tygodniach. na początku czułaś się dobrze, może to zadziałało jak efekt placebo. teraz przez jakiś czas możesz czuć się jeszcze bardziej zdołowana niż przed tem. przynajmniej ja tak miałam. przez tydzień najchetniej bym nie wychodziła z domu. musisz się trzymać i przetrwać jakoś ten czas. najlepiej mieć przy sobie kogoś.

    ja właśnie skończyłam terapie tym lekiem. brałam go przez pół roku.

    życze powodzenia i pozdrawiam :)

  8. polecam książki Arnolda Mindella dla wszystkich początkujących medytujących i nie tylko. zwłaszcza szeroko pisze o tym w "pracy nad samym sobą". niesamowity człowiek. chciałabym kiedyś spotkać się z nim na żywo.

    Medytacja nie jest taka prosta jak się wydaje. ale trening czyni mistrza!

    na mnie zawsze działa pozytywnie, chociażby dzięki temu że czuje się po niej zupełnie inna i zrelaksowana.

    i nie koniecznie trzeba tutaj odnosić się do buddy. katolicy przez modlitwę mogą również medytować.

    Pozdrawiam :)

  9. Czy ktoś z Was ma za sobą doświadczenie odstawiania leków samemu?

    bez kontaktu z lekarzem itd?

    jak długo odczuwa się efekty odstawienne?

    nie chce się więcej leczyć. to przyniosło mi więcej dodatkowych cierpień niż jakichkolwiek pozytywnych stron.

    z góry dziękuje za odpowiedź.

    pozdrawiam

  10. ja również biore fevarin od dwóch dni, zmieniono mi ten lek zamiast asentry. na razie jestem strasznie senna... dobrze mi sie spi w nocy ale ta senność w dzien nie za bardzo mi sie podoba... ogolnie na razie nie widze zadnej reakcji. Goplaneczka bierzesz ten lek rano? wez sobie na wieczor.... lepiej sie spi. przynajmniej u mnie tak jest... tez mam problemy ze snem... ale po tym leku odczuwam lekką poprawe.. cierpliwosci.... moze trzeba troche poczekać... jak to bywa przy tych lekach niestety...

    pozdrawiam!

  11. to oznacza, że nie był wart twoich uczuć... ;( jeśli cię oszukał, to najgorsze co mógł kiedykolwiek zrobić... zobaczysz, jeszcze kiedyś będzie chciał do ciebie wrócić...

    nie mów prosze, że życie nie ma już sensu... jesteś młoda, całe życie przed Tobą... poznasz jeszcze wielu ludzi.... trzeba żyć dalej, znaleźć kolejny sens życia... trzymam kciuki żeby ci się powiodło..

  12. Lucy.... Bardzo mi się zrobiło przykro po przeczytaniu twojego postu ;(

    najgorszą rzeczą w życiu jest to kiedy ktoś ukochany nas opuszcza.... zwłaszcza, że tak bardzo walczyłaś o ten związek.

    może jednak jest jeszcze jakaś nadzieja?

    nie możesz się teraz poddawać. musisz być silna... wyobrażam sobie co możesz teraz czuć. ale pamiętaj że czas leczy rany.

    a jeszcze wszystko może się zmienić...

    trzymaj się...

×