Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lilunia

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lilunia

  1. I tu tkwi największy problem,bo mały jest bardzo zżyty z tatą.... On z dzieckiem również... Ile bym dała,za odrobinę uczucia jakim darzy synka.....
  2. Witam serdecznie.... Mając lat kilkanaście,tak sobie myślałam : "skończę 30lat,to będę już po studiach,ślubie,będzie dziecko i super praca"... Cóż życie ułożyło się nie bardzo po mojej myśli... Mam synka 5 letniego i to jest najlepsze co mi życie przyniosło. Co raz częściej się zastanawiam czy tkwię w związku tzw toksycznym.... Od 8 lat jesteśmy razem,mieszkamy razem. Choć może bardziej by pasowało,że obok siebie.Nie wzięliśmy ślubu i nie zanosi się na zmiany w tym kierunku. Tak naprawdę nigdy nie dowiedziałam się od mojego partnera dlaczego. Każda moja próba rozmowy jest zbywana tekstem,czego się czepiasz. Dlatego od jakiegoś roku nawet już nie poruszam tego tematu.Nie sypiamy razem,ostatnie chwile intymności miały miejsce jakieś pół roku temu.Czasem jeszcze podejmuję desperacką próbę,poprzytulam się,pozaczepiam,ale kończy się na tym,że leży koło mnie nieruchomy jak kłoda,to w końcu najzwyczajniej w świecie robi mi się głupio i idę spać do "siebie"... Zaczęłam czuć się bardzo źle w tym naszym dziwnym związku... Przyjaciółka i moja mama sugerują,żebym go zostawiła i w koncu ułożyła sobie życie... Ale ja nie umiem tak po prostu odejść. Kocham go mocno,mimo,ze tak naprawdę nawet ze sobą szczerze nie rozmawiamy,nie pamiętam już kiedy powiedział,ze mnie kocha,czy chociaż dał odczuć że mu zależy. Bardzo się boję,że jeśli odejdę,to już na dobre,bo mam takie wrażenie,że czeka na taki gest z mojej strony,bo sam nie ma odwagi. Nie wiem co zrobić,brakuje mi odwagi,ale z drugiej strony,mam dość płaczu.....
×