Skocz do zawartości
Nerwica.com

bellabella

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bellabella

  1. wystopuj, jak możesz zadawać teraz podobne pytania.. przeżyłam śmierć brata i pytanie w stylu: "ale dlaczego przedstawiał was w takim złym świetle???" jest w takiej sytuacji delikatnie mówiąc nie na miejscu
  2. wystopuj, jak możesz zadawać teraz podobne pytania.. przeżyłam śmierć brata i pytanie w stylu: "ale dlaczego przedstawiał was w takim złym świetle???" jest w takiej sytuacji delikatnie mówiąc nie na miejscu
  3. gdyby to było takie proste -" zostaw go", "nie marnuj sobie życia", "uciekaj", "czas leczy rany", "opamiętaj się" i in. w ten deseń... podobne rady są po prostu nieskuteczne i dosłownie nie na miejscu. dlaczego? ano dlatego że tu już wystąpił syndrom współuzależnienia i rady by wybić sobie go z głowy odniosą podobny skutek jak proszenie alkoholika by nie pił. gdyby to było tak proste na świecie nie istniałby problem współuzależnienia, dręczonych/maltretowanych kobiet. Trwanie przy toksycznym partnerze nie jest też oznaką słabej woli, braku inteligencji, frajerstwa. To jest jak nałóg, silniejszy od człowieka - to właśnie współuzależnienie. oczywiście sytuacja wygląda nieco inaczej w związkach w których partnerzy aktywnie pracują nad swoimi problemami - ale to inny temat. Niestety nawet jeśli na siłę uda się zerwać toksyczny związek najczęściej ponownie nieświadomie przyciągamy do siebie delikwenta z problemami. O czym przekonujemy się zazwyczaj "po balu"... Wiem to bo sama tego doświadczyłam. Dla mnie jedynym ratunkiem okazała się być praca nad sobą - głównie na terapii. Bardzo pomocna w zrozumieniu tego co się ze mną dzieje była również genialna książka "Kobiety które kochają za bardzo..." R.Norwood - bardzo polecam wszystkim uwikłanym w toksyczne relacje. Tak więc droga autorko wątku nie obwiniaj się za to że nie potrafisz wybić go sobie z głowy, nie zadręczaj się tym - do niczego to Ci nie potrzebne. Zamiast tego cały wysiłek i energię włóż w pracę nad sobą. Uwierz, że wtedy ta toksyczna miłość SAMA OD CIEBIE ODPADNIE, bez walki i szarpaniny a kolejne związki będą o niebo zdrowsze. Jeśli chcesz pogadać pisz na PW.
  4. gdyby to było takie proste -" zostaw go", "nie marnuj sobie życia", "uciekaj", "czas leczy rany", "opamiętaj się" i in. w ten deseń... podobne rady są po prostu nieskuteczne i dosłownie nie na miejscu. dlaczego? ano dlatego że tu już wystąpił syndrom współuzależnienia i rady by wybić sobie go z głowy odniosą podobny skutek jak proszenie alkoholika by nie pił. gdyby to było tak proste na świecie nie istniałby problem współuzależnienia, dręczonych/maltretowanych kobiet. Trwanie przy toksycznym partnerze nie jest też oznaką słabej woli, braku inteligencji, frajerstwa. To jest jak nałóg, silniejszy od człowieka - to właśnie współuzależnienie. oczywiście sytuacja wygląda nieco inaczej w związkach w których partnerzy aktywnie pracują nad swoimi problemami - ale to inny temat. Niestety nawet jeśli na siłę uda się zerwać toksyczny związek najczęściej ponownie nieświadomie przyciągamy do siebie delikwenta z problemami. O czym przekonujemy się zazwyczaj "po balu"... Wiem to bo sama tego doświadczyłam. Dla mnie jedynym ratunkiem okazała się być praca nad sobą - głównie na terapii. Bardzo pomocna w zrozumieniu tego co się ze mną dzieje była również genialna książka "Kobiety które kochają za bardzo..." R.Norwood - bardzo polecam wszystkim uwikłanym w toksyczne relacje. Tak więc droga autorko wątku nie obwiniaj się za to że nie potrafisz wybić go sobie z głowy, nie zadręczaj się tym - do niczego to Ci nie potrzebne. Zamiast tego cały wysiłek i energię włóż w pracę nad sobą. Uwierz, że wtedy ta toksyczna miłość SAMA OD CIEBIE ODPADNIE, bez walki i szarpaniny a kolejne związki będą o niebo zdrowsze. Jeśli chcesz pogadać pisz na PW.
  5. Nie mogę wypisać wszystkie linki stron które odwiedziłam, wystarczy wpisać hasło w gugla - np pierwsze z brzegu http://www.peele.net/lib/harvmed.php
  6. Nie mogę wypisać wszystkie linki stron które odwiedziłam, wystarczy wpisać hasło w gugla - np pierwsze z brzegu http://www.peele.net/lib/harvmed.php
  7. nie mieszaj wypowiedzi dwóch totalnie różnych osób, to po pierwsze. Po drugie, nie bluźnij mi tu o chęciach mojego brata bo mnie mocno wkurwiasz, nie masz o tym pojęcia. Do pozostałych - ruch AA to żadne cudowne panaceum, to jedynie jedna z metod, zresztą o słabej skuteczności. Jak większość metod terapii alkoholizmu niestety. warto poczytać zagraniczne stronki na ten temat i się nieco doedukować - co niedawno uczyniłam. tyle w temacie.
  8. nie mieszaj wypowiedzi dwóch totalnie różnych osób, to po pierwsze. Po drugie, nie bluźnij mi tu o chęciach mojego brata bo mnie mocno wkurwiasz, nie masz o tym pojęcia. Do pozostałych - ruch AA to żadne cudowne panaceum, to jedynie jedna z metod, zresztą o słabej skuteczności. Jak większość metod terapii alkoholizmu niestety. warto poczytać zagraniczne stronki na ten temat i się nieco doedukować - co niedawno uczyniłam. tyle w temacie.
  9. Kalebx - mądrze prawisz. Zafascynował mnie temat baclofenu (i innych tego typu leków) poneiważ nie miałam pojęcia że takowe istnieją. A że temat alkoholizmu jest mi (niestety) bardzo bliski...
  10. Kalebx - mądrze prawisz. Zafascynował mnie temat baclofenu (i innych tego typu leków) poneiważ nie miałam pojęcia że takowe istnieją. A że temat alkoholizmu jest mi (niestety) bardzo bliski...
  11. jak o co mi chodzi ? ja myślę raczej jasno;) i nie wiem skąd to pytanie. wnioskuję, że baclofen nie zmniejszył u Ciebie głodu alkoholowego (zakładając że przyjmowałeś go w prawidłowy sposób), skoro sięgnąłeś po piwko. Link który zapodałam mówi o zupełnie odmiennych doświadczeniach (czyli w skrócie o utracie zainteresowania alko) jeśli ktoś będzie zainteresowany zaklika i poczyta. Czy chodzi Ci o moją ostatnią wypowiedź? piszę o tym iż wg mnie terapia, mitingi i ruch AA dla ogromnej rzeszy ludzi nie jest skuteczna - stąd ten wątek, może komuś przyda się info o baclofenie. nie wiem o co więcej mogłoby mi chodzić? A tak na marginesie liczyłam na to że więcej ludzi stosowało baclofen i usłyszę więcej opinii ale widocznie lek ten jest wciąż mało znany.
  12. jak o co mi chodzi ? ja myślę raczej jasno;) i nie wiem skąd to pytanie. wnioskuję, że baclofen nie zmniejszył u Ciebie głodu alkoholowego (zakładając że przyjmowałeś go w prawidłowy sposób), skoro sięgnąłeś po piwko. Link który zapodałam mówi o zupełnie odmiennych doświadczeniach (czyli w skrócie o utracie zainteresowania alko) jeśli ktoś będzie zainteresowany zaklika i poczyta. Czy chodzi Ci o moją ostatnią wypowiedź? piszę o tym iż wg mnie terapia, mitingi i ruch AA dla ogromnej rzeszy ludzi nie jest skuteczna - stąd ten wątek, może komuś przyda się info o baclofenie. nie wiem o co więcej mogłoby mi chodzić? A tak na marginesie liczyłam na to że więcej ludzi stosowało baclofen i usłyszę więcej opinii ale widocznie lek ten jest wciąż mało znany.
  13. jak o co mi chodzi ? ja myślę raczej jasno;) i nie wiem skąd to pytanie. wnioskuję, że baclofen nie zmniejszył u Ciebie głodu alkoholowego (zakładając że przyjmowałeś go w prawidłowy sposób), skoro sięgnąłeś po piwko. Link który zapodałam mówi o zupełnie odmiennych doświadczeniach (czyli w skrócie o utracie zainteresowania alko) jeśli ktoś będzie zainteresowany zaklika i poczyta. Czy chodzi Ci o moją ostatnią wypowiedź? piszę o tym iż wg mnie terapia, mitingi i ruch AA dla ogromnej rzeszy ludzi nie jest skuteczna - stąd ten wątek, może komuś przyda się info o baclofenie. nie wiem o co więcej mogłoby mi chodzić? A tak na marginesie liczyłam na to że więcej ludzi stosowało baclofen i usłyszę więcej opinii ale widocznie lek ten jest wciąż mało znany.
×