Skocz do zawartości
Nerwica.com

marcin_t

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia marcin_t

  1. Mam 95% te same objawy. Tak samo sie boje (balem) u mnie dość często ból jest zależny od oddechu. Czasem pojawia się przy wdechach, czasem przy wydechach, czasem się wtedy nasila. Taki kłujący z lewej strony ciała (żebra). Jak boli bardziej z przodu to raczej niezależnie od wdechu. Też oczywiści nie wierzyłem lekarzom. O dziwo nie dali mi nawet RTG (mimo iż popalam czasem do pół paczki, a zdażały się okresy że i paczkę). Nie dziwię się że nie dostałem RTG. Mam 23 lata, to popalanie może ze 4, wcześniej miałem "objawy" kolejno: nadciśnienia, niewydolności serca, tętniaka muzgu, raka muzgu, wrzodów objawy pojawiały się, robiłem jakieś badanie które wykluczało, lub znajdowałem inną chorobę o podobnych objawach. Poprzednie powoli zanikały, pojawiały się nowe. Ale to u każdego może być inaczej, bo "choroba" może być dowolna. Może boleć np. ucho. Co do paniki to wiem ż nie da się tak poprostu nie myśleć. Po tym jak uświadomiłem sobie że to nerwica miałem rok spokoju, a teraz mimo wszystko panikuje że mam raka płuc. I szaleje, bo czytam statystyki itp. Uspokoiłem się jak poczytałem ogólnie o objawach: kaszel, krwioplucie itp. Ale ta cholerna choroba mnie sprowokowała żeby szukać dalej i wmówiłem sobie że to rak bezobjawowy z przeżutami które dają takie objawy.... Z jednej strony myślę sobie żeby iść do lekarza, żądać RTG, tomografu ... z drugiej nie mam już siły tam chodzić i to trochę bezsens bo jak uspokoje się z tym to za jakiś czas będzie coś nowego, pewnie jeszcze bardziej śmiertelnego, nieuleczalnego itp. Moim zdaniem trzeba sobie robić badania krew+mocz raz na 3-5 lat i ew jakieś naprawde prawdopodobne choroby, jak już sobie człowiek nie daje rady. A nie np. rak płuc u 23-latka. Jak bede miał 40 i nie poradzę sobie tym paleniem to będę biegał i się badał, a teraz trzeba leczyć co innego. A! i najważniejsze. trzeba z tą nerwicą walczyć, chodzić na psychoterapie, czy prywatnie ... bo takie lęki wyniszczają organizm. Na dłuższą mete mogą sie przycynić do rozwoju chorób, a szczególnie samej nerwicy właśnie. PS Walczy tu ktoś bezskutecznie z fajami? (w grupie raźniej :)
×