skohinka, Uwżam, ze powinnaś, że tak nieładnie powiem, walnąć swojemu partnerowi prawdą w twarz. Ja też sie strasznie bałam powiedzieć mojemu, bałam sie, że spojrzy na mnie krzywo - z początku mówiłąm mu że to zespół jelita drażliwego, że źle reaguję na ostre dania, w koncu i nasze randki zaczęły mnie stresować, bałam się, że jak zjemy razem frytki, to dostanę biegunki, zdarzało się, że odwoływałam nasze randki, w końcu powiedziałąm dość, nie chciałam go oszukiwać. Wyłożyłam kawę na ławę - tłumaczyłam mu jak dziecku, wiem nieładnie to brzmi starałam sie używać delikatnych zwrotów, przedstawic mu to jak sie czuje, w danych sytuacjach, ważne jest tez powiedzieć partnerowi, że mówisz mu o tym, bo chcesz byc z nim szczera i pragniesz by wiedział o Tobie tak ważne rzeczy jak Twoje zdrowie psychiczne, w koncu kocha sie CAŁĄ drugą osobe a nie wybrane jej cechy. Miałam tak samo jak Ty, zwlekałam, udawałam, ale to nie uszczęśliwiało ani mnie (czułam się jakbym zakłądała przed nim maskę) ani jego (przecież żył w niewiedzy - ja chciałabym wiedzieć jak z jego problemami zdrowotnymi, bez względu na to jak bardzo są zaawansowane). Możę i tak twierdzi Twój partner, że osoba z nerwicą ma zmarnowane życie, uważam jednak, że użył złego słowa - osoba taka nie ma zmarnowanego życia, tylko życie pod górkę, ale to życie jest o wiele cenniejsze, bo "nerwusy" muszą o to "normalne" życie walczyć. Powiedz mu, że rozumiesz jego podejście do osób z zaburzeniami (no cóz, chcesz być zrozumianym, to musisz innego zrozumieć :)), ale nie chcesz przed nim grać tylko być sobą!! Chcesz jego wsparcia, bo na tym polega miłość - jestescie ze sobą na dobre i na złe. Związek to drużyna, w której walczycie o dobro kazdego z Was, /ty walczysz o jego szczęście, on o Twoje - spróbuj mu powiedzieć, nie unikaj głównego tematu, jeśli zrozumie, to gratuluję, pozostaje jedynie żałować, że sie zwlekało a jeśli nie... to niestety przykro mi, partner nie zasługuje na Ciebie - skoro nie potrafi stawic czoła Twoim zaburzeniom, to jak razem pokonacie inne problemy na przestrzeni kilkudziesieciu lat wspólnego życia? Możesz też obejrzeć z nim dokument - na facetów działają przecież obrazy - polecam serię "Zadziwiające choroby" i odcinek "Rządzi mną obsesja" - mimo ze nie mam nerwicy natręctw, to obajrzałam to z moim partnerem, po prostu, żeby widział i wiedział, że życie z nerwicą nie jest łatwe, ale w dokumencie jest pokazane, jak ważne dla nas nerwusów jest wsparcie bliskich :) Trochę sie roztrylogowałam, mam nadzieję, że zwięźle i zrozumiale :) nizej daje linka do wspomnianego przeze mnie odcinka :)
http://vod.onet.pl/zadziwiajace-choroby,zadziwiajace-choroby-rzadzi-mna-obsesja,20779,0,20782,odcinek.html