powinnam chyab nauczyc sie podchodzic do spraw z wiekszym dystansem. Bo jestem osoba ktra wkłada we wszytko zbyt wiele serca a pozneij kazdy najmneijszy bład traktuje jak koniec swiata. Wylewajac nad nim łzy denerwujac sie a wszystko to odbija sie na moim chłopaku. No i oczywiscie na mnie. Uwazam ze powinnam to w sobei zmeinic dla samej soebie przedewszystkim bo nie moge tak reagowac teraz jeszczes ie ucze ale jak zaczne prace i bede tak przezywac kazda poraszke to daleko nei wytrzymam. Jka mi kazdy mowi wiecej loozu. Tylkos kzoda ze tak wiele trudu sprawia mi wcielenie tych wsyztkich madrosci w zycie...