Skocz do zawartości
Nerwica.com

C(c)złowiek

Użytkownik
  • Postów

    496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez C(c)złowiek

  1. Coś widzę że jutrzejsze spotkanie ubumiera śmiercią nagłą... ja w takim razie zastanawiam się czy iść na nie w ogóle..., a może pojade na działkę...? Albo pójdę do kina do Kinoteki...? (nie wiem czy wiecie ale teraz w Kinotece jest promocja na bilety - 14 zł dla wszystkich).

  2. Ostatnio to Sabaidee, tworzy prym w ustalaniu spotkań :P Dawno mnie już nie było i trochę się stęskniłem za Wami... może byśmy się spotkali 26 czerwca w niedziele o godz. 15 w Łazienkach np. przy pomniku Chopina ???? Chętnie przyjdę. :)

  3. Hej!

    Niedawno poznałem fajną dziewczynę. To będzie teraz nasze 4 spotkanie. Chciałem jej coś kupić... tylko co? Co myślicie o pluszowym misiaku lub kotku? Wiem że w smyku mają fajne. Albo może jakiś drobiazd do noszenia na nadgarstek typu branoletka... Do tej pory zawsze dawałem pluszaki, ale teraz troche w to zwątpiłem. A kwiaty? Myśle że to takie zbyt proste... Hm... :oops:

  4. Jest tu chińska restauracja na I piętrze na pl. Zbawiciela. Ale skoro msza jest o 10... to moze być i niedziela w sumie. :)

    Może nawet się przyczłapie, ale jest jeszcze troche czasu, więc ostateczną odpowiedź jeszcze dam w sobotę.

    Pozdrawiam.

    I piszcie ludzie!!! Niech ten wątek się rozwija! Kto chetny na spotkanie???

  5. Hej!

     

    Dawno już nie było żadnego spotkania, a chyba nawet sporo nowych osób się tu kręci... może bysmy w końcu coś zorganizowali? Co Wy na to??? Teraz bede miał troche dni wolnych, więc chętnie się z Wami spotkam :D W sumie to ja zawsze mam sporo dni wolnych :P Pozdrawiam Was!!! I proszę się zgłoszać.

     

    Kto chętny??? :great:

  6. Ja też mam nadzieje ze to tylko Twoje schizy marcja, napewno bedzie wszystko dobrze. Ja tez mialem te "schizy" na punkcie mojej mamy, kiedys byly mniejsze ostatnio byly wieksze, dostalem leki, troche pomogly, szkoda tylko ze te ostatnie schizy sie sprawdziły :(( Ale trudno takie jest zycie, trzeba zyc dalej. Smutno mi jest. Lekarz podwyzszyl mi dawke leku do 40 mg, ale jakos nawet nie mam sily tego leku brac. Na nic nie mam ochoty, wszystko zobojetniało dla mnie. Zaraz jade na spotkanie ze znajomymi, mam nadzieje ze dojdzie do skutku i troche lepiej sie poczuje...

    Pozdrawiam Was wszystkich!!! Pa :*

×