Pani Adminko, my tu nie tylko o lekach, proszę o wyrozumiałość.
Wiesz co , najdłużej to ja brałam cloranxen, 10, potem zeszłam na 5, potem jeszcze łamałam na coraz mniejsze kawałki. W sumie wyszłam z tego sama, bez jakiegoś schematu, ale przez kilka tygodni było fatalnie, dreszcze, dygoty, fale zimna i gorąca, lęki, najgorzej przed snem. Ratowałam się apapem:) Potem brałam cloranxen już tylko doraźnie. A w końcu nauczyłam się opanowywać napady, nie były już zresztą tak silne. Pomagało mi oddychanie przeponowe, stawanie pod ścianą i wbijanie w nią pleców, tak zeby czuć oparcie, i jeszcze parę trików.
Teraz mam czasami kołatania serca, ale sporadycznie, w porównaniu z atakami sprzed roku czy dwóch to nawet nie ma o czym mówić. Gdyby mi ktoś powiedział przed rokiem ze będę się tak czuć bez prochów, to bym go wyśmiała, po prostu nie wierzyłam w wyzdrowienie. Nie wierzyłam oczywiście w psychoterapię, bo wcześniej miałam fatalne doświadczenia, zupełnie nie potrafiłam się dogadać z tymi pseudoterapeutami. Miałam wrażenie, ze kompletenie nie wiedzą jak sie za to zabrać i tak było faktycznie. No ale spróbowałam jeszcze raz, wiedziałam ze jak mi nie pomoże to chyba się pożegnam z tym światem, w takim już byłam stanie. Mój obecny psychoterapeuta zrobił na mnie od razu dobre wrazenie, przede wszystkim pewnością siebie, nie ględził, jak tamci, że musimy sie spotkać kilka razy zeby ocenic szanse, tylko od razu powiedział ze sie tym zajmie ale ja też muszę się przygotować na trudne chwile. Nie robił mi zadnych testów, i bez tego wiemy że mam sporo z osobowości borderline, ale on się nie wykręcał, nie udawał mądrali, były trudne sesje, które przetrzymalismy:) Dowiedziałam sie paru rzeczy o sobie, które teraz wydają mi się oczywiste. W sumie to najlepiej wydana kasa w zyciu. Tak więc radzę Ci, zebyś poszukała dobrago terapeuty, nastaw się ze to moze potrwać, ale zaufanie to podstawa.
Osobiscie nie polecam też leków, ja brałam seronil, efectin, anafranil - i po wszystkich czułam się jeszcze gorzej, miałam straszne leki i jazdy - może na szczęście bo gdyby mi pomogły pewnie dalej bym sie szprycowała.
Powodzenia!