Witam wszystkich forumowiczów.
Jestem nowym użytkownikiem, trafiłem tu bo mam problem z sobą.
Byłem z kobietą przez ponad 3 lata, rozstaliśmy się w tym czasie znalazłem sobie mieszkanie, rok czasu remontowałem żeby w końcu zamieszkać , krótko przed przeprowadzką odezwała się moja była kobieta, wróciliśmy do siebie i wszystko było dobrze,
po około miesiącu wspólnego mieszkania poprosiła by ją zameldować. Zrobiłem to w pewien czwartek i od następnego dnia mam po prostu przewalone.
Dziewczyna zmieniła się całkiem. Nie chce się wynieść z mojego mieszkania, mówi mi teraz to tak samo moje mieszkanie jak i Twoje,
Wieczne awantury w domu, Nie chce się dołożyć do opłat, a wymeldować się może pod jednym warunkiem. 5000 zł. Jednak najpierw chce kasę a potem rzekomo się wymelduje. Zarabiam niecałe 2000zł spłacam kredyt za remont mieszkania, robię wszystkie opłaty obiady jej w barze mlecznym za najtańsze pieniądze.
Ogólnie nie chce mi się wracać do domu.
Mam prace umysłową, nowo Bogacki szef wprowadza taką atmosferę w pracy iż tam też już nie chce mi się chodzić ale muszę.
Potrafi zrównać Cię z ziemią.
Niestety zauważyłem po sobie iż ostatnio moją ucieczką coraz częściej jest alkohol.Kiedyś piłem okazyjnie teraz często pije cały weekend.
Ostatnio dowiedziałem się od koleżanki iż dziewczyna wróciła do mnie bo miała kłopoty mieszkaniowe.
Codziennie słyszę że jestem beznadziejny i zaczynam w to wierzyć.
Kiedyś myślałem że jestem mocny psychicznie.
Dziś jest całkiem inaczej.
Pozdrawiam