Witam,
Mam już pewne doświadczenia z tym lekiem i myślę że mogą być wam pomocne. Ostatnio niestety musiałem znów rozpocząć kurację lekami, czuję że moje leczenie nie jest jeszcze zakończone, no i wpływ jesieni też robi swoje (powrót stanów lękowych). Ale mając już pewną wiedzę i doświadczenia łatwiej przez to przechodzić.
Citabax rzeczywiście zaczyna swoje działanie z opóźnieniem, na początku może wystąpić nawet pogorszenie stanu (ja tak miałem), ale po około miesiącu wszystko maleje i zaczyna się odczuwać efekty działania leku. Najgorsze chwile to właśnie początek leczenia kiedy organizm się przyzwyczaja i gdy zwiększa się dawkę (ja miałem 10 - 20 - 30 mg, przez 6 m-cy). Później łykałem te tabletki zupełnie normalnie, jak witaminy, skutki uboczne ustąpiły. Jedyne co się u mnie utrzymywało to uczucie zmęczenia, senność i ziewanie, ale jak najbardziej dało się to wszystko przejść.
I teraz bardzo ważna rzecz!
Citabax Cię nie wyleczy, tak samo jak cała reszta antydepresantów. One mają doprowadzić Cię do stanu w którym funkcjonujesz normalnie żeby rozwiązywać swoje problemy. Samo branie leków bez terapii nie rozwiąże waszych problemów! Jak masz coś co siedzi w Twojej głowie to dalej tam jest. Leki mają dać Ci siłę i możliwość do walki z tym i to z nadzieją że już nigdy to nie wróci (to jest możliwe!). Psychoterapia może trwać nawet o wiele dłużej niż branie leków - jedną z jej podstaw jest regularność i ciągłość. Jedno czy dwa spotkania to zazwyczaj ledwie liźnięcie czubka góry lodowej.
Ale nie poddawajcie się! Nie i już! Warto przecierpieć ten czas, włożyć ten wysiłek i wydostać się z tego bagna.
Nie jesteście nienormalni, ani gorsi. Macie problem, problem który można wyleczyć i przez niego przejść. Uda się!
Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia.
Jak chcecie coś jeszcze wiedzieć - piszcie.