Skocz do zawartości
Nerwica.com

mysza921921

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mysza921921

  1. Cześć wszystkim! Ostatnio jak tu byłam było 3 strony a teraz aż 9. Ciężko było mi czytać to co tu naprodukowaliscie ale udało się. :) Z nowości u mnie to tyle że wcinam ile tylko mam ochotę:) (brałam escitil, afobam i hydroxyzinum...) Odstawilam niedawno ostatnie tabletki. Leczyłam się od listopada 2011. W styczniu widziałam wielką poprawę a teraz jest w miarę normalnie. Da się wyjść z tego bagna! Pozdrawiam wszystkich którzy się nadal męczą... Wiem przez co przechodzicie.. Wielki szacun dla Was! Bless!;*
  2. hej! Wydarzyło się coś nowego od ostatnich wpisów? Ja też mam lęk przed jedzeniem.. niestety..;/ Tzn tak mi się wydaje.. bo boję się jeść. Kiedyś nie mogłam połykać ale jak już mi się udało to było ok. Teraz mam problem nie tylko z przełknięciem czegokolwiek ale także z tym, że jak już coś połknę to czuję że źle to zrobiłam, czuję że coś mi utkwiło w gardle i to mnie doprowadza do szału... czasem mam też wrażenie że coś mi wleciało do płuc.;/ Nie potrafię już normalnie żyć. Jeść. Jak mam taką sytuację to boję się że się uduszę, że może mi się coś stać. Chce mi się płakać.... Że kawałek jedzenia który mi utkwił zatka mi przełyk, utrudni oddychanie i umrę, albo że wleciał do płuc i od tego może mi się coś stać. Już nie daję sobie rady z tym. Wcześniej potrafiłam jeść.. wolno.. z trudem ale potrafiłam. Ale teraz to już jest ze mną źle.;/ Może mi ktoś poradzić co mam jeść ażeby nie umrzeć z głodu? Co dam radę zjeść? Bo wiem że żeby żyć trzeba jeść ale co ja mam jeść jak nie potrafię nic zjeść?!? Mam problem także z przełykaniem pokarmów gęstych tj. gęste soki, jogurty, nawet czekolada mi gęstnieje i nie mogę jej przełknąć. Wiem że problem tkwi we mnie i nikt go za mnie nie rozwiąże.. Byłam niedawno u psychologa i psychiatry. Boję się brać te leki, boję się że mi nie pomogą albo jeszcze zaszkodzą, bo jeśli jestem normalna "fizycznie" to przecież powinnam normalnie połykać.. Zaczęłam brać te leki ale nie widzę jeszcze większych efektów terapii. Lekarze zapewniają mnie że wszystko będzie dobrze, ale co mi po tym skoro ja sama już w to nie wierze? Wiem że to co piszę dla wielu ludzi jest nienormalne... że po przeczytaniu tego wielu ludzi powie że jestem chora psychicznie i że moje lęki są nieuzasadnione i absurdalnie śmieszne, ale... ale ja się boję i już. Szukam pomocy u lekarzy i na forach. Psycholog mówi że skupianie się na mojej chorobie mi nie pomaga, ale ja inaczej nie potrafię...;( Jak ja mam sobie z tym wszystkim poradzić? A może jednak istnieje jakieś podłoże fizyczne..? Tylko mi tego nie wykryli... Z prześwietlenia przełyku nic niby złego nie wyszło ale jest ono nie precyzyjne bo nie udało mi się połknąć odpowiedniej ilości kontrastu... Może mam jakąś wadę przełyku albo coś? Może tego że się dławię wcale sobie nie wymyślam? Sama już nie wiem. Pozdrawiam wszystkich ludzi którzy zmagają się z nerwicą bądź innymi durnymi chorobami! -- 16 lis 2011, 13:04 -- może byśmy zebrali grupkę fagofobików i porozmawiali na gg?:) co Wy na to? zbierzmy się i wspierajmy w fobii...:) -- 16 lis 2011, 20:49 -- piszcie na gmail login: chorobyff hasło: fobie100
×